Brudna czerń i czysta biel
„Syn" w reżyserii Bobiego Pricopa został zaprezentowany drugiego dnia XXIII Festiwalu Prapremier w ramach Sezonu Kulturalnego RumuniaKiedy Nicolas w krystalicznej białej i czystej przestrzeni mieszkania wyrzuca na jego środek w czarnym kolorach mnóstwo pluszowych przytulanek, maskotek, powstają dwa światy. Czarny i biały. Kolor czarny staje się znakiem wnętrza chłopca, przeżywającego wewnętrzny dramat, a biel symbolem nieskazitelnego życia rodzinnego, jaki modeluje od podstaw jego ojciec z nową młodą żoną i maleńkim synem.
Ten czarny, usypany z maskotek stos ma być sygnałem dla ojca i jego nowej rodziny o tym, jak bardzo Nicolas przeżywa rozstanie rodziców. Pluszaki są zewnętrznym znakiem jego wewnętrznego cierpienia. Jednak ani ojciec, ani matka, ani też nowa żona nie zadają mu pytania – dlaczego? Udzielają mu natomiast instrukcji, jak powinien się zachowywać, co ma zrobić, by „normalnie" funkcjonować w życiu rodzinnym i w szkole. Mówią mu, jaki ma być, czego od niego oczekują. Nikt nie rozmawia z nim o źródle jego cierpienia, o utracie poczucia bezpieczeństwa, ciepła rodzinnego...
Wydaje się chwilami, że konflikt raz narasta, to znów zostaje wygaszany. Ta psychiczna huśtawka jest niczym krok do przodu, to znów do tyłu... Tymczasem chłopiec gra pozorami, że wszystko jest w porządku. Lecz nie jest. Podejmuje próbę samobójczą. I kiedy zostaje zabrany przez pogotowie do szpitala psychiatrycznego, maskotki zostają zebrane i wrzucone do jego pokoju. I znowu mieszkanie lśni czystością.
Zabrany ze szpitala do domu, na żądanie ojca, podejmuje kolejną próbę odebrania sobie życia, która tym razem kończy się jego śmiercią...
Ten niezwykle kameralny spektakl rozgrywa się, w sprawiających wrażenie solidnych ścianach domu. Widz jest tak blisko postaci, że chwilami czuje się elementem rozgrywającego się rodzinnego dramatu. Chwilami znów staje się obserwatorem, to znów chciałby włączyć się do rozmów pomiędzy ojcem i synem. Są też takie momenty, że czuje się jak uwięziony w klatce razem z bohaterami spektaklu.
„Syn" to spektakl o niezwykle głębokiej i wrażliwej warstwie literackiej, której autorem jest Florian Zegler. Tu nie padają żadne komunały, stereotypy. Każde słowo wypowiedziane podczas toczących się rozmów odzwierciedla to, co dzieje się we wnętrzu rodziców, ich syna oraz nowej żony ojca. Dawno nie widziałam tak głęboko sięgającego do wnętrza nastolatków, spektaklu. W tak bardzo sensualny sposób ujętego wnętrza dorastającego chłopca, który nie jest w stanie sam udźwignąć ciężaru postępowania rodziców.
A takiemu odbiorowi sprzyjała fenomenalna gra aktorska. Robert Balint, Richard Balint, Corina Cernea, Alina Leonte, Serban Borda, Sorin Ionescu stworzyli spektakl pełen dramaturgicznego napięcia, naturalnych rodzinnych relacji. Momentami hipnotyzowali widzów niezwykle wyciszoną grą, oddającą najwyższe rejestry przeżywanych wewnętrznych tragedii. I w takim kontekście, ostatnia wyimaginowana scena, podczas której ojciec spotyka się z dorosłym Nicolasem, wybrzmiewająca płaczem ojca, wytwarza wokół niewypowiedzianą pustkę po stracie dziecka...
Aktorzy grają bez mikroportów! I każda wypowiedziana kwestia nie jest akustycznym chwytem, bo w takim spektaklu nie ma dla niego miejsca.
__
"Syn" – autor Florian Zegler, reżyseria – Bobi Pricop, Teatrul Regina Maria, Rumunia, scenografia – Oana Micu, muzyka Eduard Gabia, tłumaczenie – Silvia Nastasie, występują - Robert Balint, Richard Balint, Corina Cernea, Alina Leonte, Serban Borda, Sorin Ionescu
Spektakl obejrzany w dniu 10.11.2024 na Małej Scenie , Teatru Polskiego w Bydgoszczy