Francuski duet

„Uciekinierki" - reż. Wojciech Adamczyk – Teatr Ateneum w Warszawie – 14.04.2024

Dzięki siłom Wojciecha Adamczyka i Barbary Grzegorzewskiej „Uciekinierki" z francuskiej sceny zostaną wprowadzone na deski polskiego teatru. Dzieło zostało nam przedstawione po raz pierwszy przez Pierre Palmade i Christophe Duthuron.

Claude pewnej nocy opuszcza dom spokojnej starości, by przy ulicy znaleźć Margot – kobietę, która również usiłuje uciec przed swoim dotychczasowym życiem. W trakcie ich wspólnej podróży przedstawiane są dwa różne typy życia wcześniej nie znających się kobiet. Mimo burzliwych początków i dwóch różnych spojrzeń na życie, kobiety wspólnie szukają nowego początku.

Scenografia od początku nie jest stała. Wraz z podróżą zmienia się co scenę. Aranżacja jak i wyświetlane tło przedstawiają rożne miejsca, w których znajdują się bohaterki. Na scenie pojawia się między innymi stare łóżko czy most. W innej scenie można zauważyć również krowę.

Kostiumy również zmieniają się wraz z biegiem akcji. Pierwsza scena rozpoczyna się w nocnych koszulach, jednak w niektórych scenach pojawiają się między innymi stroje wieczorowe, szlafroki czy też po prostu płaszcze.

Muzyka natomiast występowała jedynie w przerwach. Nie jest ona ważnym elementem spektaklu, jednak dodaje do sztuki humorystycznego klimatu poprzez swoje skoczne brzmienia.

Scenografia dała aktorkom duże pole do popisu, ukazując interakcje z otoczeniem, które nie było bogato ukazane. Dwie aktorki, Magdalena Zawadzka i Sylwia Zmitrowicz i ich aktorstwo były najważniejszymi aspektami sztuki. Mimo śmiechu na sali zostawały w swojej roli, jak także ukazały wiele rożnych zachowań. Odzwierciedliły burzliwe początki znajomości dwóch kobiet, by potem pokazać głęboką przyjaźń bohaterek. Aktorki obnażają głębokie emocje bohaterek, w tym płacz, śmiech lub poczucie wolności, zniewolenia. Zostaje zilustrowana scena pijaństwa, która jeszcze bardziej podkreśla talent dwóch aktorek.

Reżyserem polskiej wersji sztuki jest Wojciech Adamczyk, natomiast przekład z języka francuskiego do Barbary Grzegorzewskiej. Widoczną umiejętnością jest zwinne tłumaczenie żartów z innego języka by nie pozbawić go sensu i aury. Wszystkie elementy były ze sobą jedwabnie złączone za pomocą przerw, które dawały czas na zmianę scenografii lub zmianę kostiumu bohaterek.

Jedynymi mediami występującymi w spektaklu jest ekran, który służył za część scenografii. Brak potrzeby użycia mikroportów i mikrofonów wnioskuje o wysokim stopniu talentu aktorek.

Publiczność śmiało komentowała wydarzenia oraz śmiała się z użytych elementów humorystycznych. Spektakl zakończył się długimi owacjami dla aktorek.

Spektakl należy podsumować pozytywnie. Skromna scenografia i kostiumy zdają się idealnie zgrywać z wysokim poziomem aktorstwa, tak jak było to często spotykane w starych komediach teatralnych. Przedstawione są dwie perspektywy dwóch kobiet, które prowadziły rożne od siebie życia. Mimo to znalazły wspólna ścieżkę, która razem podążały. Jest to też historia o ich niezależności, opowiedziana w komediowy sposób. Mimo pomocy od strony innych ludzi, w dwójkę niezależnie dążyły przed siebie z celem.

Wiktoria Bajgaczow
Dziennik Teatralny Warszawa
25 kwietnia 2024

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia