Gra w życie na scenie BTL-u

„Symulator" - reż. Tomsa Legierski - Białostocki Teatr Lalek

„Symulator" to opowieść o relacjach między dziećmi i rodzicami. Jak się komunikować, by zostać zrozumianym? Spektakl w Białostockim Teatrze Lalek pokazuje kilka wersji możliwych zdarzeń.

„Symulator" to gra, która proponuje doświadczenie prawdziwego życia w wirtualnym świecie. Co takie doświadczenie może dać widzom? Czy może być sposobem na zrozumienie nastolatków? Takiego sposobu poszukuje Tomsa Legierski – czeski reżyser spektaklu.

Dorastanie to skomplikowany proces

Głównym bohaterem spektaklu jest dziecko. Widzowie oglądają kolejne etapy jego życia – poczynając od niemowlęctwa do młodzieńczego okresu buntu. Nie brakuje więc płaczu, są nieudane próby karmienia, jest nauka jazdy na rowerku, usypianie, gra w piłkę z ojcem, sprzątanie mieszkania, trening przypominający tresurę, wypominanie nieobecności i złych ocen przy jednoczesnym obciążeniu zajęciami dodatkowymi.

W grę o tytule „Dzieciak" grają dwie pary (Łucja Grzeszczyk-Krzysztof Bitdorf i Agata Stasiulewicz-Maciej Zalewski) oraz jeden singiel (Michał Jarmoszuk). Ciekawym rozwiązaniem jest przedstawienie różnych typów rodziców. Jedni są opresyjni, apodyktyczni. Nie słuchają dziecka, przerywają mu, narzucają swoje racje. Nie próbują wysłuchać ani zrozumieć. Mają wygórowane oczekiwania – może dziecko ma spełnić ich niezrealizowane marzenia? Nie akceptują wyborów, zainteresowań, kolegów. Podnoszą głos, stosują agresywne zachowania. Nie prowadzi to do niczego dobrego. Drugi typ rodziców to ten wyrozumiały. Przede wszystkim próbują z dzieckiem rozmawiać, komunikować się. Szanują jego odrębność, indywidualność. Dzięki takiej koncepcji scenicznej widzowie oglądają różne wersje jednej sytuacji. Mogą spojrzeć na problem z kilku stron.

„Dzieciak" na scenie

„Symulator" powstał na podstawie wywiadów z uczniami szkół średnich w dwóch czeskich miastach: w Pilźnie i Plasach. Reżyser Tomsa Legierski oraz dramaturżka Petra Kosová przeprowadzili serię dyskusji z uczniami w wieku od 12 do 16 lat o tym, czego doświadczają, kiedy czują się zdradzeni, co odbierają jako niesprawiedliwość, co ich boli i co postrzegają jako przeszkody w komunikacji z dorosłymi. Spotkali się także z nauczycielami, psychologami szkolnymi i rodzicami.

Twórcy spektaklu razem z polskimi aktorami ożywili wspomnienia i przenieśli relacje uczniów na teatralną scenę. Wszystko po to, by poszukać sposobów na zrozumienie nastolatków. A znalezienie ich nie jest przecież proste.

„Szlaban do końca życia" – m.in. taką karę dostaje dzieciak za nieobecności. Czy czegoś go to nauczy? Następnym razem wróci pijany z imprezy. Słabe oceny? Może trzeba będzie zrezygnować z części zajęć dodatkowych? Większym problemem jest to, że „Szczepan ukradł itemy w Minecrafcie". Tego rodzaju trafionych w punkt tekstów jest w „Symulatorze" dużo więcej. Z pewnością to spora zasługa Marty Guśniowskiej – dramaturg Białostockiego Teatru Lalek, która odpowiadała za konsultacje literackie.

Trzeba przyznać, że spektakl wypada bardzo przekonująco. Bohaterowie mówią językiem, który trafi do młodych widzów. Biorą na warsztat problemy, które na co dzień są bliskie nastolatkom. Może w kilku momentach przydałyby się reżyserskie nożyczki, jednak dobrym przełamaniem konwencji gry są dodatkowe, wplecione opowieści snute przez aktorów.

Warstwa scenograficzna (Karel Czech) jest oszczędna. Przenika się biel (kostki użyte jako meble, lalka) i czerń (kostiumy aktorów). O tym, że uczestniczymy w komputerowej grze przypominają animacje (Martin Máj) i ekran umieszczony w centrum sceny. Nicki bohaterów,
charakterystyczne dźwięki informujące o przejściu do kolejnego levelu, neonowe światła. W pamięci pozostaje scena, w której lalka brawurowo odgrywa baśń „Szewczyk Dratewka". W innej podryguje do przeboju „Lady" francuskiego duetu Modjo.

Ten spektakl – pierwsza część polsko-czeskiej koprodukcji „Symulator. Snowball" w ramach europejskiego projektu ConnectUp – to ciekawa propozycja nie tylko dla młodzieży, ale również dla zagubionych rodziców próbujących zrozumieć nastolatków. Warto zobaczyć.

Anna Dycha
Dziennik Teatralny Białystok
4 listopada 2022
Portrety
Tomsa Legierski

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia