Greckie wesele w rytmie disco

"Mamma Mia!"

Macie już po dziurki w nosie nieustannej szarości, hektolitrów deszczu i czyhającej w cieniu na kolejne ofiary jesiennej deprechy? Wkurza was, że gdy wychodzicie z pracy, jest już ciemna noc?

Jest na to prosty sposób. Biegnijcie czym prędzej do najbliższego sklepu i sprawcie sobie nowiutką kopię musicalowego hitu "Mamma Mia!" (premiera dziś). Potem wystarczy tylko wsunąć krążek do odtwarzacza, usiąść wygodnie w fotelu ze szklaneczką ulubionego trunku w dłoni i na blisko dwie godziny przeteleportować się w kipiący od pozytywnych wibracji świat rodem ze słonecznych piosenek grupy ABBA.

A ściślej na bajecznie kolorową, pieszczoną falami Morza Egejskiego grecką wyspę Skopelos, gdzie w rytm disco-songów tego najbardziej przebojowego ze szwedzkich ansambli grupa rozśpiewanych niewiast w różnym wieku rozlicza się z błędami przeszłości.

A przy okazji z całym męskim rodem. Energicznym białogłowom przewodzi nawrócona ekshipiska Donna, która po latach młodzieżowych szaleństw postanowiła osiedlić się na malowniczej wysepce i otworzyć tam mały hotelik. Jej młodziutka latorośl Sophie właśnie wychodzi za mąż.

I wszystko byłoby cacy, gdyby nie drobny szkopuł: oto bowiem dziewczę, wedle tradycji, pragnie być doprowadzone do ołtarza przez ojca. Ale okazuje się, że w efekcie dawnych ekscesów "Mamma" skosiła 600 mln dolarów zysku. Twórcy już szykują powtórkę z rozrywki. "Mamma Mia!", reż. Phyllida Lloyd, dystrybucja TiM Film Studio, cena 59 zł
rozrywkowej mamusi kandydatów na to stanowisko jest aż trzech. "Mamma" skosiła 600 mln dolarów zysku. Twórcy już szykują powtórkę z rozrywki. "Mamma Mia!", reż. Phyllida Lloyd, dystrybucja TiM Film Studio, cena 59 zł

Zamiast dać za wygraną, rezolutna Sophie bez wiedzy rodzicielki sprowadza na swoją imprezę całą trójkę. Co z tego wyniknie - możecie sobie wyobrazić. Jednak to nie pogodny, miejscami frywolny scenariusz zadecydował o tym, że film Phyllidy Lloyd do dziś zgromadził blisko 600 mln dol. i okazał się najbardziej kasowym musicalem wszech czasów.

Za gigantyczny sukces odpowiedzialne są po pierwsze fantastycznie dobrane evergreeny ABBY, z "Money Money Money", "The Winner Takes It All" i "Dancing Queen" na czele. A po drugie fakt, że na ekranie zamiast wynajętych profesjonalistów śpiewają i tańczą hollywoodzkie gwiazdy. I to bynajmniej nie te znane z dotychczasowych musicalowych wcieleń.

Dlatego nawet jeśli jesteście szczególnie odporni na proste, sympatyczne historyjki, a słowo "musical" kojarzy się wam jedynie z ociekającym od lukru ciachem, sięgnijcie po "Mamma Mia!" choćby z powodu zwalających z nóg aktorskich wygibasów.

Kiedy wcześniej widzieliście szacowną Meryl Streep (która przyćmiewa całą resztę obsady rolą Donny), jak tańczy na dachu, robi szpagat w powietrzu i śpiewa przy tym w taki sposób, że nadzorujący nagrania piosenek filar ABBY Benny Andersson nazwał ją "chodzącym cudem"?

Albo zmagającego się z tanecznymi krokami Stellana Skarsgarda, który sam otwarcie przyznał, że "ostatni raz robił to na trzeźwo 30 lat temu"? A jeśli nie parskniecie zdrowym śmiechem przy wokalnych popisach eks-Bonda Pierce\'a Brosnana, umiejscowionych przez recenzentów gdzieś między porykiwaniem osła, zawodzeniem bawołu a jękami rannego szopa, najwyższy czas poszukać odpowiedniego terapeuty.

Ale filmowa adaptacja hitu londyńskiego West Endu to niejedyny polepszacz humoru, jakim raczą nas dystrybutorzy DVD. Zaledwie parę dni temu do sklepów trafiła jedna z najbardziej udanych animacji ostatnich lat, czyli pixarowski "Wall-E".

Urocza opowieść o sympatycznym robocie szukającym miłości w postapokaliptycznym świecie wzruszy i rozbawi do łez nawet największego ponuraka.

A jeśli ponurak jest jednocześnie wielbicielem kina akcji, po seansie "Wall-Ego" niezwłocznie powinien sięgnąć po "Mumię: Grobowiec Cesarza Smoka" Roba Cohena (straszy na DVD od czwartku) albo "Wanted" Timura Bekmambetowa (premiera dziś). Poprawa nastroju gwarantowana.

Marek Świrkowicz
Polska Gazeta Opolska
4 grudnia 2008

Książka tygodnia

Hasowski Appendix. Powroty. Przypomnienia. Powtórzenia…
Wydawnictwo Universitas w Krakowie
Iwona Grodź

Trailer tygodnia