Historia inspirowana mitologią

„Z głową byka" - aut. Robert Jarosz - reż. Robert Jarosz - Białostocki Teatr Lalek

Nastoletni Michał, główny bohater spektaklu „Z głową byka", porównuje swoje życie do losów mitycznego herosa. Odgrywa rolę Tezeusza, próbując zrozumieć i ujarzmić bestię, która zamieszkała w jego wyobraźni. Jak uda mu się odnaleźć harmonię?

„Z głową byka" w reżyserii Roberta Jarosza to pierwsza w tym roku premiera w Białostockim Teatrze Lalek. Pełna nawiązań do mitologii greckiej, z efektowną scenografią Pavla Hubički, i choreografią Marty Bury, muzyką Piotra Klimka oraz wizualizacjami Sebastiana Łukaszuka.

Labirynt mitologicznych znaczeń
Scenariusz sztuki autorstwa Roberta Jarosza nawiązuje do historii Tezeusza, bohatera mitologii greckiej. Urodziła go i wychowała trojzeńska księżniczka Ajtra. Jego boskim ojcem był Posejdon, a ziemskim – panujący w odległych Atenach król Egeusz. Syn bardzo pragnął poznać swego ojca i wyruszyć na spotkanie z nim. Najpierw jednak musiał dorosnąć, nabrać sił.

„Będziesz mógł wyruszyć do Aten, gdy podniesiesz ten głaz" – powiedziała Ajtra wskazując na olbrzymią skałę. „Pod tym głazem twój ojciec ukrył prezent dla ciebie". „Dlaczego wybrał tak wielki głaz?" – dopytywał Tezeusz. „Chciał być pewien, że nim wyruszysz w dorosłość, będziesz doskonale panował nad swym silnym ciałem" – odpowiedziała mu matka.

W tym labiryncie naszpikowanej mitologią historii rozgrywającej się na dwóch planach widz może się nieco zagubić – niczym w labiryncie. Jednak w tym spektaklu dochodzi do ciekawych zestawień – współczesnego zagubienia i klasycznego porządku, przeszłości i przyszłości, upadku i zwycięstwa.

Tezeusz triumfuje nad zabitym Minotaurem
Punktem wyjścia do napisania dramatu oraz stworzenia projektów scenograficznych był XVIII-wieczny obraz autorstwa Charles'a-Édouarda Chaise'a przedstawiający Tezeusza triumfującego nad ciałem pokonanego Minotaura. Malarz otoczył Tezeusza wianuszkiem młodych osób ocalonych przed śmiercią z rąk bestii. Reprodukcję tego obrazu widzowie mogą wielokrotnie podziwiać w pełnej krasie na zwiewnej kurtynie. Do dzieła odwołuje się nie tylko Michał, ale też inne postacie sztuki, m.in. Ariadna i Fedra, przypominając przygody greckiego herosa.

Do niego właśnie Michał porównuje swoje życie. Spotkane osoby, przeżyte zdarzenia przetwarza w swojej wyobraźni nadając im mitologicznych znaczeń. Chciałby znaleźć wyjście z labiryntu codzienności, odnaleźć sens i harmonię. Tylko jak tego dokonać? Którą drogę wybrać? Góra, dół? Lewo, prawo? Zagubiony Michał jest w kryzysie. Bierze do ręki telefon komórkowy i znika na godzinę, dwie... Ma też problemy z akceptacją własnego ciała. Zastanawia się, jakie może mieć ono możliwości. „O ciało trzeba dbać, to nie plac zabaw. Ciało musi spać, jeść, pić" – pada wielokrotnie w sztuce. A ciało może mieć duże możliwości – Tezeuszowi udaje się przecież zabić Minotaura.

Aktorzy w pełnej krasie i wizualny popis
W głównej roli możemy podziwiać Błażeja Piotrowskiego. Jego Michał to zagubiony nastolatek, a Tezeusz – walczący heros. W obu wcieleniach aktor jest równie przekonujący. Matka (Ewa Żebrowska) – także odgrywa dwie role – tej antycznej opiekuńczej Ajtry oraz współczesnej, dzwoniącej pod numer 112, gdy syn nie odbiera telefonu. Żona Tezeusza Fedra (Agnieszka Sobolewska) i Ariadna (Agata Stasiulewicz) to siostry z dwóch różnych światów. Ta pierwsza kusząca, o mocnym sposobie bycia, nie akceptująca odrzucenia. Z kolei ta druga – delikatna, pomocna (dzięki podarowanemu przez nią kłębkowi nici Tezeusz znalazł drogę z labiryntu), a na koniec porzucona. W drugiej części spektaklu sceną będzie rządzić Minotaur (Jacek Dojlidko). Jak tytuł wskazuje, nie zabraknie imponującej głowy byka.

Spektakl wyróżnia się bardzo atrakcyjną warstwą wizualną. W dużej ilości scen grają lalki – i to różnych rozmiarów – od tych małych, po takie rozmiarów dorosłego człowieka. Zresztą cała sztuka ma bardzo plastyczny charakter. Lustra, w których przegląda się chłopak, scena tańca panien i chłopców idących na śmierć, pełne erotyki ruchy Ariadny i Fedry – to tylko kilka przykładów.

Są też wizualizacje, w których Minotaur ożywa, a widzowie zastanawiają się, jak znaleźć wyjście z labiryntu. Gra świateł, hipnotyzująca muzyka, kipiące emocje – dopełniają reszty tego stawiającego wiele pytań przedstawienia.

Anna Dycha
Dziennik Teatralny Białystok
18 marca 2023
Portrety
Robert Jarosz

Książka tygodnia

Zdaniem lęku
Instytut Mikołowski im. Rafała Wojaczka
Piotr Zaczkowski

Trailer tygodnia