Komedia hipnotyczna
"Hipnoza" - reż: Wojciech Malajkat - Teatr Bajka w WarszawieTo historia romantycznej miłości, w naukowym kontekście i z piosenkami z międzywojennego kabaretu w tle.
To spektakl dla widza spragnionego miłości - mówi o komedii romantycznej "Hipnoza" jej reżyser Wojciech Malajkat. I choć oficjalnie przedstawienie ma wejść na plakaty dopiero we wrześniu, już teraz zaprasza do teatru Bajka na przedpremierowe spektakle. - Pokażemy już w pełni gotowe przedstawienie - zapewnia.
"Hipnoza" napisana przez Antoniego Cwojdzińskiego, w latach 20. XX w. studenta i aktora legendarnej Reduty Juliusza Osterwy, do dziś cieszy się dużą popularnością. Zapewne dlatego, że zaskakujący przebieg akcji oraz błyskotliwe
dialogi dają pole do popisu aktorom, a publiczności dostarczają rozrywki na naprawdę wysokim poziomie.
Cwojdziński z wykształcenia był fizykiem. Karierę naukową porzucił na rzecz aktorstwa, aktorstwo na rzecz pisarstwa. Anegdota mówi, że gdy zwierzył się Osterwie z tego, że chce napisać dramat, ten zgodził się go wystawić, pod warunkiem że autor pozna teatralne życie od kuchni. Tak został aktorem.
Z zadania się wywiązał i zaczął pisać dramaty, które nazywał "naukowymi". Jak sam tytuł mówi, w "Hipnozie" rozprawiał się z naukowego punktu widzenia z hipnozą właśnie. - Jest tutaj ogromna, rzetelna wiedza naukowa, na której opiera się cała miłosna intryga - mówi Malajkat. Podkreśla, że twórcom spektaklu zależało przede wszystkim na pokazaniu międzyludzkich relacji.
- To ja zaproponowałam ten tekst. Zainteresowało mnie w nim przede wszystkim to, co dzieje się między kobietą a mężczyzną, między pacjentką a lekarzem, ich emocje i doznania uczuciowe - tłumaczy grająca w spektaklu Beata Ścibakówna.
A dzieje się wiele. Oto bowiem w gabinecie psychoterapeuty (w tej roli Rafał Królikowski) zjawia się aktorka, wielka gwiazda filmowa i teatralna, która ma na koncie wiele ról.
- Mój bohater jest człowiekiem niespełnionym w miłości. Ta kobieta była jego wielką platoniczną miłością. Traf chce, że zastaje go, gdy jest samotny - opowiada Królikowski.
Nie trudno się domyślić, że między tym dwojgiem musi zaiskrzyć. Nie trudno się także domyślić, że pacjentka zostanie poddana tytułowej hipnozie. W jej trakcie będzie między innymi przypominać sobie zagrane role. A że występowała w przedwojennym kabarecie, na scenie usłyszymy śpiewającą Beatę Ścibakównę.
Scenografię do spektaklu zaprojektował Paweł Dobrzycki, a kostiumy projektantka mody Izabela Łapińska.