Łódzka premiera
"Plac bohaterów" - reż. Grzegorz Wiśniewski - Teatr im. S. Jaracza w ŁodziSpopularyzowana w Polsce przez Krystiana Lupę twórczość Thomasa Bernharda to pokaźny zbiór sztuk teatralnych. Po austriackiego pisarza sięgają na szczęście w ostatnich latach kolejne pokolenia reżyserów. Już 17 grudnia 2017 r. w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi premiera Placu bohaterów w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego.
Tłum wrzał. Słowo „skandal" odmieniano przez wszystkie przypadki, przeciągłe gwizdy przerywano oskarżeniami o obrazę narodu, kalanie gniazda i marnowanie pieniędzy podatników. Przez policyjny kordon przeciskali się fotoreporterzy i operatorzy kamer kilkunastu różnych telewizji. Protestujący cytowali oburzonych polityków i biskupów, domagając się dymisji dyrektora teatru. Kontrmanifestanci natomiast relacjonowali ze zgorszeniem groźby, jakie wysyłano do realizatorów spektaklu, skandowali „precz z cenzurą" i przestrzegali przed planowanym ponoć wybuchem ładunku krowiego łajna. Na teatralną inscenizację „alpejskiego Becketta", jak niekiedy złośliwie nazywano Bernharda, jego wielcy miłośnicy i krytycy przygotowywali się tygodniami. Słynny wiedeński plac 4 listopada 1988 roku, gdzie pół wieku temu Hitler przemawiał do zauroczonego tłumu, stawał się zupełnie nową przestrzenią. Austriacy na nowo szukali własnej tożsamości. Premierowy wieczór przeszedł do historii jako „Heldenplatz-Skandal". W wiedeńskim Burgtheater wystawiano wówczas prapremierę Placu Bohaterów Thomasa Bernharda.
Nad ostatnim dramatem kontrowersyjnego austriackiego pisarza pochylił się Grzegorz Wiśniewski. Po świetnie przyjętym i wciąż granym na deskach Teatru Jaracza Przed odejściem w stan spoczynku reżyser sięga po Plac Bohaterów. O tym, dlaczego Plac Bohaterów tak wstrząsnął austriackim społeczeństwem, napisano już wiele. Na jakie odczytanie zdecyduje się Grzegorz Wiśniewski? Co w historii rodziny Schusterów okaże się dla realizatorów najważniejsze?
Plac Bohaterów, ostatni dramat Bernharda, napisany w 1988 roku i wystawiony na wiedeńskiej narodowej scenie Burgtheater w 50. rocznicę Anschlussu Austrii, wywołał ogólnonarodową burzę. Przed premierą część aktorów zastrajkowała, niektóre role trzeba było obsadzać od nowa. Niemalże wszystkie media nawoływały do bojkotu sztuki. Politycy, także ówczesny prezydent Kurt Waldheim, zarzucali autorowi, że obraża własny naród. Bernhard dokonuje w tej sztuce bezlitosnej analizy zdehumanizowanego społeczeństwa – przejmująco aktualnej i bezwzględnej wobec nas i naszych czasów. Rozprawia się z narodem, który przedstawia jako naiwną grupę statystów uwięzionych i zaślepionych przez przeszłość, z której nie potrafi wyciągnąć wniosków. Drwi z mieszczaństwa, władzy oraz umysłowego rozleniwienia.
Plac Bohaterów nabiera dziś niezwykle uniwersalnego znaczenia, stając się znakomitym przyczynkiem do dyskusji o współczesnym człowieku, nie dostrzegającym niebezpieczeństw i zagrożeń wynikających z obecnej kondycji świata. Rzeczywistość, w której żyjemy, ulega nieustannej degradacji, tworzą się bolesne podziały i konflikty. To co jednego dnia wydaje się niewyobrażalne, za miesiąc jest już normalnością. Zmieniają się kategorie dobra i zła, znany od tysiącleci system wartości nieustannie poddawany jest ogromnej destrukcji. Współczesny człowiek jest nieprzystosowany, zagubiony i samotny. Żyje w strachu i pod presją. Nie potrafi odnaleźć własnej tożsamości. To powoduje rosnące antagonizmy, frustrację i agresję. Premiera Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi jest bardzo wyrazistą i mocną wypowiedzią na temat rażącej siły historii, która bezpardonowo i brutalnie wnika w nasze życie.