Między tradycją a nowoczesnością

Sztuka teatralna w Japonii

Sztuki performatywne Japonii zasługują według mnie na to, aby na całym świecie były zdecydowanie lepiej rozpoznawane i przyswojone, zarówno artystom teatralnym, jak i zwykłym odbiorcom. Ich bogactwo jest ogromne, lecz jak się zdaje, możliwość docenienia japońskiego teatru, z praktycznego punktu widzenia, wymaga życzliwego nastawienia i odpowiedniego wcześniejszego przygotowania.

Sztuka japońska jest tak ściśle związana z azjatyckimi religiami, mitologią, systemami filozoficznymi i mistycznymi oraz ogólnie pojętymi wzorcami kulturowymi, że trudno ją zrozumieć poza jej naturalnym kontekstem. Pewne jest, że forma, jaką przybierają przedstawienia teatru japońskiego nie jest najłatwiejsza w odbiorze dla europejskiego widza, tak przyzwyczajonego do klasycznej postaci teatru, kształtowanej do końca XIX wieku, bardzo silnie skoncentrowanej na tekście dramatycznym. Jest też niezrozumiała, jeżeli widz nie posiada podstawowej wiedzy dotyczącej znaczenia skodyfikowanych gestów, ruchów czy symboliki inscenizacji i strojów. Ponadto, japońskie widowiska są bardzo złożone artystycznie, charakteryzują się nierozerwalnym sprzęgnięciem muzyki, tańca, spektaklu i dramatu (w przeciwieństwie do zachodniej tradycji rozdzielania tych elementów na odrębne sztuki).

Ta zdumiewająca różnorodność form i stylów sztuk performatywnych w Japonii, przeciwstawia się wszelkim kategoryzacjom i klasyfikacjom w kategoriach zachodnich. Przy okazji obcowania z nimi pojawiają się różnorodne pytania: czy te formy można nazwać dramatem mówionym, operą, operetką, komedią muzyczną, orkiestrą symfoniczną i tańcami wspólnotowymi? I znowu, jeśli chodzi o wpływ, jaki te formy wywierają na laika, czy można powiedzieć, że treść spektaklu teatralnego jest realistyczna? Czy widz, który szuka w teatrze konfliktu, wyraźnej struktury dramaturgicznej, nie bywa nią zawiedziony? Czy te formy nie naruszają wszystkich reguł znanych greckiemu dramatowi (i zachodnim dramatom do początku XX wieku)?

Nim udało mi się pojąć, jak właściwie usiłować odczytywać aktorskie emploi, silnie skodyfikowane gesty wykonawców, w pierwszym kontakcie z teatrem japońskim, oczarowała mnie dynamika barw, estetyka widowisk, niezwykła precyzja, z jaką aktorzy wykonują każdy ruch ciała i operują mimiką twarzy. Zresztą tak zakorzenione w japońskiej kulturze wyniesienie estetyki na poziomy bliskie religii sprawia, że przyglądając się przedstawieniom z tego kręgu kulturowego, mamy wrażenie obcowania ze zjawiskiem absolutnie wyjątkowym, odmiennym od codziennych doświadczeń teatralnych. Zdaje się, że jest to fascynujące doświadczenie, na pewno warte poświęcenia mu uwagi oraz próby przełamania swoich przyzwyczajeń odbiorczych. Celem niniejszego cyklu jest zatem pragnienie umożliwienia wstępnego zapoznania się z wyznacznikami japońskiej sztuki teatralnej, która wciąż skrywa przed nami wiele tajemnic.

Przedmiotem moich refleksji stanie się w pierwszej kolejności teatr kabuki, znany głównie ze swojej silnie stylizowanej formy, a następnie teatr bunraku (jōruri), czyli niezwykle wyrafinowany teatr lalkowy. Innymi, może mniej znanymi fenomenami artystycznymi w Japonii, które staną się przedmiotem moich rozważań, będą Takarazuka Kageki-dan, a więc rewiowy teatr kobiecy, zjawisko stosunkowo młode, bowiem ukształtowane na początku XX wieku oraz tzw. taniec butō (ankokubutō, co oznacza taniec mroku), zawierający elementy tradycyjnego teatru japońskiego, jak i ujawniający pewne inspiracje sztuką europejską, co jest osobliwością szczególnie znamienną dla historii japońskiego teatru w czasach najnowszych.

Oliwia Bukat
Dziennik Teatralny Warszawa
6 sierpnia 2020

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia