Polskie absurdy okiem Masłowskiej
"Między nami dobrze jest" - Grzegorz Jarzyna - TR Warszawa, Schaubühne"Kiedy świat rządził się jeszcze prawem boskim, wszyscy ludzie byli Polakami. Niemiec był Polakiem, Hiszpan był Polakiem, cały świat był Polską" - oznajmia dobitny głos radiowego spikera, nie przypadkiem wystylizowany na kojącą mowę dyrektora pewnej znanej toruńskiej rozgłośni.
Aktorzy na scenie kiwają ze zrozumieniem głowami, a publika ryczy ze śmiechu.
To tylko jedna z absurdalnych sytuacji, od jakich roi się w najnowszym dramacie Doroty Masłowskiej "Między nami dobrze jest". Surrealistyczną wizję nieustannej batalii Polaków z własną tożsamością przeniósł na teatralne deski czołowy innowator naszej sceny Grzegorz Jarzyna. Po świetnie przyjętej marcowej prapremierze w berlińskim Schaubuehne kontrowersyjną sztukę już od jutra będzie można oglądać w TR Warszawa.
To groteskowy, pozbawiony logicznej akcji portret trzech pokoleń kobiet zamieszkujących "dom, którego nie ma". Halina (Magdalena Kuta) pracuje w hipermarkecie i narzeka na zagranicznych wyzyskiwaczy. Jej córka Mała Metalowa Dziewczynka (Aleksandra Popławska) to rozpuszczona blondyneczka. Z kolei babcia (Danuta Szaflarska) wciąż żyje wspomnieniami. czasów wojny. Wszystkie trzy przy wtórze smooth jazzu przerzucają się mądrościami na temat polskich realiów, a nam pozostaje wśród wybuchów śmiechu zadumać się nad losem narodu rozdartego między popkulturą a martyrologią.