Ta noc do innych niepodobna
Koncert zaduszkowy - Teatr Rozrywki w Chorzowie - 02 i 03 listopada 2024 godzina 19:30 - Mała ScenaWygląda na to, że śmierć całkiem wygodnie rozkokosiła się ostatnio w kulturowym mainstreamie. Bohaterka komediodramatu Czasem myślę o umieraniu w wolnych chwilach układa w głowie makabryczne scenariusze własnej śmierci.
Autor Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję prowadzi dziennik, w którym niewyobrażalny ból umierającego na raka ojca miesza się z bezradnością najbliższych – tak groteskową, że równoważy ją absurdalna historia o Stanisławie Lemie i Philipie K. Dicku. Śmierć jest coraz bliższa, coraz bardziej namacalna. Wkrada się w codzienność, między zmywanie naczyń a jazdę tramwajem do pracy; w głowę, w ciało, w film, piosenkę, prozę i wiersz.
A gdyby tak... chwycić ją za rękę, usiąść przy ognisku i pogadać o życiu? Zapoznać się, przełamać lody, spędzić razem trochę czasu. Przyglądnąć się śmierci i poprzeglądać się w śmierci. Taki mamy plan na noc, która „do innych jest niepodobna". Na zaduszkowy koncert.
To będzie spokojny wieczór – bez fajerwerków, bez reflektorów, zwyczajnie, w szczerości, po koleżeńsku – o życiu i o umieraniu. Czasem trudno te najgłębsze myśli i uczucia ubrać w słowa, a czasem ktoś wypowie je tak, jakby były nasze. Tak jest z tekstem tytułowej piosenki Maanamu czy z młodzieńczym wspomnieniem Perfectu. Tak jest, gdy Edyta Geppert rzuca w niebo pytanie, czemu czasem bywa tak, że „tylko siąść i płakać".
Ze śmiercią nie sposób do końca się oswoić. Nie ma poczekalni, nie ma holu – jest oddech, a potem jego brak; „nieużyty frak, dziurawy płaszcz, znoszony but". Trudno być na śmierć gotowym, trudno, jak Anna Jantar, patrzeć jej w oczy i zuchwale rzucać w twarz „zaproszenie do tańca". Ale można o niej słuchać, coś z tego zachować dla siebie i zostawić w pamięci myśl, że „zima kiedyś musi minąć".
Do tego zapraszamy.