Tarnowski Teatr - kula u nogi, czy skrzydła dla miasta

jaki ma być nasz wymarzony teatr

Niejasne przeczucie podpowiada mi, że prawdopodobnie my - jako społeczność Tarnowa - nie bardzo wiemy, jaki ma być nasz wymarzony teatr - powiedział w swoim wystąpieniu Robert Żurek. - Że jednostki, które w tym mieście się nad tym zastanawiają i mają konkretne przemyślenia, zbyt rzadko dochodzą do głosu

Pragnę podziękować za Państwa zaangażowanie i dobór tej, jakże ważnej dla miasta tematyki. Dziękuję także za wybór Tarnowa jako miejsca dyskusji. Jestem przekonany, że debata w tak doborowym gronie doprowadzi Państwa do odważnych, ale zarazem odpowiedzialnych konkluzji na temat funkcjonowania i przyszłości Tarnowskiego Teatru. () Jednocześnie kończąc, chciałbym z całą stanowczością podkreślić, że w mojej opinii Teatr nie jest dla miasta przysłowiową kulą u nogi, a wręcz przeciwnie i zdecydowanie - "przyprawia mu skrzydeł" - przekazał, między innymi, w liście do organizatorów i uczestników panelu "Tarnowski Teatr - kula u nogi, czy skrzydła dla miasta" Prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała. Spotkanie panelowe odbyło się w sobotę 23 maja w Sali teatralnej klubu "Gwiazda". Organizatorzy - Anna Lenczewska, Robert Żurek i Przemysław Sejmicki - zaprosili do dyskusji nad stanem kondycji Tarnowskiego Teatru przedstawicieli środowisk twórczych z całej Polski, między innymi: Andrzeja Sadowskiego - reżysera i aktora, Wiesława Hołdysa - dyrektora teatru, Piotra Zawadzkiego - wice prezesa ZASP, Ewę Marcinkówną - reżysera, Świętosława Karwata - ZPAP w Tarnowie. Niejasne przeczucie podpowiada mi, że prawdopodobnie my - jako społeczność Tarnowa - nie bardzo wiemy, jaki ma być nasz wymarzony teatr - powiedział w swoim wystąpieniu Robert Żurek. - Że jednostki, które w tym mieście się nad tym zastanawiają i mają konkretne przemyślenia, zbyt rzadko dochodzą do głosu. 

Piotr Zawadzki, wiceprezes największej organizacji, reprezentującej artystów teatralnych, przekazał uczestnikom panelu Apel Zarządu Stowarzyszenia ZASP do Premiera RP o wstrzymanie prac nad nowelizacją ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Dyrektor Wydziału Kultury UMT Marcin Sobczyk, odniósł się do proponowanego przez środowiska artystyczne Tarnowa, stworzenia w Teatrze "Tygla kultury", stwierdzając bezzasadność tej inicjatywy, ale jednocześnie zaprosił wszystkich twórców do szerokiej współpracy przy tworzeniu artystycznego wizerunku Tarnowskiego Teatru. Nasz teatr nie jest kulą u nogi miasta, a wręcz przeciwnie, był jest i będzie wizytówką kulturalnego Tarnowa - podsumował swoje wystąpienie M. Sobczyk.

Na odczyt Wiesława Hołdysa (byłego dyrektora Tarnowskiego Teatru) o sposobach nowoczesnego zarządzania kulturą, żywo zareagowała tarnowska radna Anna Czech. Logika nakazuje, by rozłączyć zarządzanie teatrem, instytucji gospodarczej i artystycznej. Oszczędności w tym zakresie - łączenie stanowisk dyrektora i kierownika artystycznego - są pozorne i szkodliwe - stwierdziła A. Czech. - Czy jako dyrektor szpitala, powinnam zamiast lekarza decydować o wyborze najlepszej terapii? - zapytała.

W luźnej dyskusji uczestnicy powracali do głośnego i zakończonego ugodą sądową sporu dyrektora Edwarda Żentary z trojgiem tarnowskich aktorów. Ewa Marcinkówna, nazwała tamtą sytuację skandalem ogólnopolskim, a plany artystyczne dyrekcji teatru określiła jako niepoważne. Po odpowiedzi wice dyrektora tarnowskiej sceny Rafała Balawejdera doszło do ostrych przepychanek słownych z Ewą Marcinkówną, skutecznie zażegnanych przez prowadzącego panel Roberta Żurka. Po burzliwej, ale merytorycznej dyskusji, głos zabrała Barbara Brożek - Czekańska, przewodnicząca Komisji Kultury i Ochrony Zabytków w Radzie Miasta Tarnowa, oświadczając, że nie wypowie się na temat samego teatru, ale stwierdza, iż cała dyskusja jest jałowa i nikomu niepotrzebna.

Jerzy Reuter
Polska Gazeta Krakowska
19 czerwca 2010

Książka tygodnia

Zdaniem lęku
Instytut Mikołowski im. Rafała Wojaczka
Piotr Zaczkowski

Trailer tygodnia