Teatr zmienia świat

„Czarny Szekspir" – reż. Jacek Mikołajczyk – Teatr Syrena w Warszawie

Dla aktorów możliwość zagrania postaci z dzieł Szekspira to jedno z największych marzeń. Niestety nie każdemu jest to dane. Dlaczego? Co jest tym ograniczeniem? Warsztat? A może wygląd? Teraz wygląd nie ma już znaczenia, ale w XIX wieku było zupełnie inaczej.

„Czarny Szekspir" to autorski musical Teatru Syrena, w reżyserii Jacka Mikołajczyka. Przedstawienie opowiada losy Iry Aldridge'a, który był pierwszym czarnoskórym aktorem grającym role szekspirowskie. Nie jest to jednak spektakl biograficzny, ale przybliża historię amerykańskiego aktora, który zmarł w Polsce. Oprócz tego odwołuje się do wątków politycznych – współczesnych, jak i przeszłych – zawiera w sobie elementy kryminału oraz romansu. Wszystko w fabule spaja ze sobą marzenie o lepszym świecie i chęć rewolucji, która ma zacząć się w teatrze.

Główny bohater (Mikołaj Woubishet) był człowiekiem-buntownikiem. Kochał teatr i szeroko pojętą sztukę. Był doceniany, a zarazem dyskryminowany. Ludziom przeszkadzało to, że miał inny kolor skóry. To przykre. Prawda. W tej historii jednak Ira nie rozpacza, a bierze sprawy w swoje ręce i podąża za marzeniami. Dokąd go to prowadzi? Postać niezwykle złożona, z charakterem, dobrze odegrana.

Spektakl otoczony jest kolorem i humorem. Muzyka Tomasza Filipczaka, głównie, wybrzmiewa w nurcie rozrywkowym, ale nie brakuje musicalowych, wzruszających ballad. Kostiumy Katarzyny Adamczyk są niezwykle kolorowe i oddają charakter strojów z XIX wieku, szczególnie widać to w sukienkach u pań. Scenografia jest skromna – składa się głównie z krzeseł i projekcji w tle.

Na brawa, na pewno, zasługują aktorzy. Pięknie było patrzeć na ich zsynchronizowaną choreografię i talent wokalny. Byli zespołem, który pracował na wspólny sukces. Po raz kolejny swoim wokalem i grą oczarował mnie Przemysław Glapiński, odkryłam Martę Burdynowicz, a Jacek Pluta jak zwykle był rewelacyjny. Trudne zadanie miała Anna Terpiłowska (Jeny Lind), która była narratorką tego spektaklu. Aktorka utrzymywała kontakt z publicznością, komentowała wydarzenia i nadawała im ton. Spokojnie – udało się. Widownia reagowała na zaczepki ze sceny całkiem żywo. Ciekawe było to, że wiele scen zaczynało się wśród widzów. Zawsze jest miło, gdy w teatrze „czwarta ściana" upada, a goście stają się częścią fabuły.

„Czarny Szekspir" to przedstawienie przedziwne, zdecydowanie niestandardowe i nieco szalone. Wydaje mi się, że będzie to tytuł, który część widzów pokocha, a część wręcz przeciwnie. Musical niesie za sobą dwa ważne przesłania. Po pierwsze marzenia należy spełniać, ale nie można robić tego w sposób niemoralny i kosztem innych. Po drugie teatr jest miejscem wolności, w którym nie ma ograniczeń. Teatr działa dzięki kreatywności, wychodzi do ludzi i dotyka problemów światowych, politycznych, także innych, gdyż ma prawo, a nawet obowiązek. Sztuka powinna być apolityczna i wolna. Jeżeli, gdzieś chcemy spotkać Ofelię w dredach, czarnoskórego Hamleta lub Romea i Julię tej samej płci – to tylko w teatrze.

Niestety współcześnie wielu tematów nie można poruszać publicznie – w szkołach, instytucjach, a o nich trzeba mówić. Teatr to robi. Pytanie jak długo jeszcze? Teatr zmienia świat, bo słucha ludzi i do nich trafia. To w nim dzieją się jednocześnie rzeczy magiczne, straszne, wzruszające i zabawne. Teatr otwiera serca i rozumy, czyni nas wolnymi ludźmi. Gdyby nie teatr....byłoby pusto, szaro i smutno. Świat bez wolnej sztuki nie jest światem.

Zuzanna Styczeń
Dziennik Teatralny Warszawa
15 marca 2023

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...