Terytoria niepewne
"Głód Knuta Hamsuna" - Scena Prapremier InVitroW labiryncie wydarzeń Nocy Kultury znalazło się miejsce dla premiery teatralnej.
Od soboty na scenie Teatru Centralnego możemy oglądać \\"Głód Knuta Hamsuna\\", spektakl zrealizowany w koprodukcji z norweskim Drammens Teater. \\"Głód Kunta Hamsuna\\" to przedsięwzięcie nietypowe, wyróżniające się na lubelskim rynku teatralnym, który przyzwyczaił nas przecież do ekstrawagancji i różnorodności. Spektakl zaangażował artystów z trzech do tej pory raczej osobnych zespołów stowarzyszonych pod szyldem Centralnego: Łukasza Witta-Michałowskiego, szefa Sceny Prapremier InVitro, Ryszarda Kalinowskiego wraz z tancerzami Lubelskiego Teatru Tańca oraz Jacka Brzezińskiego, aktora Kompanii Teatr. W produkcji uczestniczyli także norwescy ludzie teatru - kompozytor, autor mu; zyki Isak Anderssen i scenografka NiaDamerell. \\"Zgromadzicielem\\", czyli producentem całego tego zamieszania jest Grzegorz Reske, współtwórca festiwalu Konfrontacje Teatralne.
Pomysł spotkania tańca współczesnego z teatrem \\"tradycyjnym\\", wychodzącym od dramatu, nie jest oczywiście rzeczą nową. Zazwyczaj jednak połączenia tego rodzaju polegały na inkrustowaniu inscenizacji dramatu mniej lub bardziej uzasadnionymi popisami choreograficznymi, czy też - w drugą stronę - na poszerzaniu ekspresji tancerzy za pomocą rozwiązań przypisanych raczej aktorom dramatycznym. Reżyser i choreograf (solidarnie podpisujący się na plakacie jako \\"realizatorzy\\") postawili sobie zadanie radykalniejsze - poprowadzenia narracji równoległej, choreograficzno-dramatycznej. Tym samym wystartowali w kategorii \\"eksperyment\\", a jak wiadomo, jest to konkurencja ryzykowna. Ale uzyskany efekt udowadnia tezę, że warto czasem porywać się na ekspansję terytoriów niepewnych, szukać nieoczywistych rozwiązań, zwłaszcza dziś, w świecie zacierających się granic i zmąconych norm gatunkowych.
Punktem wyjścia był scenariusz Witt-Michalowskiego, w którym wątki ze słynnej powieści Hamsuna \\"Głód\\" zderzone zostały z faktami z biografii pisarza. Hamsun, sędziwy i powszechnie szanowany noblista, podczas II wojny światowej uległ fascynacji pangermańską ideologią i poparł prohitlerowski reżim. Po wyzwoleniu został aresztowany, oskarżony o kolaborację i zamknięty w szpitalu psychiatrycznym. Hamsun próbował bronić się, wyjaśniać swój punkt widzenia, swoją patriar-chalną filozofię siły. Zasłaniał się też niewiedzą, tłumaczył, że w swoim gospodarstwie na wsi był odcięty od wielu informacji, nie wiedział o zbrodniach i represjach, nie był świadomy Holocaustu. Ostatni okres życia największego narodowego pisarza jest we współczesnej Norwegii tematem wstydliwym - palono jego książki, podlegał publicznemu ostracyzmowi, skazano go na konfiskatę majątku, kilka lat później zmarł w domu starców.
Spektakl odtwarza przesłuchanie Hamsuna przed specjalną komisją (Michałowski posłużył się tu fragmentami dramatu Tankreda Dorsta \\"Mamut\\"). Wysłuchujemy więc kilku tyrad pisarza, jego swoistej obrony poprzez atak, poprzez oskarżenie demokracji, wskazywanie na nieuchronną logikę dziejów, w myśl której Norwegia u boku Trzeciej Rzeszy zdobywa w ogniu wojny należną jej pozycję. Ale to tylko jeden, być może nie najistotniejszy plan. Rzecz dzieje się bowiem w szpitalu psychiatrycznym, zatem mamy prawo uważać, że także i w fantasmagorycznym świecie umysłu niemal całkowicie głuchego, starego pisarza, w migotliwym przenikaniu rzeczywistości, halucynacji i wspomnień. Dlatego właśnie sceniczna akcja zrywa z logiką, swobodnie przetasowuje dokumenty, dialogi, postacie, tęsknoty, sny, miksuje przemówienie noblow-skie Hamsuna, wspomnienia biedy z czasów młodości, fragmenty z powieści \\"Głód\\", oskarżenia i przesłuchania sądowe, kompromitujące pisarza wspomnienie pośmiertne poświęcone Hitlerowi.
Jacek Brzeziński gra starego, pół-głuchego pisarza, wykrzykuje irytującym tonem bezradne oskarżenia świata, z którym radykalnie i od dawna się rozminął. Boleśnie świadomy rozgrywających się wokół wydarzeń, błyska celnymi sentencjami. To postać niejednoznaczna, przypadkowo zamieszana w brudne interesy faszystowskiej propagandy. Hamsun Brzezińskiego dołącza do sporej już galerii tak ulubionych przez Witt-Michałowskie-go ludzi boleśnie skomplikowanych, zbyt często wybierających tę niewłaściwą stronę. Postać pisarza oplatają ze wszystkich stron trajektorie wykreślane przez tancerzy (Barbara Czajkowska, Ryszard Kalinowski, Wojciech Kaproń, Beata Mysiak i Anna Żak), fantasmagoryczne postacie z przewijającego się przed oczami Hamsuna filmu z długiego, niełatwego życia.
W całkiem przyzwoitym programie teatralnym (już samo jego wydanie ustanawia precedens w działalności Teatru Centralnego, który do tej pory nie pozwalał sobie na takie ekstrawagancje), gdzieś na ostatniej stronie skromnie kryją się dwa niewielkie znaczki z podpisami \\"eea grants\\" i \\"norway grants\\". Z punktu widzenia widza - nic szczególnego. Ale jest to jedna z tych niewidocznych sprężyn, które umożliwiają artystom teatralnym przetrwanie niewesołej sytuacji finansowej, w oczekiwaniu na lepsze czasy. \\"Głód Knuta Hamsuna\\" to kolejny w tym sezonie spektakl projektowy, zwiastun koniecznych zmian, które powoli, aczkolwiek konsekwentnie przenikają w obręb niewydolnego polskiego systemu teatralnego.