Trzy kilo opery

\'\'Tysiąc i jedna opera\'\', Piotr Kamiński, PWM Edition

Największy przewodnik operowy napisany przez Polaka wreszcie w Polsce.

Dokładanie przed pięcioma laty donosiłem na tych łamach o przewodniku operowym "Mille et un opéras" wydanym przez francuskie wydawnictwo Fayarda, autorstwa Polaka - Piotra Kamińskiego. Niemal tysiąc oper omówionych w jednym zbiorze. Marzyło mi się, by któreś z naszych wydawnictw, przechodząc tym samym do historii, opublikowało wersję polską, zwłaszcza że w dziedzinie operowej leksykografii do potentatów nie należymy. By przypomnieć: w 1912 roku ukazał się przewodnik Lesława Jaworskiego, po wojnie Karola Stromengera i wreszcie wznawiany od lat Józefa Kańskiego. Żaden z nich, choćby tylko pod względem objętości, z pracą Kamińskiego nie może się równać.

I stało się. Pięć lat po francuskiej prapremierze - by skorzystać z odpowiedniego w tej materii słownictwa - do naszych księgarń trafiła wersja polska, opublikowana przez PWM Edition.

"Tysiąc i jedna opera" to dwie potężne cegły, razem około 1900 stron, blisko 1000 tytułów omówionych w porządku alfabetycznym według nazwisk kompozytorów. Każde hasło (każda opera) ma identyczny układ. Najpierw wiadomości podstawowe: oryginalny tytuł (o ile jest, także w wersji polskiej), nazwisko librecisty, miejsce i data premiery z pierwszą obsadą. Omówienie opery dzieli się na trzy części: streszczenie libretta, historię utworu (losy sceniczne, najsłynniejsze produkcje), komentarz (rodzaj eseju - analizy muzycznej i literackiej). Na deser subiektywne wskazanie dyskograficzne, czyli płytowe interpretacje dzieła polecane przez Autora. Na zakończenie całości tabela - chronologia prawykonań od "La Dafne" Periego (z 1597 roku), po "Conte d\'hiver" Boesmansa (z 1999 roku).

Książka Kamińskiego - dziennikarza RFI, France-Musique, miesięcznika "Diapazon", autora francuskich przekładów poezji Szymborskiej, tłumacza Szekspira - to największy przewodnik operowy na świecie napisany przez jednego autora (są inne, nawet w objętości podobne, ale tworzone kolektywnie). Praca nad nim trwała niemal 13 lat - najpierw przygotowano wersję francuską, następnie trwały prace nad edycją polską.

Bo to, co otrzymujemy, nie jest prostym przekładem książki sprzed pięciu lat. Układ całości oczywiście się nie zmienił - odrobinę natomiast zmieniła się jej zawartość. Przygotowana została z myślą o polskim miłośniku opery. Włączono omówienia dzieł naszych kompozytorów, które nie znalazły się w wersji francuskiej - rozbudowany Moniuszko, Kurpiński, Różycki, Knapik, Rudziński, Baird. A poza tym żelazny repertuar zaprezentowany w całości, m.in. Mozart, Bellini, Rossini, Verdi, Wagner, Strauss, Dworzak, Czajkowski. Ogromne znaczenie ma dla Kamińskiego przywracanie pamięci o pozycjach barokowych, które od połowy XX wieku regularnie powracają na scenę. Stąd Händel w całości - opery, ale także wystawiane oratoria dramatyczne, bo przecież już Beethoven twierdził, że to najgenialniejszy z wszystkich kompozytorów, co wiek XX tylko potwierdził. Moda na barok, powrót do włoskich korzeni gatunku, renesans zainteresowania francuską tragedią liryczną - wszystko tu jest (Monteverdi, Cavalli, Rameau, Lully, Charpentier, Purcell, Vivaldi). Opera XX wieku także, choć w mniejszym wymiarze: wybrano dzieła sprawdzone, które są regularnie grywane (Adams, Glass, Penderecki, Ligeti, Henze).

Książka Kamińskiego to nie jest lektura do poduszki. To rodzaj niezbędnika, po który sięgamy przy okazji zbliżającej się wizyty w operze lub tuż przed wysłuchaniem nowej płyty. Ewa Łętowska pisze we wstępie, że to książka "przeznaczona dla kogoś, kto lubi porządne, encyklopedyczne, obszerne, usystematyzowane opracowania, gdzie znajdziemy zebrane razem zazwyczaj rozproszone wiadomości". To prawda. Oprócz ogromnej wartości merytorycznej wydawnictwa tym, co najbardziej zachwyca, jest styl Kamińskiego - pasjonata opery, który mówi do nas językiem komunikatywnym, sypiąc jak z rękawa dykteryjkami i anegdotami, tłumacząc nawet najbardziej skomplikowane, i wcale nie zawsze najlepszej maści, libretta. Zachęcając do wejścia w świat opery, autor prowadzi nas za rękę od jednego dzieła do drugiego, pokazuje to, na co trzeba zwrócić uwagę, mówi, jak słuchać, by wszystko "usłyszeć", by nie pogubić się w gąszczu postaci i labiryncie intryg.

Rzecz nie tylko dla operomaniaków, ale także dla tych, którzy chcieliby, ot tak po prostu, o operze wiedzieć więcej. Znacznie więcej.

Francuska wersja sprzedała się ponoć w 15 tys. egzemplarzy, w księgarniach nad Sekwaną jest już piąty nakład. Czy moda na operę pomoże polskiej wersji?

\'\'Tysiąc i jedna opera\'\', Piotr Kamiński, PWM Edition, Warszawa

Jacek Hawryluk
Polskie Radio
22 grudnia 2008

Książka tygodnia

Bioteatr Agnieszki Przepiórskiej
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego
Katarzyna Flader-Rzeszowska

Trailer tygodnia