U podstaw każdej idei zazwyczaj leży Miejsce, Czas, Przestrzeń...
W tamtych czasach przez Piotrowice kursowały tylko lekkie pociągi towaroweNajpierw była ziemia z całym jej bogactwem. Potem wyrósł las, wszelka zieloność zawładnęła tym miejsce, bezkarnie wzięła ziemię w posiadanie. Potem zjawili się ludzie, ziemię nazwali Śląsk, wybadali skarby ukryte na głębokościach i zaczęli je czerpać (czasem nierozsądnie, zawsze z zyskiem). Wybudowali miasto, nazwali je Katowice, podzielili na kwartały zwane dzielnicami. Żyli, rozwijali się, nowocześnieli, dostosowywali się do czasów, w których przyszło im być, rozwijać się, tworzyć swoje czasy...
Potem w świat ludzi, lasu, kopalni wkroczył nowy wynalazek – kolej. Drastycznie wszystko i wszystkich zmieniając. Jednym z takich kwartałów, którym kolej żelazna wyznaczyła nowe drogi rozwoju, były robotnicze Piotrowice.
„(...)Do wywozu węgla z kopalni w Murckach, w 1852 roku zbudowano połączenie bocznicy kopalnianej z Katowicami. Połączenie to przebiegało przez Ochojec i Ligotę. Po połączeniu Mikołowa z Katowicami na trasie tej, przez Piotrowice kursowały 22 pociągi dziennie. Towarzystwo Kolei Wilhelmowskiej zbankrutowało w 1869 r. na skutek katastrofy tunelowej w Czernicy i przeszło pod zarząd Towarzystwa Kolei Górnośląskiej. Przystanek kolejowy w Piotrowicach otwarto w 1895 roku. W tymże roku kasa kolejowa w Piotrowicach sprzedała ponad 3000 biletów. Peron kolejowy przystanku był wtedy przy skrzyżowaniu z ulicą od strony Ligoty. Przy peronie ustawiono wykonany z falistej blachy budynek dróżnika kolejowego. Dróżnik obsługiwał rogatki, semafory i sprzedawał bilety.(...) Na peronie od strony Ligoty usytuowana była drewniana poczekalnia.(...)"
W tamtych czasach przez Piotrowice kursowały tylko lekkie pociągi towarowe; ciężkie towarowe i osobowe miały zacząć tamtędy kursować dopiero od roku 1911.
Piętnaście lat (1896 – 1911) budowano najpierw nasypy i trakcję. Przeszkodą były stawy nieopodal Tych, które trzeba było zasypać, teren osuszyć i wzmocnić, przygotowując tory do przejazdu ciężkich pociągów kopalniano – hutniczych. W roku 1912 powstał wreszcie wyczekany budynek dworca kolejowego. Absolutnie niezrozumianym mnie faktem jest to, iż nikt absolutnie nie odnotował ...nazwiska projektanta tej secesyjnej perełki! Pisząc te słowa, nieliczny raz w życiu Krytyk Teatralny staje w jednym szeregu z Historykiem Archiwistą, protestując: „To niesprawiedliwe! Jak można tak wymazać z pamięci cudzą ideę, pracę , wymiar wyobraźni...?!" Pierwszy pociąg zatrzymał się na dworcu w Piotrowicach jesienią 1912 r., gdy książę Hans Heinrich XV von Pless wraz ze swą słynną małżonką Mary Theresa Olivia Cornwallis-West księżną von Pless (zwaną księżną Daisy) witali przejeżdżającego na polowanie i corocznego Hubertusa cesarza Wilhelma II . Potem przez Piotrowice przejeżdżała niesamowita ilość pociągów: osiem dziennie! „(...)Parowozy ciągnęły pociągi jeszcze do lat siedemdziesiątych.(...)" - ach ta nostalgia...! Piotrowicom coraz bliżej było do Katowic, niż do macierzystej Pszczyny. Piotrowicka Fabryka Maszyn mieściła się nieopodal dworca przy ul. Asnyka, Fabryka Kotłów Parowych w Ochojcu, kopalnia Boer (od 1937 r. „Boże Dary") na Kostuchnie. Od roku 1938 Piotrowice stały się gminą miejską; stacja zmieniła nazwę na obowiązującą do dzisiaj: Katowice Piotrowice. Choć w zasadzie niewiele się zmieniło: bliskość granicy polsko – niemieckiej, wielonarodowościowe społeczeństwo, wiejsko- familiokowy charakter gospodarstw.
„(...) Ważnym miejscem był również targ, który znajdował się przy ulicy Jankego. To tutaj sprzedawały swoje produkty piekarnie i rzeźnie. Rolnicy przybywali z płodami ziemi. Od czasu do czasu zawitał tu cyrk. Kolorytu dopełniali sprzedawcy pochodzenia romskiego, którzy oferowali patelnie (...).
Druga wojna światowa łaskawa dla piotrowickiego dworca bynajmniej nie była; wedle wspomnień pani Anieli Kubicy
„(...) Z bardziej znanych, zniszczona została wieża kościelna oraz szkoła. Dworzec kolejowy w Piotrowicach został wysadzony przez cofające się wojsko niemieckie. Tak kończy się wojenny okres w Piotrowicach(...)."
W latach 60-tych ubiegłego wieku dworzec przeszedł gruntowny remont i przebudowę po zawierusze wojennej. Wtedy najprawdopodobniej zyskał swój najcenniejszy klejnot: czarno- szaro- grafitowo- piaskowo- białą mozaikę ścienną. Najprawdopodobniej w czasach świetności zdobiła ścianę poczekalni; na całe szczęście los obszedł się z nią mniej więcej łaskawie – gorzej z jej Twórcą...! Stefan Suberlak, urodzony w Piotrowicach właśnie w roku 1928, życia dokonał w Katowicach w roku 1994 – malarz, grafik, lino- i drzeworytnik, reliefista, mozaikarz; po trosze związany z dwoma katowickimi dworcami: piotrowickim oraz ligockim. Dworzec w Katowicach Ligocie, w tej chwili gruntownie restautrowany, zdobi olbrzymi relief jego autorstwa.
Za to mozaika z poczekalni w Piotrowicach to istna perła; tylko mam jeden drobny zgryz „w temacie Marioli"... Bowiem w prasie katowickiej tyle się robi szumu, zadymy i hałasu o tym, że perła, skarb, niszczejące dzieło śląskiego geniusza... Kiedy ktoś (zamiast rzucać na papier i ekran komputera morze niepotrzebnych słów!) realnie przyczyni się do ocalenia unikatowej mozaiki...?! Szanowna pani Joanno Nowicka, miast chwalenia się na swoim blogu fotografowaniem mozaiki przez zakratowane okno , nie łaska wykorzystać fakt bycia fotografem i blogerką architektoniczną i postarać się pomóc obecnym gospodarzom dworca przy Asnyka, czyli Teatrowi Żelaznemu?
I) http://opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=10899
II) http://www.zamek-pszczyna.pl/?q=node/58
III) http://opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=10899
IV) https://gryfny.wordpress.com/2013/09/01/piotrowice-z-dawnych-lat-artykul-na-podstawie-wspomnien-anieli-kubicy/;innym
cudownym źródłem wiedzy są powieści Janoscha, ale te dorosłe,: „Cholonek czyli dobry Pan Bóg z gliny" oraz „Szczęśliwy, kto poznał Hrdlaka"
V) https://gryfny.wordpress.com/2013/09/01/piotrowice-z-dawnych-lat-artykul-na-podstawie-wspomnien-anieli-kubicy/
VI) http://inoligota.pl/inwestycje/remont-dworca-katowicach-ligocie/
VII) http://joannanowicka.blogspot.com/2011/12/architektura-prl-altana-i-willa.html