W formie słuchowiska na żywo
"Szpilmanowie" - scen. Joanna Bednarczyk - reż. Cezary Tomaszewski - Teatr Zagłębia w SosnowcuWładysław Szpilman stanie się bohaterem kolejnego spektaklu, realizowanego w Teatrze Zagłębia, którego premiera już 1 grudnia.
To przedstawienie, luźno oparte na życiorysie kompozytora i głównego bohatera filmu "Pianista", urodzonego w Sosnowcu, nie będzie jednak typową biografią, ani nudną lekcją historii. Zamiast tego twórcy, czyli odpowiedzialny za reżyserię, opracowanie muzyczne i ruch sceniczny Cezary Tomaszewski oraz autorka scenariusza i dramaturżka Joanna Bednarczyk, wprowadzą widzów w głębokie, emocjonalne doświadczenie związane z metaforycznym ukrywaniem się, które Szpilman musiał przeżyć w czasie II wojny światowej.
Zagadnienie to staje się szczególnie aktualne, gdy zastanowimy się, co obecnie oznacza „ukrywanie się" w warunkach pokoju. Współczesny świat dostarcza wielu przykładów ludzi, którzy decydują się na izolację, zarówno w wymiarze fizycznym, jak i psychicznym. Mniej lub bardziej świadomie, często wybierają zamknięcie się w swoich domach, bądź w kręgach własnych myśli i emocji, co może prowadzić do uczucia osamotnienia i wyobcowania. „W efekcie, spektakl ma szansę stać się nie tylko hołdem dla twórczości Szpilmana, ale również refleksją nad naszą rzeczywistością, nad strachem i odwagą, nad światłem i cieniem, które nieustannie towarzyszą każdemu z nas" – mówi Iwona Woźniak, dyrektorka teatru.
Spektakl będzie miał interesującą formę. W lokalnej stacji radiowej grupa miłośników radia przygotowuje audycję poświęconą życiu i twórczości Władysława Szpilmana. W formie słuchowiska na żywo rekonstruują życie rodziny Szpilmanów – momentów szczęśliwych, ale też tych dramatycznych. Przymierzając i wypróbowując różne sposoby opowiadania zbliżają się do sedna tego, czym ta historia dla nich jest i zadają pytanie, dlaczego tak ważną rolę odgrywa w niej samotność.
Wojenne losy Szpilmana znamy przede wszystkim z filmu „Pianista". Sam muzyk o tamtym czasie i konieczności ukrywana się pisał tak: „Dziś byłem tak samotny, jak chyba żaden inny człowiek na świecie. Gdy Defoe tworzył idealny obraz samotnego człowieka – Robinsona Cruzoe – pozostawił mu nadzieję na kontakt z ludźmi i Robinson mógł się cieszyć na samą myśl o takim spotkaniu, mogącym nastąpić każdego dnia, podtrzymując się tym cały czas na duchu. Ja zaś od otaczających mnie ludzi – gdy się zbliżali – musiałem uciekać, kryć się przed nimi w obawie przed śmiercią. Jeśli miałem przeżyć, musiałem być samotny, bezwzględnie samotny". Czy przypadkiem wszyscy nie jesteśmy Robinsonami Cruzoe? Samotni na wyspie, lecz z nadzieją wyczekujący kontaktu z drugim człowiekiem? Nie przelotnego, pozornego, szybkiego i w pół-prawdzie, lecz takiego, który pomoże nam zwyczajnie przetrwać?
Premiera spektaklu odbędzie się w niedzielę 1 grudnia br. o 18.00.
Spektakl został sfinansowany przez Unię Europejską NextGenerationEU.