Ada Sari - królowa koloratury
W tym roku mija dokładnie sto lat od scenicznego debiutu Ady Sari, jednej z największych śpiewaczek w historii polskiej i światowej opery. Debiutowała wiosną 1909 roku partią Małgorzaty w "Fauście" Gounoda na scenie rzymskiego Teatro Nazionale. Sztuka i muzyka stały się treścią jej życia, uważała je za rodzaj kapłaństwa, które wymaga od artysty największego poświęcenia. Mówiono i pisano o niej: "Westalka sztuki".Domeną Ady Sari były partie liryczno-koloraturowe, porównywano ją w tym względzie do największych śpiewaczek z legendarnymi Marią Malibran i Adeliną Patii na czele. Gdy rozpoczynała karierę, jeden z niemieckich recenzentów napisał: "Nie tylko nasze pokolenie będzie oczarowane Adą Sari, ale również potomność będzie mówiła o niej jako o jednej z największych śpiewaczek wszystkich czasów". I przyznać trzeba, że się ani trochę nie pomylił!
Kariera Ady Sari związana była z największymi teatrami operowymi i salami koncertowymi na całym świecie. Jej sława sięgała od Moskwy, Petersburga, przez Berlin, Wiedeń, Paryż, Mediolan, Rzym do Nowego Jorku, Buenos Aires i Toronto. Podziwiano jej wokalny kunszt w Sztokholmie, Odessie, Madrycie, Lizbonie, Barcelonie i Londynie. Szczególne uznanie przyniosły jej koloraturowe partie Rozyny w "Cyruliku sewilskim" Rossiniego, Królowej Nocy w "Czarodziejskim flecie" Mozarta, tytułowej Lakme w operze Delibesa oraz Julii w "Romeo i Julii" Gounoda. Można powiedzieć, że była w swoim czasie niekwestionowaną mistrzynią koloratury o niezwykłej precyzji intonacyjnej, nieskazitelnej technice i fantastycznym brzmieniu. Pisano, że dysponuje głosem silnym, czystym, a koloraturowe kaskady dźwięków, pasaże, staccata i brawurowe tryle nie stanowią dla niej żadnego problemu. Nie ograniczała jednak swojego repertuaru tylko do wspomnianych partii koloraturowych, z równym powodzeniem śpiewała przecież dramatyczno-liryczne partie Violetty w "Traviacie", Leonory w "Trubadurze", Gildy w "Rigoletcie" Verdiego, Elwiry w "Purytanach" Belliniego oraz Królowej Małgorzaty w "Hugonotach" Meyerbeera. W sumie zaśpiewała w swojej bogatej karierze ponad trzydzieści partii pierwszoplanowych.
12 maja 1923 roku debiutuje w legendarnej mediolańskiej La Scali, śpiewa partię Królowej Nocy pod batutą Arturo Toscaniego. "Przesławna aria Królowej Nocy! Śpiewa ją pewnie, intonacja \'perfecta\'. Olbrzymia sala rozbrzmiewa siłą jej wspaniałego głosu, \'staccata\' zadziwiają słuchaczy, il sopracuto FA w trzeciej oktawie, powtarzane dziesiątki razy brzmi okrągło, jak dzwonek loterański, dramatyczny finał budzi entuzjazm publiczności. Ada stoi na księżycu jak skamieniała, tłumiąc łzy wzruszenia, które ją ogarniają... Bo oto polska \'Królowa Nocy\' stała się królową La Scali" - wspominała w 1957 roku, przy okazji obchodów 50-lecia pracy artystycznej Ady Sari, Jadwiga Toeplitz-Mrozowska, świadek tego wydarzenia. Entuzjazm publiczności i krytyków towarzyszył jej w czasie kariery, zawsze przyjmowano każdy jej występ z największym uznaniem. "Jest ona mistrzynią ornamentyki, jest zupełną rewelacją w trylach, a jej crescenda są czymś niebywałym" - pisano w 1923 roku po jej koncercie w Glasgow. Po występach w "Traviacie" na scenie Teatro Colon w Buenos Aires można było przeczytać: "Całkowity triumf Ady Sari. Niezrównany sopran. Znakomita śpiewaczka i znakomita aktorka dramatyczna. Była doskonała w każdym momencie swojej roli". W Aleksandrii najpierw śpiewała partię Neddy w "Pajacach" Leoncavallo. Dyrygował wtedy sam kompozytor. Później wykonywała partię Santuzzy w "Rycerskości wieśniaczej" Mascagniego pod dyrekcją tego kompozytora.
Ada Sari to sceniczny pseudonim artystki, która tak naprawdę nazywała się Jadwiga Szayer. Była córką doktora praw Edwarda Szayera i Franciszki z domu Chybińskiej. Pierwsze dwa lata życia spędziła w Wadowicach, gdzie urodziła się 29 czerwca 1886 roku. Dwa lata później rodzina przeniosła się do Starego Sącza, tutaj ojciec prowadził kancelarię prawną i przez 26 lat był burmistrzem. Pierwsze kroki w muzycznej edukacji postawiła Jadwiga, przez domowników nazywana Adą, w przyklasztornej szkole w Starym Sączu. Po latach jej rodzinne miasto uhonorowało swoją sławną rodaczkę specjalnym festiwalem. Od 1985 roku w Nowym Sączu - przy współpracy władz Starego Sącza - odbywa się pod hasłem: "Dni Sztuki Wokalnej im. Ady Sari" festiwal poświęcony pamięci tej wielkiej artystki. Powołała go do życia prof. Helena Łazarska. W tym roku, w kwietniu, odbędzie się już XV Międzynarodowy Festiwal i XIII Konkurs Sztuki Wokalnej im. Ady Sari. Konkurs adresowany jest do młodych adeptów sztuki wokalnej z całego świata.
Następnie muzyczną wiedzę wielka śpiewaczka zdobywa w Cieszynie i Krakowie. Po maturze wyjechała do Wiednia, została uczennicą prowadzonego przez hrabinę Pizzamano studia dla panien, gdzie lekcje śpiewu stały na wyjątkowo wysokim poziomie. Właśnie w Wiedniu, w pałacu księcia Lichtensteina na Praterze, miał miejsce pierwszy publiczny występ panny Szayer. To sprawiło, że ojciec niechętny planom córki i poświęceniu się nauce śpiewu zmienił zdanie i zorganizował wyjazd do Mediolanu, do sławnego wówczas pedagoga Antonio Rupnika. Ten jednak po przesłuchaniu stwierdził, że głos panny Jadwigi jest słaby i raczej nie rokuje wielkich nadziei. Na szczęście dał się przekonać rodzicom i wyraził zgodę na prowadzenie lekcji śpiewu. Rozpoczęła się mozolna i ciężka praca, do której młoda adeptka podchodziła z wielką pokorą i sumiennością. Ale za to po dwóch latach nauki profesor orzekł, że pora przygotować pannę Jadwigę do debiutu scenicznego, co nastąpiło wiosną 1909 roku w rzymskim Teatro Nazionale, stając się początkiem jej wielkiej międzynarodowej kariery. Przed samym debiutem młoda artystka przyjęła pseudonim Ada Sari. Jedno z pierwszych engagement otrzymała do Teatro dal Verme w Miediolanie. Później nie wiązała się już z żadnym teatrem stałym kontraktem, co pozwoliło jej na przyjmowanie zaproszeń z całego świata.
Mimo że do wybuchu II wojny światowej mieszkała za granicą, najdłużej w Mediolanie, to zawsze z radością przyjmowała zaproszenia z rodzinnego kraju. Publiczność Opery Warszawskiej miała okazję podziwiania jej od 1917 roku. Debiutowała jako Konstancja w "Uprowadzeniu z Seraju" Mozarta. W tym samym sezonie wystąpiła jeszcze jako Królowa Małgorzata w "Hugonotach" Meyerbeera. Później podziwiano ją również jako: Rozynę (najczęściej), Violettę i Gildę. "W \'Traviacie\' miała pani Sari okazję przekonać nas, że nie tylko koloraturą umie błyszczeć, ale że potrafi również zachwycić liryzmem i dramatycznością. Dawno już nie zdarzyło się nam słyszeć tak pięknie oddanych \'łez\' w śpiewie" - pisał Franciszek Brzeziński w 1931 roku. Partią tytułowej Marty w operze von Flotowa śpiewaną w 1936 roku zakończyła Ada Sari występy w Operze Warszawskiej.
Często występowała gościnnie w Operze Poznańskiej i Lwowskiej, podziwiano ją też w Katowicach, Krakowie, Wilnie. Wybuch II wojny światowej znacznie ograniczył jej artystyczną działalność. Czas wojny, w której straciła mieszkanie wraz z całym dorobkiem, spędziła w Warszawie. Po jej zakończeniu jeszcze sporadycznie występowała na scenie, najczęściej jako Rozyna (Kraków i Wrocław, maj 1946 roku). Jednak najwięcej czasu poświęcała już wtedy pracy pedagogicznej, którą rozpoczęła w 1945 roku, a która okazała się kolejną jej życiową pasją. Przez 20 lat była profesorem śpiewu w Państwowej Szkole Muzycznej w Warszawie. Szybko okazało się, że miała nie tylko wielki talent wokalny, ale również unikalny dar przekazywania swojej sztuki uczniom. Do jej uczennic należały między innymi: Halina Mickiewiczówna, Ewa Karaśkiewicz, Maria Fołtyn, Janina Stano, Bogna Sokorska, Wiktoria Calma, Urszula Trawińska-Moroz, Krystyna Kostal, Jadwiga Dzikówna, Jerzy Orłowski. Każde z tych nazwisk znakomicie zapisało się w powojennej historii polskiej wokalistyki.
Ada Sari zmarła 12 lipca 1968 roku, w wieku 82 lat, podczas kuracji w sanatorium w Ciechocinku.
Adam Czopek
Nasz Dziennik
20 marca 2009