Płyta z kobiecymi piosenkami
Debiutancka płyta Jadwigi Kuty to zbiór piosenek, które słyszeliśmy już śpiewane przez polskie gwiazdy piosenki aktorskiej. Aktorka Teatru Naszego złożyła z nich opowieść o kobiecym spojrzeniu na miłość.Krążek "Pastelowa" (wyd. Luna Music) to nowa odsłona piosenek, które Jadwiga Kuta śpiewała w swoim spektaklu "Pastelowa kobieta". Jego premiera odbyła się w 2004 roku w prowadzonym przez artystkę i jej męża Teatrze Naszym w Michałowicach. Dziś spektakl nie jest już grywany. - Bardzo zmieniłam się od tego czasu. Dziś chyba nie umiałabym tak odważnie zaśpiewać ze sceny. Po paru latach te piosenki mają dla mnie inne znaczenie, choć nadal są bardzo osobiste - tłumaczy Kuta. Z tego powodu płyta została nagrana nie w studiu, ale właśnie w teatrze. Bohaterkami spektaklu były trzy kobiety na różnych etapach życia: jedna z nich to młoda dziewczyna, która dopiero zaczyna kochać, druga- zakochana do szaleństwa hipiska, spektakl zamykała dojrzała bohaterka doświadczająca rozstania. Te trzy bohaterki powracają także w utworach, które na "Pastelowej" zaaranżował i częściowo wykonał Jacek Szreniawa, multiinstrumentalista współpracujący z Teatrem Naszym. Kuta zamiast wokalnych fajerwerków stawia na klasyczną aktorską interpretację. Na płycie znajdziemy kilka piosenek z repertuaru Ludmiły Jakubczak: "Dwie szklaneczki wina", "Powiedz coś miłego" i "Wakacje z deszczem", w których jazzowe aranżacje w połączeniu z tekstami Agnieszki Osieckiej i Kazimierza Winklera sprawiają, że całość brzmi nieco staroświecko. W nieco nowocześniejszym klimacie utrzymane są nastrojowe kompozycje Tadeusza Nalepy: "Chciałabym być słońcem twego lata" i "Nie przechodź obok mnie". Jest też trochę erotyki (szeptane "Ja tonę" z repertuaru ikony poezji śpiewanej zespołu Czerwony Tulipan). Płytę zamykają hity gatunku: "Twoje włosy", "Kasztany" czy "Kiedy mnie już nie będzie". W tym zestawie zaskakują jedynie "Kasztany", które zaaranżowane zostały w stylu bossa novy i brzmią o wiele jaśniej niż w dotychczas znanych wykonaniach. Muzyka wydaje się być jedynie tłem dla miłosnych opowieści aktorki. Kuta nie żongluje nastrojami - to cały czas ta sama historia zakochanej kobiety, która swoje uczucie przeżywa intensywnie i świadomie. Wyłaniają się z tej opowieści różne oblicza miłości: czasem jest ulotna i spełniona, czasem wręcz niszcząca. - Kobiety często mi mówią, że identyfikują się z tymi piosenkami, dotykają je, ale też cieszą. To płyta do słuchania na co dzień, w samochodzie i w domu - mówi Kuta. I rzeczywiście - "Pastelowa" nie jest propozycją dla słuchaczy poszukujących formalnych eksperymentów. To klasyczna piosenka aktorska, w tym wypadku - niezobowiązująca i lekka.
Katarzyna Kamińska
Gazeta Wyborcza Wrocław
5 sierpnia 2008