Przydział na mieszkanie za poprowadzenie opery
Rozpoczyna się 60. sezon artystyczny Opery Krakowskiej - w sobotę inauguracja na dużej scenie spektaklem "Barona cygańskiego". Preludium stanowił uroczy, kameralny wieczór z cyklu "Viva Opera!", którym w poniedziałek honorowano obchodzącą 50-lecie pracy Irenę Celińską-Głodek.Przy okazji nadchodzącego jubileuszu - pierwszy spektakl odbył się, przypomnijmy, 14 października 1954 roku - dyrektor Opery, Bogusław Nowak ujawnił część tegorocznych planów.
Już wkrótce, na przełomie września i października, w 80. rocznicę urodzin Krzysztofa Pendereckiego, w ramach Festiwalu Emanacje, pokazane zostaną trzy opery tego kompozytora - w tym "Diabły z Loudun", w reżyserii Laco Adamika (27, 29 bm.), którą to premierą Opera Krakowska otworzyła w 2008 roku swój nowy gmach. Ponadto - "Ubu Rex/Ubu Król" (spektakl Opery Bałtyckiej) i "Raj utracony" (wystawiony w Operze Wrocławskiej).
Jeśli wszystko dobrze pójdzie (czyli znajdą się środki), w czerwcu na Kazimierzu dojdzie do plenerowego wystawienia słynnego musicalu "Skrzypek na dachu", który później wszedłby do repertuaru. Wiosną przewidziana jest premiera opery Siergieja Prokofiewa "Miłość do trzech pomarańczy".
Poniedziałkowy wieczór zdominował jednakże jubileusz Ireny Celińskiej-Głodek, znakomitej, uwielbianej przez solistów akompaniatorki i korepetytorki, towarzyszącej śpiewakom, gdy opracowują nowe partie.
W czasie lat pracy, rozpoczętej pod koniec studiów, brała Irena Celińska-Głodek udział w przygotowaniu 70 oper oraz co najmniej kilkunastu operetek i musicali. Była - jak mówił dyrektor Nowak - nie tylko korepetytorem solistów, ale i dyrektorów. Przy okazji Bogusław Nowak przyznał się i do swego jubileuszu; 30 lat temu, za dyrekcji Ewy Michnik, po raz pierwszy podjął pracę w Operze. Wspomniano też wyjątkowe zdarzenie z roku 1970, kiedy to - w sytuacji nagłej absencji dyrygenta - nie miał kto poprowadzić "Madamy Butterfly".
I wówczas stanęła za pulpitem Irena Celińska-Głodek. Korepetytor, wyjaśnijmy, bierze też udział w próbach całego zespołu z udziałem dyrygenta. Nie mając batuty, trzymała w ręce długopis. Spektakl został uratowany. Otrzymała za to od prezydenta Krakowa nie tylko list gratulacyjny ale i przydział na mieszkanie!
Dopiero teraz dyrektor Nowak wręczył jej batutę, jedną ze stu wydanych z okazji otwarcia gmachu Opery.
Jubileusz zrodził gratulacje oficjalne z Urzędu Marszałkowskiego, ale przede wszystkim płynęły one od wdzięcznych śpiewaków, a stawili się wielkim gronem. Wystąpili m.in.: Katarzyna Oleś-Blacha, Agnieszka Cząstka, Iwona Socha, Krystyna Tyburowska, Andrzej Biegun, Przemysław Firek, Tomasz Kuk.
Gdy na finał wybrzmiał jeden z songów ze "Skrzypka na dachu", zamykające go słowa "ale zostaje po nas ślad" w pełni odnosiły się do honorowanej tego wieczoru Jubilatki. Irena Celińska-Głodek swe ślady w dokonaniach Opery Krakowskiej odcisnęła ponad wszelką wątpliwość.
Uroczystość była również okazją do wręczenia Ewie Mączyńskiej, która od 40 lat pracuje w Studio Baletowym Opery Krakowskiej, Brązowego Medalu Gloria Artis.
Wacław Krupiński
Dziennik Polski
13 września 2013