Recenzja wystawy stałej
Czy możliwe jest zbudowanie łącznika między szeroko docenianą sztuką europejską XIV- XVIII w. a uważaną za dziwną, niezrozumiałą sztuką nowoczesną? Państwowe Muzeum Sztuki, znajdujące się w centrum Kopenhagi, odpowiada na to pytanie twierdząco.Stojąc w centrum galerii ,,Sztuka duńska i nordycka XVIII w." łatwo przeoczyć wąskie, szklane drzwi, za którymi ukazuje się szklany pomost łączący XIX-wieczną część muzeum, w renesansowym stylu, z nowo wybudowanym skrzydłem muzeum. Po jego przekroczeniu przenosimy się do świata sztuki nowoczesnej. Nie każdemu to przejście przypadnie do gustu. Czytając opinie na temat muzeum, zdziwiły mnie liczne komentarze chwalące ekspozycję ze sztuką dawną, które jednocześnie wyrażały wyraźną dezaprobatę dla kolekcji sztuki nowoczesnej.
Na pierwszy rzut oka instalacja złożona z belek siana, na której stoi suszarka z ubraniami, może wydawać się brzydka i nie na miejscu. Wystarczy jednak przeczytać krótki opis, żeby dowiedzieć się, że ubrania należały do zabitych w wojnie w Bośni i Hercegowinie, a siano wyrosło na masowych grobach ofiar. Znajomość politycznego kontekstu nadaje zupełnie inne znaczenie pracy Ismara Cirkinagica.
Podobną reakcję mogą wywołać śmietniki z przyczepionymi odlewami zdeformowanej głowy artysty Rolfa Nowotny'ego, zatytułowane ,,Forma życia śmieci". Nowotny stawia pytanie, jak czują się śmieci, które zostały wyrzucone? Nawiązuje w ten sposób do aktualnego problemu nadmiernej konsumpcji oraz setek kilogramów odpadów, które są rocznie produkowane przez człowieka.
Doskonale znane powiedzenie ,,Nie oceniaj książki po okładce" jest szczególnie trafne w kontekście zjawiska niezrozumienia sztuki współczesnej. Po zapoznaniu się z dostępnymi na miejscu opisami, dojdziemy do wniosku, że dzieła Cirkinagica i Nowotny'ego są równie wartościowe, co ,,Dziewczyna w ramie obrazu" Rembrandta, zajmująca honorowe miejsce w galerii sztuk europejskiej XIV-XVIII w.
Państwowe Muzeum Sztuki w Kopenhadze, dzięki ogromnej różnorodności dzieł w asortymencie kolekcji stałej, przypadnie do gustu zarówno miłośnikom Rubensa i Rembrandta, jak i pasjonatom bardziej awangardowego stylu w sztuce.
Zuzanna Lepczak
Dziennik Teatralny Warszawa
20 sierpnia 2024