100 lat Nowej Huty

Jak będzie wyglądała Nowa Huta w 2049 roku - w swoje 100. urodziny? Jak będzie się tam żyło ludziom? Takie pytania podejmuje Teatr Łaźnia, a także artyści polscy i niemieccy, których prace zobaczymy na terenie Nowej Huty.
Według Teatru Łaźnia Nowa Nowa Huta jest po pięćdziesiątce. Ale właśnie obchodzić będzie setną rocznicę urodzin. To taka artystyczna prowokacja, do udziału w której zaprasza mieszkańców dzielnicy Teatr Łaźnia Nowa. Start 14 października. Łaźnia postanowiła w ten sposób dołączyć do idei, zaproponowanej przez organizatorów wystawy Futuryzm Miast Poprzemysłowych - 100 lat Nowej Huty i Wolfsburga. - Postanowiliśmy wspólnie z mieszkańcami Huty opowiedzieć na pytanie: 'jaką przyszłość sobie marzymy?'. Dla nas, Łaźniowców, przyszłość dzielnicy to przestrzeń organizowana przez projekty społeczne i artystyczne, w których uczestniczą mieszkańcy - opowiada Bartosz Szydłowski, szef Łaźni Nowej. Huta i artyści spotkają się więc razem na największej imprezie urodzinowej w Polsce. Urodziny to happeningi, konkursy, ale przede wszystkim świetna zabawa. Łaźnia zachęca: 14 października na Hutę będzie patrzeć cała Polska. Hutę inną, bo niestereotypową. Jak Huta chce się pokazać? Zrobić meganapis '100 lat NH'. Napis będzie żywy, bo ułożony z mieszkańców dzielnicy. Żeby to się udało, potrzebnych jest dwa tysiące ludzi. - To takie nasze nowohuckie bicie rekordu - mówi Szydłowski. Akcja komponowania napisu odbędzie się w sobotę 14 października o godz. 15 na pasie startowym lotniska w Czyżynach. Miejsca jest dużo, więc wszyscy się pomieszczą. Potem dla 'urodzinowych statystów' zagrają zespoły: Proletaryat i Wu-Hae. Zanim jednak nowohucianie zdecydują się przyjść, powinni się zgłosić do Łaźni. Trzeba się zapisać i wybrać cyfrę, lub literę, w której chce potem stanąć. Żadnych farb, żadnego malowania. Tylko ludzie, którymi będzie dyrygował Adam Grzanka (kabareciarz, znany z Formacji Chatelet i programu 'Maraton uśmiechu'). Kiedy wszyscy staną już na swoich miejscach, z lotniska wystartuje specjalny latawiec z aparatem fotograficznym. Urodzinowy napis będzie więc uwieczniony. Takie zdjęcie każdy będzie mógł potem kupić (pięć złotych). Parę godzin wcześniej (godz. 11, przed kościołem na Szklanych Domach) rozpocznie się jedyne w Polsce Święto Domowego Piekarnika. - Stworzymy nową, dzielnicową tradycję. Kazimierz ma swój festiwal zupy, to dlaczego Nowa Huta nie może mieć święta smakołyków, ciast i łakoci? - mówi Szydłowski. - Wzywamy wszystkie ambitne gospodynie, a także panów, którzy nie boją się zaprezentować ze swoim kulinarnym talentem. Wypieki nowohucian wezmą udział w konkursie na rocznicowy tort z okazji setnych urodzin dzielnicy. Kryteria? Smak, ale też pomysłowość w aranżacji i dekoracji. Będą nagrody: kuchenka gazową z piekarnikiem, kuchenka mikrofalowa, sprzęt AGD. Ze wszystkimi pytaniami o konkurs na tort, tworzenie napisu i zbiórkę zdjęć można zgłaszać się do Łaźni Nowej - os. Szkolne 25, albo dzwonić pod nr tel. 012 680 23 45. Można też wysłać e-mail na adres: 100latNH@laznianowa.pl. Wizje polsko-niemieckie Jest rok 2049. Nowa Huta to jeden wielki park rozrywki, gdzie mieszkańcy odgrywają dla turystów scenki z życia miasta 100 lat temu. Z gigantycznego malowidła na budynku przy alei Solidarności spogląda uśmiechnięty multimilioner Lakshmi Mittal, właściciel pobliskiego kombinatu. Koniec arterii blokuje potężny taran. Burzące ramię wymierzone jest w bramę huty. To tylko niektóre wyobrażenia na temat przyszłości Nowej Huty. Wystawa 'Futuryzm miast przemysłowych. 100 lat Wolfsburga i Nowej Huty' zostanie otwarta w sobotę o godz. 13 na rogu placu Centralnego i alei Róż. Prace będzie można oglądać w Łaźni Nowej i w kilku innych miejscach Nowej Huty - w sklepach, dawnym kinie, na domach, billboardach i placach. Na pomysł, żeby porównać dwa robotnicze miasta - polską Nową Hutę z niemieckim Wolfsburgiem - wpadła Stefanie Peters z Büro Kopernikus. Nowa Huta to symbol powojennej historii Polski, a Wolfsburg - Niemiec. Oba są miastami robotniczymi, zbudowanymi od podstaw, zaprojektowanymi na desce kreślarskiej. I oba to symbole totalitaryzmów. Wolfsburg stworzyli naziści w 1938 roku jako 'miasto samochodu KdF' (skrót od Kraft durch Freude). Auto zaprojektowane przez Ferdynanda Porsche'a - tak jak amerykański ford - miało być pojazdem dla mas. KdF Wagen po wojnie zmieniło nazwę na volkswagen, auto dla ludu, a miasto Wolfsburg stało się dzięki fabryce go produkującej krainą mlekiem i miodem płynącą. Symbolem powojennego cudu gospodarczego RFN. Nowa Huta też miała 'obsługiwać' przemysł. 'Socjalistyczne miasto przyszłości' - jak je nazywano - wyrosło pod bokiem jednej z największych w Europie hut stali, o której budowie zadecydował sam Stalin. W czasach PRL-u , gdy kombinat produkował 7 mln ton stali rocznie i zatrudniał 40 tys. robotników, przybywało kolejnych bloków. - Pomyśleliśmy, że warto byłoby z perspektywy tej podobnej przeszłości spojrzeć w przyszłość - mówi Jakub Szreder, socjolog, współpracownik Instytutu Goethego w Krakowie. Jest kuratorem wystawy razem z Martinem Kaltwasserem, architektem, artystą z Berlina. - Zwłaszcza że teraźniejszość obu miast jest inna: Wolfsburg w cieniu Volkswagena trwa nadal w dobrobycie, Nowa Huta przeżywa kryzys. Przyszłość jest jednak problematyczna dla obu miast, nie tylko dla podkrakowskiej dzielnicy. Zbliża się koniec ery przemysłowej w Europie. W 2038 roku 100-lecie będzie obchodziła dzisiejsza stolica globalnego imperium volkswagena. A w 2049 roku przypadną 100. urodziny obecnej prowincji imperium Mittala. Co czeka oba miasta? Na to pytanie spróbowało odpowiedzieć kilkunastu artystów polskich i niemieckich, którym najpierw zorganizowaliśmy warsztaty w Nowej Hucie i Wolfsburgu na temat m.in. historii obu miejsc - mówi Szreder. W wystawie weźmie udział kilkunastu artystów, m.in. Robert Rumas, Janek Simon, Neil Cummings & Marysia Lewandowska, Daniel Banaczek, Folke Kobberling i Pia Lanzinger. Wystawie w Nowej Hucie będzie towarzyszyć cykl wykładów i dyskusja w Instytucie Goethego oraz sesja naukowa 'Przyszłość pracy' w Bunkrze Sztuki.
Renata Radłowska, Katarzyna Bik
Gazeta Wyborcza Kraków
13 października 2006

Książka tygodnia

Hasowski Appendix. Powroty. Przypomnienia. Powtórzenia…
Wydawnictwo Universitas w Krakowie
Iwona Grodź

Trailer tygodnia