30 lat temu zmarł Miron Białoszewski

17 czerwca mija 30 lat od śmierci autora "Obrotów rzeczy"

"Miron - największy polski poeta prywatny" - napisała o Białoszewskim Maria Janion. 17 czerwca minie 30 lat od śmierci autora "Obrotów rzeczy", "Pamiętnika z powstania warszawskiego" czy "Chamowa".

Miron Białoszewski urodził się 30 lipca 1922 roku w Warszawie na Lesznie (w niektórych źródłach podawana jest data 30 czerwca, metryka zaginęła, poeta nigdy nie ustalił dokładnej daty). Jego ojciec był urzędnikiem pocztowym, matka - krawcową. W chwili wybuchu II wojny światowej przyszły poeta był uczniem III klasy gimnazjum. Maturę zdał na tajnych kompletach, potem rozpoczął studia polonistyczne na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Po kapitulacji powstania warszawskiego Miron został wywieziony z ojcem do obozu tymczasowego w Łambinowicach, skąd udało im się uciec. W lutym 1945 roku Białoszewscy wrócili do Warszawy.

Białoszewski znalazł pracę na Poczcie Głównej, potem jako dziennikarz w "Kurierze Codziennym", "Wieczorze Warszawy" i "Świecie Młodych". Wiosną 1955 roku stał się współzałożycielem "Teatru na Tarczyńskiej", gdzie wystawiał swoje programy sceniczne m.in. sztuki "Wiwisekcja" i "Osmędeusze". Awangardowy i eksperymentalny Teatr na Tarczyńskiej był w tamtych czasach zjawiskiem wyjątkowym: istniał poza oficjalną, kontrolowaną i "upaństwowioną" kulturą. Był prywatnym przedsięwzięciem trzech poetów: Białoszewskiego, Bogusława Choińskiego i Lecha Emfazego Stefańskiego - właściciela mieszkania na Tarczyńskiej, w którym inscenizowano teksty całej trójki.

Białoszewski należał do tzw. pokolenia "Współczesności", debiutował w krakowskim "Życiu Literackim" w 1955 roku, rok później ukazał się jego pierwszy tomik - "Obroty rzeczy". Potem wyszły m.in. "Rachunek zaściankowy" (1959), "Mylne wzruszenia" (1961) oraz "Było i było" (1965), które przyniosły mu rozgłos. Dzięki staraniom przyjaciół Białoszewski otrzymał mieszkanie przy placu Dąbrowskiego w Warszawie, w którym zamieszkał z życiowym partnerem, malarzem Leszkiem Solińskim. Ich związek był powodem wyrzucenia Białoszewskiego w 1953 roku z redakcji "Świata Młodych".

Po rozpadzie Teatru na Tarczyńskiej Białoszewski założył w mieszkaniu przy placu Dąbrowskiego z Ludwikiem Herlingiem i Ludmiłą Murawską Teatr Osobny, który działał do 1963 roku. W 1970 roku ukazał się "Pamiętnik w powstania warszawskiego", w którym autor, 26 lat po koszmarach wojennych, opisał swoje przeżycia. Potem ukazały się kolejne tomy jego prozy m.in. "Donosy rzeczywistości" (1973), "Szumy, zlepy, ciągi" (1976) oraz "Zawał" (1977).

Po przeprowadzce na Pragę, na ulice Lizbońską Białoszewski wrócił do pisania wierszy, w tym czasie pisał też "Chamowo" i "Tajny dziennik", który ze względu na stopień szczerości i samoobnażenia ukazał się dopiero w zeszłym roku, 29 lat po śmierci poety. Dziennik wprowadza czytelnika w prywatny świat Białoszewskiego, krąg jego najbliższych przyjaciół: Anny i Tadeusza Sobolewskich, Jadwigi Stańczakowej, Haliny Oberlaender, Marii Janion (zwana przez Białoszewskiego prof. Misią).

W "Tajnym dzienniku" Białoszewski pisze też o swych przygodach i miłościach wprost. Od 1950 roku związany był z Leszkiem Solińskim, przez karty "Tajnego dziennika" przewija się postać Jota, zwanego też Piwkiem, kochanka Mirona. Białoszewski pisze, że na początku traktował "swoje potrzeby homo jako przejściowe" w nadziei, że kiedyś znormalnieje. "Mając 15 czy 16 lat zadałem sobie pytanie +kiedy+. Niby zmienię się z dnia na dzień? Nie. Wobec tego trzeba przyjąć siebie takiego, jakim się jest. Ustaliłem to, przestałem się tym turbować" - pisze.

Białoszewski z jednej strony łaknął samotności, ale czasami miał jej dość i wtedy odwiedzał znajomych, często wieczorem lub nocą, bo prowadził nocny tryb życia. Nie lubił światła słonecznego do tego stopnia, że zaciemniał okna. Białoszewski nie przepadał za alkoholem, za to często aplikował sobie preparaty z psychedryną i kodeiną m.in. syrop tussipect.

Notatki "Tajnego dziennika" urywają się 22 kwietnia 1983 roku, kiedy Białoszewski źle się poczuł i został przewieziony na oddział rehabilitacji Instytutu Kardiologii w Aninie. Zmarł nagle, w nocy z 17 na 18 czerwca, w domu Jadwigi Stańczakowej, niewidomej przyjaciółki, której dedykował "Tajny dziennik".

(PAP)
(PAP)
17 czerwca 2013

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...