40 minut wypoczynku oraz wyciszenia

"Żyrafa" - reż. Evgenia Tsichlia, Thanos Sioris - Hop Signor Puppet Theatre (Grecja)

Wypieki na twarzach widzów, owacja na stojąco, korzystający z zaproszenia aktorów tłum na scenie – tak właśnie wyglądało zakończenie spektaklu Żyrafa. Swoją opowieścią Hop Signor Puppet Theatre podbił serca widzów. Świadczyły o tym rozmowy prowadzone jeszcze na drugi dzień po występie Greków na IX Międzynarodowym Festiwalu Szkół Lalkarskich w Białymstoku.

Etgar Keret napisał kiedyś świetne opowiadanie Stłuc świnkę – można je znaleźć w książęce dla dzieci o tym samym tytule i zbiorach Tęskniąc za Kissingerem oraz Gaza blues. To krótka opowieść o chłopcu, który otrzymuje od ojca świnkę, do której ma wrzucać swoje oszczędności. Gdy zbierze określoną sumę, pieniądze zostaną przeznaczone na upragnioną przez dziecko figurkę Barta Simpsona. Bohater zaprzyjaźnia się ze skarbonką i wiąże się z nią tak mocno emocjonalnie, iż w ostatecznym momencie nie pozwala jej rozbić. Zabiera wypchanego pieniędzmi przyjaciela na pole ze ścierniskiem i tam go pozostawia, bo wie, że tylko w ten sposób może ocalić świnkę.

Nie bez przyczyny wspominam opowiadanie Kereta. Bowiem tam gdzie ono się kończy się, tam opowieść snuta przez Hop Signor Puppet Theatre trwa w najlepsze. Zmienione są w niej tylko trzy rzeczy – wymarzona figurka zastąpiona jest samolocikiem, świnka staje się żyrafą, a ściernisko bezludną wyspą. Dochodzi również nowa postać. Jest nią starszy mężczyzna pożądający pieniędzy ukrytych w skarbonce i marzący o wzbiciu się w powietrze.

40 minut bardzo przyjemnej zabawy przy lalkarskim stoliku zapewniają widzom aktorzy i zarazem twórcy teatru – Evgenia Tsichlia oraz Thanos Sioris. Na stronie internetowej swojej działalności piszą o swoim lalkarstwie jako efekcie studiów, pracy oraz połączenia różnych pól działalności – takich jak teatr, edukacja, nauki ścisłe, rzemiosło i nauki humanistyczne. I to wszystko jest widoczne w Żyrafie.

Od strony narracji udało się stworzyć Hop Signor Puppet Theatre opowieść wciągającą widza, oddziałującą na jego emocje, a także próbującą się bawić jego przekonaniami. Mam tu na myśli chwile rozpoczęcia przedstawienia, gdy odbiorca identyfikuje chłopca jako głównego bohatera. Dopiero po dłuższej chwili musi dokonać zamiany ról na figurkę żyrafy.

Bardzo ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie do przedstawienia elementów surrealistycznych. Jakże wielkim zaskoczeniem dla widzów jest pojawienie się ogromnej głowy żyrafy, która na środku pustkowia zaczyna tańczyć w powietrzu oraz spełniać upragnione marzenie starszego mężczyzny.

Od strony wykonania rekwizytów Hop Signor Puppet Theatre udowodnił, że w przedstawieniach lalkarskich może rywalizować z najlepszymi. Projektantami są dyrektorzy teatru, a za konstrukcję lalek odpowiada Belg Michel Villée. Lalki stolikowe zostały wykonane z niesamowitą precyzją, tak by zręczna ręka animatora mogła z nich wydobyć najmniejsze cząstki ruchu – docenią to widzowie siedzący najbliżej sceny. O mistrzowskiej konstrukcji lalek świadczy ich właściwość, potrafią chwytać niewielkie przedmioty, takie jak malutka łyżeczka czy talerzyk.

Żyrafa jest przedstawieniem bez słów, w którym ogromną role gra dźwięk, zarówno ten wydobywający się z ruchu animatora lalką, jak też muzyka, jej kompozytorami są: Agelos Agelidis, Antonis Skamnakis, Mihalis Kalkanis. Wynik ich pracy jest hipnotyzujący. Skomponowano ją w taki sposób, by odzwierciedlała to, co dzieje się na stole, ale też aby uspokajała. Widzowie po zakończeniu przedstawienia opowiadali, że przeżyli 40 minut wypoczynku oraz wyciszenia.

Żyrafa to przedstawienie dla całej rodziny, z jednym wyjątkiem. Spektakl na pewno nie jest skierowany do bardzo małych dzieci – mogą mieć problem z jego odbiorem. Idealnym wiekiem młodego widza jest 12 lat.

Jakub Sosnowski
Dziennik Teatralny Białystok
28 czerwca 2018

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...