"Kartoteka" bez "Kartoteki"

Na zakończenie Teatromanii zaproszono widzów do hali maszyn w Elekrociepłowni Szombierki, gdzie odbyła się prezentacja kontrowersyjnego spektaklu Michała Zadary – “Kartoteka” Tadeusza Rózewicza.
Różewicz w swojej debiutanckiej “Kartotece” (1960), prowadzi dialog ze starym, antycznym teatrem, stawiając tezę, że współcześnie tragedia nie jest już możliwa. Bohater to everyman, na którego strukturę składa się biografia kilku innych postaci. Kilkadziesiąt lat później Zadara również prowadzi dialog z dawną formą teatru, stawiając tezę, że nie ma miejsca już tradycyjnie rozumiany teatr z ściśle zarysowaną akcją sceniczną. Spektakl Zadary z Wrocławskiego Teatru Współczesnego, można by nazwać jazzową improwizacją. A wiadomo, że jak jazz, to im więcej dowolności, tym lepiej. Ze swobodą mamy już do czynienia na samym początku, gdy widzowie próbują znaleźć sobie miejsce na dwóch podestach, na których przygotowano tylko kilka siedzeń. Kto się załapał to siedział, a kto się nie załapał, to mógł jedynie improwizować w dowolny sposób np. chodząc za aktorami. W instalacji przestrzeni Roberta Rumasa nie ma sceny, a tym bardziej jednego miejsca gry. Panuje dowolność – wiele scen odgrywanych jest symultanicznie i bardzo często między publicznością, dlatego tak wiele zależy od widza. Aktorzy (podziwiać można kondycję fizyczną) a to biegają, a to skaczą, a to mierzą salę, a to śpiewają (“ni z gruszki ni z pietruszki” jedna z aktorek zaczyna nucić kołysankę z filmu Polańskiego “Dziecko Rosesmary”), ba jest nawet scena jedzenia pączka... Pytanie tylko po co to wszystko? Jakie to ma mieć uzasadnienie? Co z tego ma zrozumieć widz? Jeżeli w zamyśle reżysera było rozbicie teatralnej iluzji, czy zanegowanie magii teatru, to na pewno Zadara osiągnął swój cel. Ale gdzie jest to drugie dno? Bo “Kartoteka” Rózewicza poza formalnymi negacjami tragedii, była także opowieścią o zagubieniu walczącego pokolenia w powojennej rzeczywistości. Natomiast o czym ma być współczesna “Kartoteka” Zadary, tego niestety się nie dowiedziałem. Oczywiście, że można używać mądrych sformułowań, że oto mamy do czynienia z teatrem postmodernistycznym, czy zgodnie z określeniem Lehmanna z teatrem postdramatycznym itd., tylko że za tym wszystkim musi się kryć coś jeszcze... jakiś głębszy sens, bo zabawa w teatr dla samej zabawy to chyba jednak za mało... Wrocławski Teatr Współczesny, Tadeusz Różewicz, “Kartoteka”, reżyseria i opracowanie tekstu: Michał Zadara, scenografia i organizacja przestrzeni: Robert Rumas, kostiumy: Julia Kornacka, dźwięki: Barbara Wysocka, choreografia: Tomasz Wygoda X Festiwal Teatromania w Bytomiu, 31 maja - 9 czerwca 2008.
Łukasz Karkoszka
Dziennik Teatralny
11 czerwca 2008

Książka tygodnia

Hasowski Appendix. Powroty. Przypomnienia. Powtórzenia…
Wydawnictwo Universitas w Krakowie
Iwona Grodź

Trailer tygodnia