Absurd z przesłaniem w tle

"Św. Franciszek i wilk z Gubbio" - Teatr Wielki w Poznaniu

Utwór Stefana Themersona opowiada historię współczesnego, nierozumianego przez otoczenie poety o przezwisku św. Franciszek. Jego rodzina to galeria dziwacznych osobistości. Popijający alkohol Wuj, spoglądająca niedwuznacznie na spodnie Franciszka. Ciotka, zdziwaczali rodzice i rodzeństwo - z wyraźną tendencją do zaburzeń umysłowych - brat skejt zostanie potem kardynałem, a Siostra - psychoanalitykiem. Te postaci stanowią jawne przeciwieństwo wrażliwego i myślącego idealistycznie głównego bohatera.

Franciszek wyrzeka się dóbr doczesnych (ubrania) i w samych majtkach-bokserkach próbuje po swojemu naprawić świat. Chce przede wszystkim powstrzymać zabijającego dla biznesu owce Wilka z Gubbio. W konsekwencji Franciszek zostanie jednak partnerem Wilka w nowo otwartej fabryce konserw z kotletami. 

Fabuła wydaje się absurdalna, bo właśnie pełna absurdów jest opera semantyczna Themersona. Ten specyficzny gatunek autor stworzył na swój użytek. W jego wizji opera staje się wypełnioną absurdem, groteską i ironią formą, dzięki której snuje przypowieść o dobru i złu. Słowo pełni tu funkcję nadrzędną, zaś muzyka wykazująca wpływy zarówno twórczości barokowej jak i jazzu, służy przekazaniu "okrutnych prawd". Wypowiada je m.in. przeciwstawiający się Bogu Wilk. Według niego w życiu obowiązują prawa natury, a przeżycie różnych społeczeństw zawsze będzie się wiązało z walką o byt oraz wybraniem i poświęceniem konkretnej (także ludzkiej) ofiary. Dlatego Franciszek, który dał się wciągnąć w ten mechanizm, na początku i na końcu spektaklu wypowiada słowa, spinające dzieło klamrą: "Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać". Kwestie etyczne są w "Św. Franciszku..." najważniejsze.

Natomiast pod względem muzycznym utwór Themersona można odebrać jako swoisty żart - wiele elementów operowych autor potraktował z przymrużeniem oka. Uwertura jest mówionym dialogiem. "Partytura" to właściwie zlepek m.in. wyciągu fortepianowego i partytury chóralnej, uzupełniony o wypowiedzi słowne oraz komentarze i rysunki twórcy. Układ graficzny fragmentów muzycznych (...) staje się właściwie "muzyką dla oka" - kształt pięciolinii ilustruje opisane w tekście "spadanie z drabiny" albo okrągłe wieko zamykanej próżniowo konserwy. Główni bohaterowie śpiewają też arie, recytatywy i łączą się w ansamblach, ale wszystko jest tu "na opak". Bywa, że aria jest dosłownie "wyjąca" (taką śpiewa Wilk) albo że jej tekst ogranicza się do kilku samogłosek (m.in. ansambl w finale I aktu), a recytatywy to pourywane fragmenty dłuższych wypowiedzi.

Realizatorom poznańskiego przedstawienia udało się spotęgować absurd i groteskę poprzez połączenie muzyki, tekstu, obrazu i tańca. Wtapiający się w atmosferę absurdu, stylistycznie eklektyczny ruch sceniczny Iwony Pasińskiej odzwierciedlał także charakter poszczególnych postaci. Pomysły reżysera Piotra Bogusława Jędrzejczaka obok dobrych (m.in. projekcja filmów ukazujących ulicę, na której rozgrywa się akcja albo rysunki i fragmenty "partytury") bywają też nieco zbyt absurdalne (wiszące nad sceną, niczym na ołtarzu, spodnie Franciszka). Na uwagę zasługują bardzo dobra, inteligentnie dobrana instrumentacja oraz kierownictwo muzyczne Krzysztofa Słowińskiego. Soliści poradzili sobie z bardzo trudnymi partiami wokalnymi, choć z interpretacjami aktorskimi momentami było gorzej. Mimo walorów głosowych, swojej roli aktorsko nie udźwignął Piotr Friebe (Franciszek).

Najbardziej sugestywne interpretacje aktorskie stworzyli: Patryk Rymanowski (Wilk/Ojciec), Jaromir Trafankowski (Wuj) i Barbara Gutaj (córka Wilka). Trzeba podkreślić, że "Św. Franciszek i Wilk z Gubbio" Themersona jest spektaklem, który ze względu na swoją stylistykę nie musi podobać się każdemu. Jednak operomaniacy, lubujący się w pełnych absurdu i czarnego humoru przedstawieniach z głębokim przesłaniem w tle, powinni się do opery koniecznie wybrać.

Martyna Pietras
Gazeta Wyborcza Poznan
21 kwietnia 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia