Akademia ku czci

"Kurt Weill" - chor: Krzysztof Pastor - Opera Narodowa w Warszawie

Nasz Balet Narodowy pod kierunkiem Krzysztofa Pastora stracił busolę. Wybrał sobie za temat twórczość Kurta Weilla, która w Polsce znaczy niewiele.

Co gorsze, sposób tanecznej opowieści o tym, co tak mało znamy, okazał się prostą składanką, jak akademia ku czci. Zbyt wielu jest tu wykonawców, o których się zapomina, brak jakiejś myśli przewodniej i sporo pary idzie w gwizdek. Akademia, która trwa ponad dwie godziny, okazuje się nudna, bo śpiewacy stoją jak wmurowani, tancerze zaś, choć kręcą się i skaczą, trudno zgadnąć, po co to robią. Śpiewaków permanentnie zagłusza orkiestra, nie wiadomo, o czym nas informują, bo nie wyświetla się tłumaczeń tekstów. Z chaosu inscenizacyjnego wyłania się kilka indywidualności: Małgorzata Walewska, której jednak szwankuje mikrofon, Dominika Krysztoforska i sprowadzony z Holandii Rubi Pronk, uznany w kraju tulipanów za najbardziej seksownego tancerza wszystkich czasów. A z ekranu spogląda na nas Charlie Chaplin parodiujący Hitlera. Cała reszta jest przypadkowa.

Bronisław Tumiłowicz
Przeglad
3 grudnia 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia