Aktor multiinstrumentalista

8 czerwca swoje 62 urodziny obchodzi Piotr Fronczewski. Urodził się w Łodzi. Od najmłodszych lat wychowywał się za kulisami warszawskiego teatru “Syrena”, w którym jego ojciec był pracownikiem administracyjnym.
Niewątpliwie popularności Piotra Fronczewskiego sprzyja to, iż znamy tego aktora zarówno z małego, jak i dużego ekranu, a jego charakterystyczny głos rozpoznajemy bez trudu w licznych słuchowiskach Teatru Polskiego Radia. Estrada, kabaret, studio radiowe i muzyczne, a nawet arena cyrkowa, to miejsca pracy tego wszechstronnie uzdolnionego aktora. Uniwersalność tę Fronczewski uważa za konieczną i jedną z podstawowych umiejętności aktorskich. Te “dwie dusze” – serio i buffo, są dla aktora możliwością próbowania i sprawdzania się w diametralnie różnych formach. A różnorodne gatunki sprzyjają zachowaniu higieny psychicznej aktora. Według Fronczewskiego czasy, kiedy dzielono aktorów na ibsenowskich, szekspirowskich czy rybałtowskich, minęły bezpowrotnie. Dzisiejsze prawa rynku wymuszają na ludziach uprawiających ten zawód elastyczność i dostosowanie się do zapotrzebowania społecznego. Fronczewski twierdzi, iż współczesny aktor jest przymuszony do tego, by próbować wszelkich dyscyplin - teatru, telewizji, radia czy estrady oraz różnych technik gry. Piotr Fronczewski jest prawdziwym multiinstrumentalistą. Od początków swojej pracy w zawodzie zdawał sobie sprawę, iż wszechstronność to podstawa profesji aktorskiej i do jej osiągnięcia zmierzał poprzez różnorodność materii scenicznej. Tylko ona bowiem może dać aktorowi niezbędne doświadczenie i wzbogacić jego warsztat artystyczny. W jednym z licznych wywiadów twierdzi: “jestem "pomawiany" o wielostronność możliwości aktorskich, choć nie wiem czy jest w tym moja zasługa. Pomijam sprawy techniki, rutyny, doświadczenia, ale według mnie tzw. zdolność do różnorodnego wypowiadania się jest predyspozycją psychiczną człowieka, jest czymś, co jest w nim "zakodowane"”. W środowisku artystycznym panuje opinia, że “Fronczewski może zagrać wszystko – od Hamleta po odkurzacz”. Fizyczność Piotra Fronczewskiego przemawia, zdawałoby się, przeciwko niemu: drobna postura, twarz, której się na ulicy raczej nie zapamiętuje. Tymczasem neutralne warunki zewnętrzne stały się ogromnym atutem aktora. Przy skromnej charakteryzacji, której nie znosi i rzadko z niej korzysta, plastyczność jego twarzy i niewyróżniająca się sylwetka, umożliwiają mu wcielanie się w role zarówno amantów, intelektualistów jak i role charakterystyczne, np. pijaków. Natura obdarzyła Fronczewskiego wyjątkowo fonicznym głosem, który jest jednym z głównych środków wyrazu aktora i stanowi jego “osobisty i intymny podpis”. W całej drodze artystycznej głos stanowi niewątpliwy “znak firmowy” Fronczewskiego. Aktor posługuje się nim i eksponuje go w sposób perfekcyjny. Swój organizm traktuje jako narzędzie niezbędne do prezentowania aktorskich środków wyrazu. U progu swojej kariery trenował elementy akrobatyki sportowej, co pozwoliło mu utrzymać niecodzienną sprawność fizyczną. Wykorzystywał ją później wielokrotnie. Fronczewski twierdzi, iż “(…) współczesny aktor, pomijając fakt, że musi znać podstawy pantomimy, historię tańca, musi umieć jeździć konno, prowadzić auto, pływać itd., powinien umieć dysponować swoim ciałem w sposób nieograniczony. Wyrazistość ciała jest jednym z podstawowych środków wyrazowych w dziele aktorskim również. Wydaje mi się, że powinno to leżeć w kategorii podstawowego wykształcenia współczesnego aktora”. Teatr On sam uważa się przede wszystkim za aktora teatralnego, a teatr za prawdziwy dom artysty dramatycznego i miejsce “weryfikacji”, w którym można sprawdzić umiejętności, warsztat i talent aktora. W rozmowie przeprowadzonej przed laty z Andrzejem Sewerynem i Maciejem Englertem, Fronczewski mówi, “iż teatr jest dla aktora czymś jedynym i niepowtarzalnym. Jest praźródłem zawodu aktorskiego”. Samo aktorstwo zaś traktuje Fronczewski jako jeden z najszlachetniejszych zawodów, jako sposób na życie i na poznanie świata. Jest to również dla niego okazja do zwierzeń, na relację ze swojego stanu świadomości, umysłu, wrażliwości. To sposób myślenia, sposobność wyrażenia sądów o rzeczach najprostszych, a zarazem najważniejszych – przyjaźni, miłości, poświęceniu, nienawiści czy kłamstwie. Poza tym jest to jedyna metoda na ukrycie swoich własnych słabości, kompleksów czy niedostatków. Jednocześnie uważa, iż “zawód ten daje upust, jest wentylem bezpieczeństwa psychicznego, zaworem regulującym naszą kompresję. Aktorstwo pozwala Fronczewskiemu na spełnianie marzeń, na “bycie tym, kim nie można być”. To, iż Piotr Fronczewski z powodzeniem zagościł na małym ekranie, widzowie zawdzięczać mogą reżyser telewizyjnej - Jolancie Michalewicz. Po tym jak jego rodzice przenieśli się do Warszawy, to ona jako pierwsza zaangażowała małego Piotrusia do epizodycznych ról w telewizyjnych Teatrach Sensacji. Jako kilkuletni chłopiec, Fronczewski zagrał także rolę Kazia u boku Aleksandra Dzwonkowskiego w telewizyjnej adaptacji sztuki Tadeusza Dobrzańskiego pt. Żołnierz królowej Madagaskaru. Tak zaczęła się wielka przygoda Fronczewskiego z McLuhanowskim medium, w którym od tamtej pory wystąpił w ponad 112 widowiskach Teatru Telewizji. W filmie zadebiutował mając zaledwie 11 lat, Piotrek Fronczewski został zaangażowany przez Stanisława Różewicza do reżyserowanego przez niego obrazu Wolne miasto. Maturę uzyskał w mokotowskim Liceum im. Karola Świerczewskiego. Dyplom i pierwsze kroki w teatrze Tytuł magistra sztuki i dyplom ukończenia z wyróżnieniem wydziału warszawskiej PWST Piotr Fronczewski uzyskał w 1968 roku biorąc udział w trzech warsztatach dyplomowych. Pierwszym była rola Czebutykina w Trzech siostrach Antoniego Czechowa wystawionego pod kierunkiem opiekuna roku. Maria Wiercińska poprowadziła studentów w Wilkach w nocy Tadeusza Rittnera. Natomiast Ludwik Sempoliński, ceniony przez Fronczewskiego wykładowca warsztatów estradowych, objął opieką artystyczną spektakl muzyczny wystawiony u Erwina Axera na deskach Teatru Współczesnego. Nosił on tytuł W piosence rozkwita czerwień róż. Dzięki niemu Fronczewski został zauważony jako aktor o dużym talencie i zaangażowany do Teatru Narodowego. Początkowo grał jedynie role epizodyczne. Za dojrzały debiut aktorski Piotra Fronczewskiego uważa się datę 14 grudnia 1968 roku i jego rolę Chłopca w Schillerowskim Kramie z piosenkami reżyserowanym przez Barbarę Fijewską. Sam aktor wspomina ten czas jako okres zdobywania ostróg zawodowych. Był życzliwie przyjęty przez starszych kolegów – Halinę Mikołajską czy Henryka Borowskiego. Jednak w sezonie artystycznym 1969/70 Fronczewski dostał angaż Axera do Teatru Współczesnego. Pierwszą rolą Fronczewskiego we Współczesnym był Mortimer w Marii Stuart Fridricha Schillera, w reżyserii dyrektora teatru. Za rolę tę dostał od krytyki pierwsze pochlebne recenzje. Po znaczących rolach we Współczesnym, również w Dramatycznym aktor pokazał, iż potrafi zagrać w bardzo różnorodnym repertuarze. Do zespołu teatru ”zwerbował” Fronczewskiego Gustaw Holoubek. Fronczewski tak wspomina to spotkanie: “(…) a jak zaangażowałem się do dyrektora Holoubka? Stało się to w… pociągu na trasie Warszawa-Wrocław. Gustaw Holoubek udawał się tam wówczas na spotkanie w Klubie 1212 przy wrocławskim Teatrze Polskim. Ja natomiast jechałem na zdjęcia do jakiegoś filmu”. W Dramatycznym po raz pierwszy Fronczewski stanął u boku swojego mistrza – Gustawa Holoubka. Współpraca ta zaowocowała wieloma znaczącymi rolami nie tylko na deskach Teatru Dramatycznego, ale przede wszystkim w przedstawieniach Teatru Telewizji. Holoubek obsadzał Fronczewskiego, gdyż cenił jego profesjonalizm. Uważał go za “fanatyka formy”. Piotr Fronczewski traktuje znajomość z Gustawem Holoubkiem jako prawdziwy zaszczyt. Uważa, że łączyło ich oprócz pracy artystycznej “prawdziwe pokrewieństwo dusz i “podobna filozofia życiowa i artystyczna”. W rozmowie z Krzysztofem Lubczyńskim Fronczewski mówi: “(…) po raz pierwszy zobaczyłem Holoubka w teatrze mając 15 lat i niesłychanie do tego człowieka przylgnąłem. Widziałem wielu wybitnych aktorów, ale żaden nie zwrócił tak mojej uwagi jak on. (…) Używając języka gombrowiczowskiego – Holoubek mnie ‘dutknął’”. I dalej pointuje: “To spotkanie ma dla mnie, bez przesady, wymiar metafizyczny”. Teatr Telewizji Wielka przygoda aktora w tym raczkującym w latach 50-tych medium, zaczęła się od ról epizodycznych w telewizyjnych ‘Kobrach’. To właśnie Teatr Telewizji dostarczył aktorowi bogaty materiał literacki i dramaturgiczny. Fronczewski grywał w klasycznym i historycznym dramacie, farsie, grotesce, komedii omyłek. Nie były mu obce role w sztukach wielkich romantyków jak i postaci ze współczesnej dramaturgii. To właśnie w przedstawieniach Teatru Telewizji Fronczewski stworzył swoje wybitne kreacje. Aktor uważa, iż telewizja daje twórcom znacznie więcej możliwości niż kino. Poza tym dzięki Teatrowi Telewizji aktor zyskuje dużą popularność i zawodową satysfakcję. Fronczewski w pełni posługuje się specyfiką telewizyjnej prezentacji, jaką jest pokazywanie aktora w bliskich planach. Często gra w sposób stonowany, tak jak to miało miejsce w spektaklu Agnieszki Osieckiej Apetyt na czereśnie. Do dzisiaj, dorobek artystyczny Piotra Fronczewskiego doczekał się dwóch opracowań oraz analitycznej pracy magisterskiej. Obecność Piotra Fronczewskiego w historii współczesnego teatru polskiego odnotowali również Marta Fik i Jerzy Adamski. Nie wyczerpują one jednak tematu wszechstronności artysty. Przed laty Andrzej Wajda mówił: “Wszechstronność, pracowitość, talent… właściwie wszystkie jego ważne dokonania są jego dziełem, niewiele daje mu autor czy reżyser, zawsze jest to Fronczewski - w teatrze, filmie, kabarecie”.
Katarzyna Warachim
Dziennik Teatralny
7 czerwca 2008

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...