Ale kabaret! Ktoś się zaręczył podczas skeczu
14.Rybnicka Jesień KabaretowaJeśli niedomagasz, a na ulicy spotkasz Mateusza Banaszkiewicza z Kabaretu Młodych Panów, to możesz być pewien, że znajdzie antidotum na Twoje dolegliwości. Jeśli chcesz się zaręczyć, nie wahaj się - zabierz wybrankę serca na występ rybnickiego zespołu
Kabaret Młodych Panów świętuje teraz na Rybnickiej Jesieni Kabaretowej swoje piąte urodziny. Z tej okazji i sam Ryjek, którego są gospodarzami, jest inny. Młodzi Panowie nie startują w konkursie, lecz przyjmują życzenia i prezenty. Pozują do fotografii z fanami i zdmuchują świeczki na urodzinowym torcie. Impreza urodzinowa była w czwartek, na rozpoczęciu Ryjka. W klubie Energetyka kabaret zaprezentował swego rodzaju "the best of", odgrywając kilkanaście najpopularniejszych skeczy.
Kabareciarze mieli zresztą z czego wybierać, bo KMP to naprawdę pracowita grupa. W pięć lat dorobili się czterech programów, teraz pracują nad piątym (premiera w styczniu). Oni naprawdę lubią pracować, o czym świadczy już tytuł ich pierwszego programu... "My naprawdę chcemy pracować". Dzięki tej, jakże śląskiej pracowitości KMP stał się jedną z najpopularniejszych formacji kabaretowych w kraju, wygrywając niemal na wszystkich ważnych festiwalach, w tym na krakowskim przeglądzie PAKA w 2007 roku.
W kabarecie czas liczy się inaczej. Jeśli grupa przetrwa rok, to jest prawie dorosła. Jak mówi się w środowisku kabaretowym: "to tak, jakby się miało 17 lat i do pełnoletności brakuje dwóch miesięcy, jednak pani w sklepie raczej sprzeda nam już winko". Ale choć Panowie są coraz dojrzalsi, nie obawiają się, że nazwa ich kabaretu może się kiedyś zdezaktualizować. - Myślę, że nawet za 20 lat wciąż będziemy Młodymi Panami. Być może ktoś wymyśli coś, że będziemy stawać się coraz młodsi, to proszę bardzo - mówi Bartosz Demczuk, który wraz z Robertem Korólczykiem, Mateuszem Banaszkiewiczem, Łukaszem Kaczmarczykiem oraz Piotrem Sobikiem wchodzi w skład kabaretu. Żaden z nich, tworząc kabaret, nie był kabaretowym debiutantem. Wszyscy działali w innych rybnickich grupach: Nic, Dudu oraz Noł Nejm.
Publiczność kocha skecze Młodych Panów, ale nie tylko ona. Ich "Drogówka" - scenka o dwóch policjantach, którzy zatrzymują auto do kontroli prędkości celnymi strzałami z pistoletu - nieraz uchroniła kabareciarzy przed mandatem. - "Drogówka" często pozwala uniknąć nam przykrych konsekwencji spotkania ze stróżami prawa. Najczęściej pouczają i puszczają, a czasami chcą sobie nawet robić z nami zdjęcia - zdradza Demczuk. Jak na razie tylko policja w Sandomierzu nie wykazała się poczuciem humoru.
Podczas występów KMP publiczność nie tylko się bawi, ale i podejmuje życiowe decyzje. - Jesteśmy jedynym kabaretem, na którego występie doszło do zaręczyn, i to tak na poważnie! To było w Pszczynie podczas skeczu "Romeo i Julia" - opowiada Korólczyk.
Zresztą KMP może być pomocny i w innych sytuacjach. - Gdy idziesz ulicą i coś cię boli, a spotkasz na ulicy Mateusza Banaszkiewicza, to możesz być pewien, że w swojej torbie znajdzie on antidotum na wszelkie bóle. Zastanawialiśmy się nawet ostatnio, czy w ogóle nie zmienić naszego busa na sanitarkę - śmieją się kabareciarze.
Na szczęście podczas 14. edycji Ryjka wszyscy Młodzi Panowie są w świetnej kondycji i urodziny przebiegają bez zakłóceń. Od piątku znów ciężko pracują, prowadząc na Ryjku zmagania kabaretów w wyścigu o Złote Koryto.