Amatorski teatr: kobiety dla kobiet
"7xK"Siedem kobiet. Siedem osobowości. Siedem historii. W Bydgoszczy trwają próby do spektaklu teatralnego "7xK", w którym zagrają same kobiety. Przedstawienie ma sprowokować do dyskusji o kobiecości
Zaczęło się od lektury książki Eve Ensler "Monologi waginy" i rozmów reżyserki Moniki Wirżajtys z kobietami w różnym wieku. - Byłam na etapie poszukiwania swojej własnej kobiecej tożsamości. Spotkania z kobietami, które dzieliły się ze mną swoimi historiami zainspirowały mnie do tego projektu - tłumaczy. Na początku zaczęła nagrywać zwierzenia kobiet na wideo. Opowiadały o bardzo intymnych sprawach. O swoich relacjach z mężczyznami, aborcji, homoseksualizmie, gwałcie, relacji z matką, córką, prostytucji, poronieniu. Scenariusz do spektaklu powstał na podstawie nagranych wywiadów. Aby zachować autentyzm, Monika nie zaprosiła do spektaklu profesjonalnych aktorek, ale amatorki. Zorganizowała dla nich casting. Przyszło 100 pań w wieku od 18 do 90 lat. Spośród nich zostało wybranych siedem, które będą wygłaszać monologi nagranych wcześniej kobiet. Projekt zyskał nazwę 7xK, czyli siedem razy kobieta. Zorganizowała go fundacja Art.-House, organizator festiwalu Camera Obscura.
Siedem amatorek od dwóch tygodni uczestniczy w próbach przygotowując się do projektu. Na co dzień, kobiety nie mają wiele wspólnego z teatrem: uczą się, pracują, odpoczywają na emeryturze, albo zajmują się domem. Jest wśród nich pielęgniarka, była księgowa, logopedka, ucząca się chińskiego studentka Uniwersytetu Trzeciego Wieku, wychowująca dwójkę dzieci młoda mama i maturzystka. Praca nad spektaklem jest jednocześnie wielopokoleniowym spotkaniem kobiet. Aktorki zaprzyjaźniły się, pomimo różnic wieku mówią sobie po imieniu i opowiadają o swoim życiu. Dla 18-letniej Larysy udział w projekcie to wyzwanie i zabawa. Dla 28-letniej Eli możliwość oderwania się od roli mamy i zrobienia czegoś dla siebie, dla 38-letniej pielęgniarki Oli, która na co dzień zajmuje się chorymi to okazja, żeby raz w życiu spełnić wyłącznie swoje potrzeby i marzenia. Wszystkie amatorki twierdzą zgodnie, że udział w spektaklu i wyłonienie ich spośród setki kandydatek bardzo je dowartościował.
Dla inicjatorki i reżyserki spektaklu - Moniki Wirżajtys projekt nabrał dodatkowego znaczenia odkąd dowiedziała się, że będzie matką. Każda z kobiet do swoich kwestii wnosi własne pomysły i doświadczenia życiowe. Przygotowane przez Monikę monologi są jedynie punktem wyjścia do improwizacji.
Danka Milewska, współautorka scenariusza: - Projekt jest próbą przybliżenia procesu dojrzewania do kobiecości, inicjacji w kobiecość. Stosując różne narracje wydobędziemy głos jednej kobiety w jej różnych wariacjach. Widzę w czasie prób, że każda z nas robi to też dla siebie, jako kobiety. Najciekawsze jest to, że poza celem artystycznym jest w tym coś bardzo osobistego, intymnego. To spotkanie jest dla nas chyba bardziej istotne niż samo przedstawienie. Obrazuje jakąś pierwotną potrzebę wspólnoty kobiet - opowiada.
Celem spektaklu nie jest odpowiedź na pytanie czym jest kobiecość, bo nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Chodzi tu raczej konfrontację różnych modeli kobiecej tożsamości i sprowokowanie dyskusji na ten temat.
Spektakl został podzielony na cztery etiudy: matka, mężczyzna, tajemnica i przemiana. Najtrudniejsze tematy z etiudy "tajemnica" zostaną nagrane i pojawią się na ekranie. Spektakl będzie nosił cechy teatru dokumentalnego. Jego premiera odbędzie się 14 i 15 czerwca w korytarzu poradni ginekologiczno-położniczej Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej przy ul. Dworcowej 63. - Temat kobiety i biologia z nim związana odgrywa w spektaklu szczególną rolę. To miejsce wprowadza dodatkowe sensy. Poradnia "K\'" wnosi dodatkowy bagaż skojarzeniowy. Wchodząc do niej odsłaniamy swoje tajemnice - wyjaśnia Wirżajtys.
Dodatkiem do spektaklu będzie film dokumentalny obrazujący przygotowania do spektaklu i wystawa zdjęć. Poza premierą i wystawą w Bydgoszczy zaplanowane są również przedstawienia w Toruniu i Krakowie. Prawdopodobnie "7xK" zostanie również wystawiony żeńskim więzieniu w Fordonie.
Milewska: - Na jeden spektakl chciałybyśmy zaprosić wyłącznie facetów. Byłam na przedstawieniu "Monologi waginy" w Paryżu, na który przyszli wyłącznie mężczyźni. Wszyscy byli zasłuchani, na sali panowała kompletna cisza. Z takiego spektaklu mężczyźni mogliby dowiedzieć się wiele o świadomej kobiecości. Być może zaczęliby nas inaczej postrzegać.