Ambitnie i na wesoło o końcu świata

Teatr Współczesny w Szczecinie

6 nowych spektakli zapowiada na nowy sezon artystyczny Teatr Współczesny w Szczecinie. Pierwsza z nich już 11 września - "Król potworów" w reżyserii Marcina Libera.

Teatr Współczesny już w sieprniu zaczął grać spektakle ze swojego stałego repertuaru, a w nowym sezonie stawia sobie bardzo wysoko poprzeczkę.

- W środowisku teatralnym słyszałem takie opinie, że po pandemi teatry będą grały spektakle bardziej komercyjne, żeby przyciągnąć widzów, ale dla nas to będzie bardzo artystyczny sezon, bo realizatorzy będą starali się rozmawiać z widzami bardzo poważnie, a nie tylko ich bawić - mówi Piotr Ratajczak z Teatru Współczesnego.

Pierwszy spektakl, który zobaczymy już 11 września, to "Król potworów". Pierwotnie miał zostać pokazany jeszcze w ubiegłym sezonie, ale pandemia koronawirusa to uniemożliwiła.

- Próby zaczęliśmy w lutym i musieliśmy je przenieść w przestrzeń online - mówi Marcin Liber, reżyser. - Spektakl ma oddać ducha tego, co spotkało nas podczas pracy. Tekst opowiada w zabawny sposób o końcu świata. Inspirowany jest naszymi przeczuciami wobec tego, co nas czeka, i co może się zmienić. Wszyscy mamy wrażenie, że jesteśmy trochę "na krawędzi".

Rozpoczynająca się w latach 60. XX wieku w sytuacji bankietowej akcja sztuki, w drugiej części spektaklu przenosi się do nieodległej nam przyszłości. W rzeczywistości tej, po radykalnych zmianach tematycznych i przegranej przez Polskę wojnie polsko-amerykańskiej, pewnego dnia spotyka się grupa byłych żołnierzy, by wybrać się na pierwsze polowanie. W lesie kryje się jednak coś dziwnego...

Kolejny spektakl "numer 9 mieszkania 13" Darii Kopiec to spektakl, który wypadł z repertuaru w ubiegłym sezonie z powodu pandemii i zostanie zrealizowany w formie online. Zapowiada się bardzo ciekawy eksperyment. Spektakl będzie można bęzpłatnie oglądać na stronie Teatru Współczesnego przez pół roku. Premiera 24 października.

W grudniu na dużej scenie pojawi się "Beckomberga". Sztukę Sary Stridsberg, najczęściej granej szwedzkiej dramatopisarki, wyreżyseruje Anna Augustynowicz. Głównym bohaterem jest tytułowa Beckomberga - opustoszały szpital psychiatryczny nieopodal Sztokholmu, do którego pacjenci powracają po latach. Przyciągani siłą tego miejsca bohaterowie wędrują w przeszłość. To także sztuka o izolacji, o tym, za czym tęsknimy odcięci od tego, co na zewnątrz.

W lutym na Malarni - małej scenie Teatru Współczesnego, Michał Telega wyreżyseruje "Księcia Niezłomnego" Juliusza Słowackiego. To spektakl o naiwności ludzkiej wiary wobec polityki i prywatnych celów władzy. Historia jednostki zostaje przeciwstawiona historii wojny dwóch wielkich cywilizacji: juedochrześcijańskiej i arabskiej.

- Dzisiaj bardzo rzadko realizuje się w teatrze klasykę "nielekturową", więc jest to dla nas ryzyko, ale cieszę się, że młodzi reżyserzy sięgają po tego typu teksty - mówi Piotr Ratajczak.

W marcu wrócimy na dużą scenę, gdzie "Kongres Futurologiczny" Stanisława Lema wyreżyseruje Agnieszka Jakimiak. Sztuka Lema, określana często jako polski prekursor "Matrixa", kreśli wizje dwóch równoległych rzeczywistości.

Sezon zakończy w maju sztuka w reżyserii Piotra Ratajczaka, który na razie pozostawia widzów w błogiej niewiedzy, jeśli chodzi o tytuł sztuki. Ale znając reżysera, możemy się domyślać, że będzie to coś absolutnie wyjątkowego.

Małgorzata Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
5 września 2020

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia