Artystyczne Westerplatte

"Warszawa heroiczna i niezłomna stolica Polski" - reż. Barbara Dobrzyńska - Teatr Fijewskich Tadeusza, Marii, Barbary, Włodzimierza

Zakończona długimi owacjami na stojąco, chóralnym wołaniem „dziękujemy” i wspólnym odśpiewaniem pieśni „Życzymy, życzymy..” najnowsza premiera Barbary Dobrzyńskiej „Warszawa - heroiczna i niezłomna stolica Polski” jest dowodem nie tylko na to, że przedstawienie Teatru Fijewskich ogromnie podobało się publiczności, ale też wskazuje, jak bardzo ludzie spragnieni są dziś teatru, z którego ideami mogą się identyfikować.

Prezentowany w Domu Pielgrzyma „Amicus" na warszawskim Żoliborzu spektakl słownomuzyczny „Warszawa-heroiczna i niezłomna stolica Polski" składa się z trzech części tworząc harmonijną całość. Każda z części płynnie przechodzi w następną wzajemnie zachowując związek wynikania przyczynowo-skutkowego poszczególnych scen. Tytuł spektaklu niesie czytelną symbolikę: heroiczna stolica podczas Powstania Warszawskiego, niezłomna po zakończeniu wojny na przełomie lat 40. i 50., kiedy walczyła z nowym, sowieckim okupantem, z aresztowaniami, represjami wobec bohaterskich, patriotycznych Polaków, wyrokami śmierci za sprzeciw wobec sowietyzacji Polski. Tym spektaklem Barbara Dobrzyńska wraz z zespołem Teatru Fijewskich oddaje hołd żołnierzom wyklętym. 

Część pierwsza poświęcona jest Warszawie przedwojennej. W relacjach międzyludzkich elegancja manier, wysoka kultura bycia, inteligentny dowcip. Ten niepowtarzalny klimat ówczesnej Warszawy odnajdujemy w poezji, piosenkach i skeczach słynnych kabaretów literackich odzwierciedlających styl życia warszawian. Tak znane szlagiery jak „Ogród botaniczny", „Odrobinę szczęścia w miłości..", czy „Umówiłem się z nią na dziewiątą" śpiewali wówczas ulubieńcy stolicy, a w przedstawieniu Barbary Dobrzyńskiej znakomicie zinterpretowali je aktorzy Teatru Fijewskich. Grający na akordeonie i operujący wspaniałym tenorem, Michał Szymkiewicz w popisowej arii Jana Kiepury „Brunetki, blondynki" wykorzystał swoją naturalną vis comica, co przydało szczególnej barwy utworowi. W podobnym klimacie wiązankę przedwojennych piosenek znakomicie zaśpiewała Zuzanna Lipiec w duecie z Michałem Szymkiewiczem. Natomiast klimat Warszawy romantycznej, zakochanych w sobie młodych ludzi pięknie, nastrojowo wykonała Magdalena Michalik. Także w podobnym nastroju usłyszeliśmy słynny szlagier „Nie kochać w taką noc", którym Tomasz Czapliński pokazał, iż dysponuje doskonałym barytonem. Żołnierski ton wniósł zaś Jan Kasprzyk w pieśni „Szwoleżerowie".

Krwawiąca Warszawa

Ów klimat romantycznej Warszawy, o której z miłością pisali wiersze poeci, nagle zostaje przerwany 1 września 1939 r. Niejako prologiem do drugiej części spektaklu jest przejmujący wiersz Mariana Hemara „Modlitwa do Matki Boskiej Królowej Polski", pięknie i głęboko zinterpretowany przez Barbarę Dobrzyńską. Równie przejmująco brzmią słowa ówczesnego prezydenta Warszawy, Stefana Starzyńskiego w znakomitym wykonaniu Marka Cichuckiego (z charakterystyczną chrypką prezydenta), który wystąpił też w roli księdza Władysława Gurgacza, kapelana AK, który został zamordowany przez komunistów w 1949 r. po pokazowym procesie w Krakowie. Niezwykle ważne znaczenie ma wprowadzenie do spektaklu niemieckiego oficera gestapo (doskonały w tej roli Jan Kasprzyk), który czyta autentyczne dokumenty z rozporządzeniami Hitlera dotyczącymi Polaków, których nie należy brać jako jeńców, lecz od razu rozstrzelać, bo „Nam nie są potrzebni Polacy, nam są potrzebne ich ziemie" krzyczy gestapowiec. Nie do zapomnienia też jest przejmująca scena Zuzanny Lipiec z dziećmi w monologu "Wróbelki".

Przypomnienie przez Barbarę Dobrzyńską słynnej wypowiedzi kardynała Stefana Wyszyńskiego, iż po Warszawie trzeba chodzić z wielką czcią, oddaje główną myśl spektaklu. Tyle krwi, ile tu się przelało podczas okupacji i Powstania Warszawskiego, a potem po wojnie, kiedy w kazamatach więziennych na rozkaz NKWD torturowano „żołnierzy wyklętych", chyba nie kryje żadna inna stolica. Spektakl Barbary Dobrzyńskiej przywołuje pamięć o tych bohaterskich Polakach. Piękna, wzruszająca scena przysięgi młodzieży powstańczej doskonale zagrana przez młodzież aktorską (Aleksandra Hejda ze swoją skupioną twarzą jak żywcem wyjęta z dokumentalnych zdjęć powstańczych). Wiersz Jana Romowskiego „Modlitwa" wybrzmiewa jak dzwon w interpretacji Daniela Górnickiego. Utwory powstańcze Baczyńskiego, Szczepańskiego, Krahelskiej dopełniają obrazu tragicznych dni Warszawy.

Słowa wiersza Baczyńskiego „Byłeś jak wielkie stare drzewo" , a potem „Czerwona zaraza" Szczepańskiego z ogromną siłą ekspresji wypowiadane przez Damiana Szmaglinskiego wybrzmiewały z całą mocą zawartego w nich bólu, oskarżenia ,niezgody na okupację niemiecką i sowiecką, oraz gotowości do walki w obronie Ojczyzny. Damian Szmaglinski jest wprawdzie studentem WSKSiM w Toruniu, ale zawodowi aktorzy mogliby uczyć się od niego warsztatu, dykcji, operowania mimiką i gestem, umiejętności interpretacji wiersza. Prawda przekazu myśli autorskiej, to niezwykle trudna rzecz. Damian Szmaglinski osiągnął to w sposób znakomity. Jest w pełni przekonywający. Nim na zakończenie aktorzy zaśpiewają „Piosenkę o mojej Warszawie", pojawia się postać młodziutkiej, skromnej „Inki",
Danuty Siedzikówny w świetnej, głęboko wzruszającej, powadzonej na wyciszeniu, interpretacji Mirelli Knopek (UKSW). Nie do zapomnienia.

Przejmujący epilog

Premierowe przedstawienie miało dodatkowy, zupełnie nieoczekiwany akcent, którego nikt się nie spodziewał: ani artyści, ani my, widzowie, a który stał się żywym epilogiem spektaklu, łączącym naszą bolesną historię z dniem dzisiejszym. To przykład na to, że przeszłości nie da się zamknąć w archiwum, wyrzucić z pamięci i żyć tak, jakby wszystko zaczynało się od dziś. Z nową, polityczno-poprawną, zakłamaną interpretacją naszej najnowszej historii (i w ogóle polskiej historii).

Oto po zakończonym przedstawieniu podszedł do aktorów starszy pan, uczestnik Powstania Warszawskiego z biało-czerwoną, powstańczą opaską na ramieniu i drżącym ze wzruszenia głosem, dziękując za spektakl powiedział, że otrzymane właśnie od Barbary Dobrzyńskiej kwiaty złoży na symbolicznym grobie swojego dowódcy z AK, cichociemnego Bolesława Kontryma „Żmudzina" i że chciałby jeszcze dożyć pogrzebu, pochowania ekshumowanych szczątków swojego dowódcy w panteonie narodowym. 

To niespodziewane wydarzenie ma wyjątkowe znaczenie. Dowodzi bowiem, iż teatr – w znaczeniu idei – jaki realizuje Barbara Dobrzyńska poprzez swoje spektakle jest silnie wpisany w polskość i wartości, które z naszą Ojczyzną są nieodłącznie związane. Pięknemu, patriotycznemu zawołaniu „Bóg, honor, Ojczyzna", z którego lewacko-liberalne środowiska szydzą, bo dla nich polskość, to nienormalność, Barbara Dobrzyńska w swoim Teatrze Fijewskich przywraca należne miejsce. I właśnie wokół takich wartości ta znakomita artystka i wielka patriotka, dla której Bóg i Ojczyzna, to najwyższe priorytety, tworzy swoje artystyczne Westerplatte. Bo tak właśnie można nazwać artystyczną działalność Barbary Dobrzyńskiej, twórczyni i dyrektor Teatru Fijewskich (wcześniej „Naszego Teatru"), aktorki, śpiewaczki, autorki scenariuszy, reżyserki.

Warszawa-heroiczna i niezłomna stolica Polski"- scenariusz i reżyseria Barbara Dobrzyńska, występują: Zuzanna Lipiec, Barbara Dobrzyńska, Marek Cichucki, Jan Kasprzyk, Tomasz Czapliński (bas-baryton), Daniel Górnicki, Michał Szymkiewicz (tenor oraz gra na akordeonie), Mirella Knopek (UKSW) oraz studenci Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu: Magdalena Michalik, Aleksandra Hejda, Damian Szmaglinski i Damian Tułacz. Przy fortepianie Witold Wołoszyński. Małych powstańców zagrali Milena Gąsiorek i Witold Szymkiewicz.

Temida Stankiewicz-Podhorecka
Materiał Teatru
26 maja 2015

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia