Ballada z przyśpiewkami
Projekt "Kukułka" Teatru Avis to całkowite zaskoczenie: dojrzałe przedstawienie ze znakomitym tekstem i świetnym aktorstwem. A to debiut: dyplom reżyserki i jednej z aktorek.Świetny tekst Agaty Biziuk ma autonomiczna wartość, niezależnie od bardzo udanej autorskiej inscenizacji. "Kukułka" to wiejska ballada z przyśpiewkami, leżąca gdzieś między "Konopielką" Edwarda Redlińskiego a "Kamieniem na kamieniu" Wiesława Myśliwskiego. Widzowie, jak gdyby oparci wraz z innymi gospodarzami pewnej wsi na wyszczerbionych żerdziach płotu, podglądają zagrodę dwóch dziwnych bab. Gospodarstwo należy do Tośki, wariatki, która z kalenicy chce na drewnianych skrzydłach dzięki modłom do Bozi wzlecieć. Nie rozstaje się głupia z glinianym, świergoczącym kogutkiem. I Kaśki, dziwki w pąsowej sukni i koralach, która utrzymuje je obie swym ciałem, oddając się, o zgrozo sąsiadów, najstarszemu kołkowi w okolicy. Będzie chłopu pieńki rodzić! Dwie dziewczyny stygmatyzowane przez wiejską społeczność są zdane tylko na siebie. Ich świat - ich bezpieczeństwo - kończy się tuż za płotem. Dlatego na scenie wyrasta nakryta bielą estrada, która jest jednocześnie ich jedynym stołem, łóżkiem, dachem domu Kaśki i dachem domku Tośki, w który pod stołem się bawi. Świat "Kukułki" staje się bliski nie tylko dzięki metaforycznej ascezie scenografii, ale przede wszystkim dzięki aktorstwu. Agnieszka Makowska i Ewelina Stepanczenko grając wsiowe odmieńce nie robią "wiochy". Są współczesnymi, nadwrażliwymi dziewczynami. A w ludowość przesuwa ich zachowania plastyka i melodia gędźby. Bo kolejne epizody przerywa autokomentarz: przyśpiewki, znakomicie wystylizowane na folklor przez Magdalenę Miklasz i Dominika Piejko. Dzięki temu opowieść o dwóch dziewuchach uzyskuje moc ludowej klechdy, siłę przypowieści. Tośka podpala chałupę, żeby uwolnić duchy, które ją za kostki trzymały, by nie mogła wzlecieć w niebiosa. A osierocona przez siostrę Kaśka wychodzi za starucha, ciągnąc za sobą wspomnienie siostry jako ślubny welon. Czy więc to Tośka była tytułową kukułką, podrzutkiem, który po wykluciu się z jaja wyrzuca z gniazda potomstwo gospodyni? Projekt nieformalnej grupy Avis jest znakomitą realizacją, osobną, całkowicie ignorującą teatralne trendy. Mam nadzieję, że Ptak znajdzie gniazdo w Studyjnym, żeby można było oglądać "Kukułkę". Bo trzy pokazy, nakładające się na Łódzkie Spotkania Teatralne, to nie był najbardziej fortunny termin. Teatr Avis: "Kukułka" Agaty Biziuk. Reżyseria autorki. Spektakl 7 grudnia w Teatrze Studyjnym.