Bez komentarza

"Ene due rike fake" - reż. Joanna Grabowiecka - Teatr Polski w Poznaniu

Nie ma tematów, których w teatrze poruszać nie wolno. Nie ma kwestii, którym teatralne medium by nie podołało. Tak się może wydawać. Lecz czy można zrobić dobry spektakl o pedofili?

,,Ene due rike fake" jest artystyczną próbą podjęcia tego problemu. W jednym domu mieszkają: Alicja (Anna Sandowicz), Marysia (Marcela Stańko) i Lala (Marzena Wieczorek). Wszystkie trzy są ofiarami pedofilii. Każda w inny sposób przeżywa swoją traumę. Język, którym przedstawiają swoje historie korzysta z dziecięcych gier i zabaw: rymowanek, wyliczanek, z gry w klasy, ze snucia krótkich opowiadań, paraboli, anegdot. Jednak zbudowane przez nie postaci nie wydają się wiarygodne. Być może to wina tekstu, który szkicowo je charakteryzuje i słabo nakreśla ich sytuację. Jednocześnie jest on wielowątkowy, pozbawiony mocnych akcentów. Wydaje się rozmyty, co w efekcie prowadzi to do tego, że przedstawienie się dłuży i nudzi. Widz dopiero po około dwudziestu minutach trwania spektaklu dowiaduje się, że traktuje o problemie pedofilii.

Próbą scalenia widowiska wydaje się dobór muzyki. Wykorzystano popularne piosenki, które silnie działają na widza, na przykład ,,Pretty fly", czy ,,La Isla Bonita". Jednak nie tworzą one adekwatnego kontekstu dla problematyki przedstawienia. Wyjątkiem są ,,Besame mucho" i ,,Like a virgin", które śpiewane przez ofiarę do oprawcy, są niezwykle wymowne. W niewielkim stopniu została dotknięta sprawa matki, która świadomie bagatelizowała krzywdę swojego dziecka oraz kwestia sprawcy. Kontekstowo zostaje przywołana autentyczna postać Drąsiusa Kedysa – ojca walczącego w obronie swojej molestowanej córki. Te wątki jednak pozostają wpół drogi, niepoprowadzone dalej. Jedynym mocnym punktem przedstawienia jest monolog taty (Wojciech Kalwat), w którym mężczyzna w dosłowny sposób wypowiada swój punkt widzenia. Twierdzi, że dzieci prowokują dorosłych i nie dostrzega swojej winy. Gdyby była to scena finałowa, zapewne spektakl posiadałby silną wymowę. Jednak na końcu jakby w odpowiedzi na głos sprawcy, zostaje przytoczony List świętego Pawła do Koryntian. Jego treść, która traktuje o miłości, jest zupełnie nieprzystająca do przedstawionego problemu. Ukazuje tylko niemoc kultury, która nie przynosi ocalenia. Rozpatrywany jest jedynie w perspektywie ofiary, co wydaje się oczywiste.

Artystyczne przepracowanie kwestii pedofilii nie wydaje się najlepszym pomysłem. Wstrząsające jest samo zjawisko, a nie przedstawienie. Język teatru okazuje się niewystarczający. Realizacja ,,Ene due rike fake" wydaje się bezideowa. Dotknięty został ważny temat, ale pozostał bez komentarza. Pomysł stworzenia takiego spektaklu akurat w Poznaniu był trafny. W końcu to w tym mieście problem pedofilii zaistniał w miejscowych władzach kościelnych czy w chórze Poznańskie Słowiki. Jednak sama sprawa nie wystarczy, potrzebna jest jeszcze dobra idea, dla której warto wchodzić w dialog z widzem.

Agata Łukaszewicz
Dziennik Teatralny Poznań
15 stycznia 2014

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia