Bez protestu, ale łatwo też nie będzie

Zespół krakowskiej sceny narodowej spotkał się wczoraj o godz. 14.00.

Aktorzy Narodowego Starego Teatru w Krakowie będą walczyć o powołanie Rady Artystycznej dla tej sceny, która będzie mieć wpływ na program nowego tandemu dyrektorskiego Marek Mikos - Michał Gieleta.

Po spotkaniu załogi za zamkniętymi drzwiami wydano oświadczenie.

Artyści przypominają, że ich obawy odnośnie nowej dyrekcji wynikają z faktu, iż Marek Mikos swój program oparł na krytyce dotychczasowej linii repertuarowej. "Prowokacja i szokowanie widza, a także nastawienie na prosty efekt zyskują przewagę nad pójściem w głąb, poszukiwaniem sensu i adekwatnej formy wyrazu" - pisze Mikos. I dodaje: "Nie ma wzorców sztuki aktorskiej, gdyż aktorstwo miesza się tu z działaniem performatywnym i estradowym".

"Nie możemy czuć się dobrze czytając w programie nowo mianowanego dyrektora naszej sceny głęboką krytykę naszej pracy. Na tej krytyce i na podważaniu naszych umiejętności i naszych intencji Marek Mikos zbudował swój zwycięski program" - tłumaczą w oświadczeniu aktorzy.

Dodają, że już wcześniej, w czasie wizyty u ministra kultury Piotra Glińskiego, składali propozycję kompromisu. "Prosiliśmy o możliwość zaproponowania dyrektora, a przynajmniej dyrektora artystycznego, którego mógłby zaakceptować zespół, a który dla pana Mikosa byłby w pracy inspirującym partnerem. Propozycja Michała Gielety na tym stanowisku wydawała nam się co najmniej zastanawiająca"- tłumaczą.

Zaznaczają, że "ktoś, kto nie był w tym teatrze od lat (przyznał, że ostatnio zobaczył jedno przedstawienie) nie będzie nawet wiedział, co burzy". Tę nominację odczuliśmy jako głęboką pogardę komisji konkursowej do naszej pracy i jej efektów.

"Będziemy walczyć o powstanie Rady Artystycznej, która będzie mogła mieć realny wpływ na program artystyczny panów Mikosa i Gielety. Nie wyobrażamy sobie daleko posuniętych kompromisów - pewnych granic, które wyznacza nam gust nie przekroczymy. Nie damy się tez używać do ideologicznych manifestów (czujemy, że zmiana dyrekcji ma taki charakter). Nie pozwolimy się cenzurować, kneblować wolności naszej artystycznej wypowiedzi. Wierzymy w dialog, wierzymy w sztukę" - kończą swoją wypowiedź aktorzy Starego Teatru.

Zaznaczają też, że protestu podobnego do tego, jaki nowemu dyrektorowi, Cezaremu Morawskiemu, zorganizowali aktorzy we wrocławskim Teatrze Polskim, nie będzie. A sam Marek Mikos mówił "Dziennikowi Polskiemu", komentując obawy zespołu, że chce z nim rozmawiać. - Zwracam się słowami Jana Pawła II, które były w zeszłym roku dewizą Starego Teatru: "Nie lękajcie się!" - powiedział.

Łukasz Gazur
Dziennik Polski
25 maja 2017

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...