Bez wykluczonych

rozmowa z Michałem Żebrowskim

MICHAŁ ZEBROWSKI dyrektor artystyczny Teatru 6. Piętro w Warszawie, opowiada o repertuarze, premierze i tłumaczy, dlaczego Kuba Wojewódzki jest aktorem.

W Teatrze 6. piętro chcemy - wraz z dyrektorem programowym Eugeniuszem Korinem - by co roku pojawiał się nowy cykl przedstawień. Pierwszym będzie tryptyk Woody\'ego Allena pod hasłem "Miłość, zdrada, wybaczenie", w którym znajdą się dwie polskie prapremiery (na razie jeszcze nie chcę zdradzać tytułów). Na początek - legendarna sztuka "Zagraj to jeszcze raz, Sam". Kolejny cykl to "Fredro Boyem" - czyli przedstawienia na podstawie sztuk Aleksandra Fredry, odczytywanych kluczem Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Chcemy m.in. nawiązać do legendarnej inscenizacji "Dam i huzarów" Stefana Jaracza z 1932 roku "Damy i huzary" z warszawskiego Teatru Ateneum. Oprócz tego planujemy cykl monodramów dla wybitnych polskich aktorów zamawianych u wybranych dramaturgów pod hasłem "O tym jeszcze nie było". A podczas wakacji będziemy grać koncerty. Ponadto chcemy w Teatrze 6. piętro zorganizować master classes - lekcje mistrzowskie. Jest to cykl prestiżowych spotkań - wykładów z ludźmi kultury, m.in. z aktorami, reżyserami, muzykami, dyrygentami. Będą przybliżać tajniki swojego warsztatu. W repertuarze znajdą się też przedstawienia, które kilka lat temu wyprodukowaliśmy wspólnie z Eugeniuszem Korinem na deskach warszawskich teatrów. Ponieważ jesteśmy teatrem, który nie korzysta z pieniędzy podatników, to bilety na nasze spektakle są drogie. Ale chcemy, by Teatr 6. piętro spełniał też funkcję edukacyjną i dla wszystkich studentów uczelni artystycznych mamy darmowe wejściówki. 

Czym kierowaliśmy się, układając repertuar?

- Chcemy robić taki teatr, którego sami jako widzowie jesteśmy spragnieni. Będziemy zatem prowadzić "teatr środka", roboczo nazwany "bez wykluczonych". Zależy nam, żeby widz, który od czasu do czasu wybiera się do teatru, dobrze się u nas czuł. Są przecież teatry, które grają wyłącznie ciężki gatunkowo repertuar, trudno znaleźć w nim komedię. I odwrotnie - są sceny, gdzie gra się wyłącznie komedie, a więc nie przyciągają uwagi widzów, którzy lubią wyłącznie dramaty. Zaprzeczamy teorii, że "teatr dla wszystkich, to teatr dla nikogo". Będziemy kierować się trzema zasadami: "Prowokować do myślenia, nie nudząc; wzruszać, nie popadając w ckliwość; bawić, nie błaznując".

Startujemy już w najbliższą sobotę sztuką "Zagraj to jeszcze raz, Sam". Osiem ról kobiecych zagra Małgorzata Socha. Bardzo nas cieszy, że Anna Cieślak na chwilę "porzuca" Teatr Słowackiego w Krakowie, by wcielić się w postać Lindy. W roli Humphreya Bogarta wsparł nas Daniel Olbrychski. Ja zagram biznesmena Dicka, ponieważ uważam, że dyrektor artystyczny powinien, szczególnie jeśli otwiera teatr, wziąć odpowiedzialność za to, co dzieje się na scenie.

A rolę Allana Feliksa (w inscenizacji z 1969 roku grał ją sam Woody Allen), powierzyliśmy Kubie Wojewódzkiemu. Poszliśmy tropem Allena, który występując, miał mniejsze doświadczenie aktorskie niż Kuba Wojewódzki dzisiaj. W 1969 roku twórca "Koniec z Hollywood" miał skromne doświadczenie w stand up comedy, a tymczasem Wojewódzki prowadzi od ośmiu lat własny show przy udziale publiczności... Notabene Kuba kiedyś chciał być aktorem. Dziś natomiast jest absolutnym fanem Woody\'ego Allena.

Skąd pomysł, by zagrał w teatrze?

- Szukaliśmy do tej roli nie aktora, tylko osobowości. Kogoś, kto w dobrym znaczeniu tego słowa jest amatorem. Chcieliśmy też, żeby przeciętnemu Polakowi kojarzył się ze stylem, poczuciem humoru z wizją postrzegania świata Allena. Bo przecież autor "Wszystko gra" jest przede wszystkim symbolem niepodrabialnego poczucia humoru. Czy długo musieliśmy namawiać Wojewódzkiego? Tak... Przez dwa miesiące prowadziliśmy rozmowy. Kuba na początku intuicyjnie się zgodził, potem zadawał mnóstwo pytań. I to nas utwierdziło w przekonaniu, że poważnie podchodzi do sprawy.

Myślami jesteśmy już przy kolejnej premierze, która odbędzie się na jesieni. Toczymy rozmowy z twórcami. Na razie nic nie zdradzę.

Agnieszka Michalak
Dziennik Gazeta Prawna
6 marca 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia