Biblijne opowieści

"Hagith. Ester" - reż: Michał Znaniecki - 2. Festiwal Opery Współczesnej

Opera Wrocławska ponownie podjęła się wystawienia dość rzadko wykonywanego dzieła Karola Szymanowskiego "Hagith" oraz Tomasza Prasqual(Praszczałka) "Ester". Pierwsza podejmuje temat naturalizmu i psychologii, jak większość XX-wiecznych oper. Druga jest prosta, przejrzysta oraz prześmiewcza.

"Ester" jest młodym dziełem, które czeka jeszcze wiele przedstawień. Jednak "Hagith", ukończone w październiku 1913 roku, długo musiało czekać na premierę, aż  do 1922 roku. Później wystawiona została między innymi w Krakowie w 1964 roku, ale w niekompletnej wersji. Dopiero wyróżnienie wspomnianej opery Prasquala na III Międzynarodowym Konkursie Kompozytorskim w Sankt Petersburgu w 2003 roku  i jej połączenie doprowadziło do przedstawienia "Hagith" na deskach Teatru we Wrocławiu. Odbyło się ono 23 lutego 2006 roku. Podczas II Festiwalu Opery Współczesnej ponownie zabrzmiały 5 października 2010 roku.

Tematy Starego bądź Nowego Testamentu interesowały od zawsze. Jednoaktową operę kameralną Prasqual napisał do libretta Nikolaja Gola, rosyjskiego poety. Nawiązuje on do Księgi Ester, XIX-wiecznej Rosji oraz pogromu Żydów. Kompozytor nie zgłębiał psychologicznej strony bohaterów. Stworzył dzieło melodyjne z dużą ilością pieśni. Każda postać jest charakterystyczna pod względem muzycznym. Tytułowej bohaterce towarzyszy delikatna orkiestracja, jej linia melodyczna zawiera orientalne ozdobniki. Widoczne jest tu poniekąd nawiązanie do Wagnera i jego motywów. Postacie o pozytywnej osobowości podkreślają instrumenty dęte drewniane jak flet (Ester), obój (car Achaszwerosz), klarnet (Mordechaj), natomiast negatywne to dęte blaszane – trąbka (Aman), waltornia (Zeresz). Ich partie zawierają akcenty rosyjskie i żydowskie. Są także pozbawieni emocji, dążą do jednego celu, posiadają cechy lalek. Drugi przekaz tej opery to ukazanie nieudolnego panowania władz. Szczególnie cara, jego zaślepienia. Nie wykazuje on chęci bliższego poznania swojej młodej żony, jej pochodzenia. Jego bezmyślność mogła doprowadzić do tragedii.

Role odegrane przez główne postacie przybliżyły widzom w karykaturalny sposób świat XIX-wiecznej Rosji. Przede wszystkim doradca cara Aman wraz z małżonką (Aleksander Zuchowicz i Dorota Dutkowska) prześmiewczo oraz sugestywnie ukazali małostkowe myślenie bohaterów. Anastazja Lipert w roli Ester do końca nie podołała tej partii, fragmentami wokalnie często zanikając wśród orkiestry.

Dla kontrastu "Hagith" Karola Szymanowskiego jest wypełniona skrajnymi uczuciami. Mówi o chęci władzy, egoizmie, namiętnościach, fizycznej udręki ciała. Libretto napisane przez Feliksa Dörmanna sięga do biblijnej opowieści o królu Dawidzie, którego ze szponów śmierci ma uwolnić zakonnica, tytułowa bohaterka. Kompozytor ukazuje tu ludzkie pragnienie władzy, świat szczerej miłości, erotyki. Starego Króla przedstawia jako człowieka zniszczonego przez chorobę, który nie liczy się z uczuciami innych osób i nie ma skrupułów, aby fizycznie wykorzystać Hagith. Temu towarzyszą ekstremalne emocje podkreślane ostrym brzmieniem orkiestry. Muzyka jest zawikłana harmonicznie. Bez ustanku prowadzi akcję dramatu, jednocześnie skupiając się na niuansach brzmieniowych, szczególnie podczas miłosnego duetu zakonnicy z Młodym Królem.

W jego rolę wcielił się Rafał Majzner, natomiast główną postać zagrała Anna Lichorowicz. Tylko ona, obdarzona sugestywnym, barwnym sopranem, fantastycznie przedstawiła postać głównej bohaterki. Pozostałe kreacje, podobnie jak w pierwszym dziele, głosowo ginęły w intensywnym brzmieniu orkiestry.
 
Obydwie opery łączy powiązanie czasów, kultur, które podjął się zobrazować Michał Znaniecki. W "Ester" akcja przeniesiona jest do mroźnej Rosji. Na scenie stoi ogromny wagon symbolizujący zagładę Żydów. To wokół niego toczą się zdarzenia. W "Hagith" tę rolę przejmuje królewskie łoże, a zamiast rosyjskiej milicji pojawiają się dworzanie. Zamysł reżysera godny pochwalenia. Przeszkadzała jedynie kroplówka jakby niepotrzebnie wyciągnięta z jeszcze innej epoki.

Chór przygotowany na lutową premierę przez Małgorzatę Orawską podczas tej realizacji wykonał swoje partie niepewnie oraz nierówno. Szukając właściwych wysokości dźwięków, brzmiał fragmentami bardzo cicho.

Orkiestra Opery Wrocławskiej poprowadzona przez Tomasza Szredera sprostowała zadaniom, jakie pozostawili jej obaj kompozytorzy. Podkreślała stany emocjonalne bohaterów pełnym, soczystym brzmieniem, przede wszystkim w dość trudnym i zawikłanym świecie muzyki Karola Szymanowskiego.

Prostota i przejrzystość przeciwstawiona przeciwko światu pragnień oraz namiętności. Pomysł ten nie należy do najłatwiejszych. Jednak jest do zrealizowania, co udowodnił zespół Opery Wrocławskiej, choć możliwe, że milej byłoby usłyszeć te dwa dzieła w nieco innej, bardziej przemyślanej obsadzie.

Patrycja Nowak
Dziennik Teatralny Wrocław
10 listopada 2010

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...