Bolesna samotność

XIV Festiwal Prapremier w Bydgoszczy - "Koncert życzeń" - reż. Yana Ross - Teatr Łaźnia Nowa w Krakowie

"Koncert życzeń", który na festiwalu Prapremier Teatru Polskiego w Bydgoszczy widzowie mieli przyjemność zobaczyć dwa razy, to niema lekcja dla nas wszystkich. Im dłużej trwa, tym więcej podobieństw dopatrujemy się w zachowaniu jej bohaterki, w tym większą zadumę wpadamy. Rewelacyjnie ukazany świat człowieka osamotnionego w tłumie.

Kobieta wraca z pracy z zakupami. Chowa je do lodówki, układa w szafkach, włącza pranie. Przebiera się. Idzie do kuchni przygotować sobie posiłek. Pedantka. Czekamy na pierwsze słowa, może ktoś zadzwoni, może włączy Skypa, nic z tego - milczy przez półtorej godziny jak zaklęta i to wystarczy, aby przeszyć nas na wskroś swoją/naszą samotnością. Ile domów dziś wygląda podobnie?

I skoro nic nie mówi, a my jeszcze nie wiemy dokąd zmierza jej opowieść, zaczynamy żartobliwie przyglądać się jej zwyczajnym, codziennym czynnościom - czy bardziej gra, czy faktycznie robi tak w domu. Dlaczego podgrzewa wodę w mikrofalówce, aby sparzyć nią pomidora skoro na blacie stoi czajnik elektryczny, z którego potem i tak korzysta? Czy kobiety rzeczywiście wciąż wkładają do środka rajstop rękę, aby obejrzeć czy oczka nie poleciały i piorą je w zlewie mydłem? Dlaczego ustawia budzik na starym retro-zegarze skoro ma też komórkę?

Gdy wchodzi do domu, w telewizji oglądamy bijący rekordy popularności reality show "W domu u Kardashianów" (ang. Keeping up with the Kardashians), aby za chwilę przełączyć się na program radiowy Wojciecha Manna, gdzie ludzie z entuzjazmem opowiadają o swoim niespodziewanym szczęściu, a ostatecznie śledzić wraz z nią The Sims - budowanie życia w świecie wirtualnym na ekranie jej komputera. Który świat układa/układamy sobie lepiej?

Poważnie zaczyna się robić mniej więcej od wizyty w toalecie - dosłownie i na naszych oczach. Wydaje się, że słychać nawet odgłosy spadającej "dwójki". Bo na pewno jest podcieranie i podnoszenie majtek. I tu zaczynamy się zastanawiać, czy będzie również prysznic widoczny na scenie. Ale ponad wszystko zaczyna nas nurtować powolna zmiana wyrazu twarzy aktorki. Coraz częściej "zawiesza się", po policzkach spływa jej pojedyncza łza

Kulminacja następuje późnym wieczorem. Gdy nasza bohaterka kładzie się spać, wierci się, nie może zasnąć. Wstaje. Podchodzi do kuchennego blatu po wodę do pastylki. Bierze jedną. Zastyga. Bierze kolejną. I jeszcze jedną. W sumie pięć. I w tym momencie uświadamiamy sobie nagle zakończenie Aktorka tak doskonale buduje napięcie, że do tej pory stojąca publiczność (bo ta ogląda sztukę na stojąco, zmieniając dowolnie miejsca) podchodzi bliżej i zagląda jej wręcz do talerza, aby policzyć, ile pastylek jej jeszcze zostało. Czy ona to naprawdę zrobi?

Licytuję się z kolegą. Pięć to dla mnie za dużo, aby się wycofać. On uważa, że jej organizm zapewne zdążył się do nich już przyzwyczaić. Gdy nagle wstaje. Za chwilę się okaże Podchodzi do lodówki. Wyciąga szampana (Wypijmy za błędy?) i połyka nim resztę pastylek. Cisza, jaka wtedy panuje w teatrze jest tak niesamowita, że aż niemożliwa do opisania.

Wychodzi jeszcze do pokoju, gładzi pościel i nagle staje po naszej stronie, ramię w ramię, przyglądając się pustej już scenie tak jak my, oszołomieni.

"Koncert życzeń" to spektakl Franza Xaviera Kroetza, niemieckiego autora, który tworzy od końca lat 60., autor absolutnej czołówki dramatopisarskiej lat 70. i 80. Także reżyser teatralny i aktor w popularnej bawarskiej telenoweli. Spektakl został wyreżyserowany przez litewsko-amerykańską autorkę, Yanę Ross. W roli głównej występuje przejmująca Danuta Stenka.

Wiktoria Raczyńska
www.bydgoszczinaczej.pl
13 października 2015

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia