Całkiem lekka sztuka

"Ciężkie czasy" - reż. Waldemar Modestowicz - Teatr Polskiego Radia

"Ciężkie czasy" Michała Bałuckiego to XIX-wieczna, nieco trącąca myszką, komedia. Choć sztukę można uznać za konwencjonalną, trudno odmówić jej wdzięku. W satyryczny sposób przedstawia świat, w którym synowie trwonią resztki majątku, kobiety dybią na potencjalnych mężów, a wszyscy razem polują na zagranicznego księcia - ucieleśnienie prestiżu i bogactwa. Dramat ten stał się podstawą do realizacji słuchowiska w Teatrze Polskiego Radia

Spektakl został stworzony w sposób tradycyjny, pozostaje wierny wobec koncepcji Bałuckiego. Mamy tu zatem nieco przerysowane postacie oraz obowiązkowe qui pro quo. Pewien schematyzm, za który dramatopisarz był często krytykowany (powstało przecież sformułowanie „bałucczyzna”), w przypadku „Ciężkich czasów” nie razi. Choć w sztukach tego autora przeważają komedie krytyczne wobec mieszczaństwa, w tym spektaklu ostrze ironii zwrócone jest przeciwko szlachcie.

Bohaterów słuchowiska poznajemy w nie najlepszej dla nich sytuacji. Szlachta podupada, winą za ten stan rzeczy obarczając czynniki zewnętrzne i niekorzystne sploty okoliczności.  Julek, syn państwa Lechickich właśnie potajemnie sprzedaje las należący do babci i marzy o pieniądzach, które z pewnością w najbliższym czasie zarobi prowadząc gospodarstwo „po amerykańsku”. Jedyną trzeźwo myślącą osobą wydaje się Żuryło, cóż jednak z tego, kiedy pozostała część szlachty zarzuca mu "schłopienie"? Choć sytuacja ekonomiczna jest wyraźnie niesprzyjająca, ludzie nie liczą się z wydatkami. Jak bowiem twierdzi jeden z bohaterów „Cóż znaczy parę tysięcy wobec pozycji, jaką zyskujemy dzięki wizycie księcia?”. To właśnie jego pojawienie się ma być receptą na wszystkie bolączki i problemy przedstawionych tu postaci.

W „Ciężkich czasach” nie bez znaczenia są oczywiście wątki miłosne i obyczajowe. Bohaterowie sztuki nie grają z sobą w otwarte karty, lecz tworzą coraz bardziej wykwintne intrygi. Z jednej strony trzeba jak najlepiej pokazać się przed przybyłymi gośćmi i zatuszować pewne niewygodne sprawy, z drugiej – wszyscy czekają na przyjazd księcia. A ten ostatni to przecież nie tylko pieniądze, ale również, a może nawet przede wszystkim, świetna partia. Trudno wyobrazić sobie tego typu komedię bez zawiłych miłosnych perypetii i zabawnych nieporozumień. Gra pozorów, w jaką wplątana jest szlachta układa się jednak w dość łatwe do przewidzenia schematy.

Spektakl Teatru Polskiego Radia cechuje znakomita obsada. Uwagę zwraca przede wszystkim postać kreowana przez Wiktora Zborowskiego –  Giętkowski, posługujący się przekomiczną łamaną francuszczyzną. Spośród aktorów wyróżnić trzeba także Monikę Kwiatkowską, której pojawienie się zdecydowanie ożywia przestrzeń spektaklu. W słuchowisku wystąpili również tak znakomici aktorzy jak Grażyna Barszczewska, Krystyna Tkacz, Adam Ferency czy Damian i Grzegorz Damięccy.

W „Ciężkich czasach” ważną rolę odgrywa także oprawa muzyczna. Przenosi ona nas w czasy współczesne Bałuckiemu. Nie stanowi jedynie nieznaczącego tła, lecz decyduje o swoistym kolorycie spektaklu. Za opracowanie muzyczne przedstawienia odpowiadała Renata Baszun.

Choć  „Ciężkie czasy” Bałuckiego to komedia lekka i przyjemna, nie można jej autorowi odmówić zmysłu obserwacji społeczeństwa. Wiadomo, że niektóre sztuki napisane ponad sto lat temu zachowują swoją (czasami przerażającą) aktualność również i dzisiaj. Nie inaczej jest w przypadku „Ciężkich czasów” zrealizowanych przez Teatr Polskiego Radia.

Barbara Englender
Dziennik Teatralny
10 lutego 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia