Chcą mieć budynek, kiedy Wierszalina już nie będzie

czy interes Supraśla zostanie wystarczająco zaspokojony?

Komisja infrastruktury supraskich radnych zgodziła się na przekazanie nieruchomości, w której siedzibę ma Wierszałin, ale tylko na czas rezydowania tam tego teatru.

To dużo poniżej oczekiwań władz samorządowych województwa podlaskiego. Przypomnijmy, że marszałek (teatr jest instytucją kultury woj. podlaskiego) zadeklarował chęć zainwestowania w remont budynku od 1 do 2 min zł. Warunkiem było tylko przekazanie przez władze Supraśla prawa własności tej nieruchomości.

I wtedy zaczęły się problemy, bo ani burmistrz ani suprascy radni nie mieli ochoty wyzbywać się za darmo nieruchomości w centrum miasta. Burmistrz Radosław Dobrowolski nie tylko, że nie chciał oddać budynku, ale jeszcze zażądał za nią ponad 700 tys. zł (dwa razy więcej niż wynosiła dotychczasowa wycena). Marszałek pozostał nieugięty i zagroził przeniesieniem siedziby Wierszalina w inne miejsce.

- Moim głównym zmartwieniem jest to, że interes Supraśla nie zostanie wystarczająco zaspokojony - przyznaje Radosław Dobrowolski. - Nas najbardziej interesuje to, żeby ta nieruchomość wróciła do majątku miasta, kiedy Wierszalina już nie będzie. Nieważne, czy stanie się to za 5, 10,15 czy 30 lat.

(mk)
Gazeta Współczesna
24 marca 2012

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...