Chwilowy dyrektor do spraw porządkowania

Rozmowa z Mirosławą Marcheluk

Z Mirosławą Marcheluk, z-cą dyrektora ds. artystycznych Teatru Nowego w Łodzi, rozmawia Katarzyna Zawadzka.

Katarzyna Zawadzka: Po perturbacjach w łódzkim Teatrze Nowym mianowano Panią tymczasowym dyrektorem artystycznym. Niektórzy uznają Panią teraz za "człowieka" prezydenta Kropiwnickiego. Nie odczuwa Pani dyskomfortu? 

- Do tej pory wiedziałam, że należę do grona bardzo dobrych polskich aktorek, zostałam nawet uhonorowana nagrodą na festiwalu w Gdańsku. Natomiast nie przewidywałam, że wraz z mianem trędowatej wejdę do grona najświetniejszych amantek polskiego kina i teatru. Ale bardzo mi miło. Jak trędowata, to trędowata. 

Co w najbliższym czasie się zmieni w repertuarze Teatru Nowego? Jakie nowe przedstawienia się pojawią? 

- Teraz niewiele mogę powiedzieć na ten temat. Chciałam, żeby wróciły przedstawienia, które nie były dotychczas wygrane, a są niezwykle dobre, jak chociażby "Małe zbrodnie małżeńskie" czy "Metoda Gronholm", ale na razie są trudności obiektywne z ich przywróceniem. Oczywiście, staramy się jak najszybciej uzdrowić sytuację w teatrze i "uruchomić" jakąś kolejną sztukę. Proszę jednak pamiętać, że ja tu jestem tylko na chwilę, po to, aby wszystko uporządkować. W tej chwili w repertuarze mamy to, co było wcześniej zaplanowane, a więc "Przygody barona Munchhausena", Festiwal Teatrów Osób Niepełnosprawnych, monodram "Ofelia nie żyje", Festiwal Teatrów Miast Partnerskich. Nadal będzie też wystawiana sztuka "Przed południem, przed zmierzchem". 

A co z programem zaplanowanym przez Zbigniewa Brzozę? 

- Prawdę powiedziawszy, nie bardzo wiem, co to za program. Natomiast Brzoza od tego, co miał sam wyreżyserować, odstąpił za porozumieniem stron i w tej sprawie nie widzę problemu. Jeśli były jakieś rzeczy, które rozpoczął, to naturalnie będą realizowane. 

Czyli jego autorskie programy nie będą przygotowywane przez niego? 

- Ale ja nie wiem, co on miał przygotowywać. 

Miał być realizowany na przykład program edukacyjny, który jest programem autorskim Zbigniewa Brzozy. 

- Na razie nie mamy na to pieniędzy. 

Czy wrócą do pracy aktorzy, których zwolnił dyrektor Brzoza? 

Jakaś ich część wróciła, zanim ja się tu pojawiłam. Co do reszty, trudno mi powiedzieć. Ja tu jestem na chwilę. Nie mogę robić ruchów, które mogłyby utrudnić życie przyszłemu dyrektorowi. Wkrótce przecież będzie ogłoszony konkurs na dyrektora artystycznego. 

- Przystąpi Pani do konkursu?

Katarzyna Zawadzka
Dziennik Łódzki
4 września 2009
Portrety
Jacek St. Buras

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia