Ciężka polskość

"Morfina" - reż. Ewelina Marciniak - Teatr Śląski im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach

Na ogromnej pustej scenie stoją postaci w kostiumach z epoki. Mundury, wieczorowe suknie i futra dam. W kącie przygrywa orkiestra. Tylko miny smutnawe: "Witaj, Warszawo zgwałcona".

Ewelina Marciniak, przenosząc na scenę "Morfinę" Szczepana Twardocha, stworzyła spektakl fascynujący. Barwny świat, nakreślony z rozmachem przez pisarza, ożywa na scenie za sprawą kilku zaledwie rekwizytów, choreografii Dominiki Knapik oraz hipnotyzującej oprawy dźwiękowej (zespół Chłopcy Kontra Basia). Rytm spektaklu z niezwykłą precyzją wyznaczają kolejne songi.

Choć przewodnikiem w podróży przez speluny i salony (przedwojennej Warszawy pozostaje Kostek, wieczny chłopiec bawiący się w wojnę (Paweł Smagała), to na katowickiej scenie królują kobiety, które go otaczają. Demoniczna Matka (Violetta Smolińska), zachłanna Salome (Katarzyna Błaszczyńska) i przede wszystkim żona Helena w brawurowej kreacji Anny Kadulskiej. Od żadnej z nich Konstanty nie może się uwolnić, bo wszystkie reprezentują tę samą wszechobecną macierz: "polskość", która przygniata bohatera i deformuje jego opowieść.

Michał Centkowski
Newsweek
18 listopada 2014

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia