Cyrk we wrocławskiej operze - naprawdę udany!

"Sid - wąż, który chciał śpiewać"- reż: Adam Frontczak

Nikt lepiej nie oceni spektaklu dla dzieci niż same dzieci. I tym - a przynajmniej olbrzymiej większości spośród maluchów obecnych na premierze "Sida" - opowieść o muzykalnym gadzie bardzo się podobała. A przy okazji przemyciła parę mądrości o życiu

Fabułę "Sida " można streścić tak: tytułowy wąż Sid nudzi się w swoim cyrku, gdzie tylko pełza i syczy, postanawia więc zostać śpiewakiem. Ucząc się nowego fachu, podróżuje po świecie, ale zamiast sukcesu odnosi artystyczną porażkę. Po powrocie do rodzinnego cyrku okazuje się, że ktoś go jednak ceni za obecny śladowo talent wokalny.

Nie jestem pewien, czy mój sześcioletni syn, któremu asystowałem podczas premiery, uchwycił morał, jaki płynie z tej opowieści ("jeśli bardzo się czegoś chce i ciężko pracuje, to spełniają się największe marzenia"), ale blisko godzinny spektakl oglądał z nieustającym zainteresowaniem.

Kwęknął ledwie dwa czy trzy razy (bo nie zrozumiał, o czym śpiewa jedna z pań na scenie, ja zresztą też nie zrozumiałem), klaskał spontanicznie, a na koniec rzecz podsumował tak: "Fajne, tato, były sceny z cyrku, a szczególnie ten pan, który chodził po linie i nie spadł, siłacz w śmiesznym, kolorowym ubraniu oraz słoń, chociaż prawdziwy inaczej chodzi i jest większy, widziałem w zoo. Ten pan przebrany za węża był w porządku, chociaż nie bardzo mi się podobał w kapeluszu, wolałem, jak był bez. No i fajne było, że Sid się w końcu nauczył śpiewać i nie był więcej nieszczęśliwy. A tobie, tato, co się najbardziej podobało?". Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że pani śpiewająca altem.

Generalnie - realizatorzy dali radę, bo sprawić, by staromodny spektakl w operze zaciekawił dziecko nie mniej niż cyfrowe kreskówki akcji w TV, to już jest coś. "Sid - wąż, który chciał śpiewać" to ciąg efektownych obrazów (cyrk, nauka śpiewu, opera, studio telewizyjne) zrealizowanych z umiarkowanym rozmachem, za to z pomysłowością i elegancją, no i w zawrotnym tempie, co jest zaletą (bo dzieci na spektaklu się nie nudzą), ale bywa i wadą (bo nie wszystkie skróty narracyjne są czytelne - np. podróż tytułowego gada dookoła świata). Muzycznie przedsięwzięcie jest skromne (śpiewakom towarzyszy raptem dwuosobowy zespół instrumentalny, ale melodie napisane ćwierć wieku temu przez Malcolma Foksa wpadają w ucho i zachęcają dzieciaki do wesołych podskoków. I w sumie o to chodzi, nie?

I jeszcze jedno. "Sid " ma całkiem poważny zamysł dydaktyczny w kwestii tzw. wychowania muzycznego. Stąd cytaty z Beethovena i rozpisany na kwartet śpiewaków wykład o harmonii i rodzajach głosów - jeśli jednak dziecko zapyta Was po spektaklu, co to jest fermata, odpowiedzi będziecie musieli udzielić na własną rękę.

** Opera dla dzieci: Malcolm Fox, "Sid - wąż, który chciał śpiewać". Reżyseria - Adam Frontczak; kierownictwo muzyczne - Bassem Akiki; scenografia - Małgorzata Słoniowska; choreografia - Bożena Klimczak. Premiera 18 lutego 2010, następne spektakle 26, 27 lutego

Adam Domagała
Gazeta Wyborcza Wrocław
24 lutego 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...