Czarny humor i duchy przeszłości

"Arszenik" - reż. Marcin Bikowski - Teatr Baj

Dwie aktorki, ekspresyjna muzyka i ożywione lalki od niedzieli budują na scenie Baja absurdalny klimat

Tylko dla dorosłych. Taka informacja, wywieszona przy ulicy Jagiellońskiej 28, może zdziwić przypadkowych przechodniów. Tymczasem scena, która od przeszło 80 lat kojarzy się z dziecięcym repertuarem, w niedzielę rozpoczęła nowy etap.

Premiera lalkowego spektaklu pt. „Arszenik” to ukłon w stronę dorosłej publiczności. Baj będzie dla niej działał w nietypowej jak dla siebie porze. Wieczorny czas służy przedsięwzięciom takim jak najnowsze przedstawienie.

Dramaturga Marcina Bartnikowskiego oraz reżysera i scenografa Marcina Bikowskiego zainspirowała czarna komedia Josepha Kesselringa „Arszenik i stare koronki”. Nadali jej nowy kształt i nową wymowę, nieco odmienną od znanej z licznych teatralnych inscenizacji czy słynnej hollywoodzkiej adaptacji z Garym Grantem.

– Przyjmując propozycję z Baja, postanowiliśmy sięgnąć po tekst z jednej strony lekki i wciągający, bo dorośli widzowie w Warszawie nie są przyzwyczajeni do teatru lalek, z drugiej dający szansę na znalezienie w nim własnego tematu – mówi Bartnikowski.

Z przetłumaczonych na nowo fragmentów tekstu Kesselringa powstał scenariusz, który w trakcie prób przerodził się w oryginalny tekst. Jego akcja dzieje się, jak w oryginale, tu i teraz, pojawiają się kolejni goście podejmowani przez urocze damy w ostateczny sposób (pomocny okazuje się tytułowy arszenik), ale opowieść w większym stopniu koncentruje się na bohaterkach.

– Zależy nam, by drugim dnem tej komedii absurdu, farsy i czarnego humoru był obraz starszych kobiet, które wspominają młodość i to, co w niej straciły – dopowiada Bartnikowski. Duchy przeszłości ukryte pod postacią ekspresyjnych lalek wprowadzają na scenę i ożywiają dwie aktorki. Całości dopełnia nastrojowa muzyka Anny Świętochowskiej.

Jolanta Gajda-Zadworna
Zycie Warszawy
24 lutego 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia