Czechow na dziś

"Wiśniowy sad" - reż. Paweł Łysak - Teatr Polski im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy

Napisany przez Czechowa już u schyłku życia "Wiśniowy sad" to podsumowanie doświadczeń pisarza. Po trosze tragiczne, po trosze komiczne, jak życie. Życie, w którym nie ma boga a każdy z ludzi ponosi całkowitą odpowiedzialność za sens swojej egzystencji. Bo od niego tylko zależy czy wykorzysta w pełni ten przydzielony mu fragment czasu czy zmarnuje swoją szansę.

Majątek jest zadłużony. Trzeba sprzedać sad. Sztuka opowiada o rozpadaniu się starego świata, który jedni żegnają z nostalgią, inni z ulgą i nadzieją. Takimi dwiema przeciwstawnymi w tej materii postaciami są Raniewska i Łopachin.

Ku uniwersalności przechyla inscenizację oprawa plastyczna. Daleka od realizmu epoki Czechowa. Nieznacznie nawiązująca tylko w niektórych kostiumach do początków XX wieku. Scenografia Barbary Hanickiej pokazuje przedzielone ścianą dwa światy: feudalny w salonach Raniewskiej i obok dawny folwarczny, teraz rodzącego się kapitalizmu, którego symbolem jest Łopachin. Obydwa bez perspektywy. I tu bowiem, i tam biegnące od proscenium ściany stykają się w głębi pod kątem ostrym. Drzwiami można przechodzić z jednego świata do drugiego, ale z żadnego nie sposób aleją ze ścian pójść przed siebie.

Symboliczna scena wyrąbywania sadu to zapowiedź rewolucji. Podobnie, jak scena wynoszenia pozdejmowanych ze ścian obrazów po zlicytowaniu majątku. Tylko jeden, niewielki, odchodząc, jak wspomnienie zabiera z sobą Raniewska.

Szukać tu analogii do naszej rzeczywistości, w której wszyscy mają już dość tłamszącego ludzi kapitalizmu?

W inscenizacji Pawła Łysaka można dopatrzeć się pewnych aluzji do współczesności Ale można też odebrać przedstawienie wyłącznie w warstwie metafizycznej czy emocjonalnej, jako wspaniałą opowieść o ludziach, ich doznaniach, przeżyciach. Zwłaszcza, że ciekawie kreowana przez Anitę Sokołowską Raniewska jest w gruncie rzeczy osobą bardziej zaangażowaną w swoje romanse, niż w sytuację ekonomiczną rodziny czy układy społeczne. Jej emocje żywione do kochanka są nawet silniejsze od nostalgii za czasami świetności sadu i dworu. Ale z drugiej strony genialnie zagrana przez Michała Czachora postać studenta Trofimowa niesie z sobą jednak niepokoje bliskie naszym czasom.

Interesująco postać Łopachina interpretuje Piotr Stramowski. Sympatyczny, opiekuńczy w stosunku do Raniewskiej, kiedy ta odrzuca jego pomysł na zagospodarowanie sadu, wykupiwszy go, zamienia się, także wobec niej, w bezwzględnego kapitalistę, nowobogackiego chama, jakich dziś pełno dookoła.

Ważną i rewelacyjnie wykreowaną postacią w tej inscenizacji jest Szarlota Magdaleny Łaskiej. Pierwsza, niema scena, w której aktorka kanciastymi ruchami marionetki czy mima zrywa i zjada wiśnie z niewidzialnego drzewa to symbol magicznego oddziaływania sadu na bohaterów; jego uroku, który nie pozwala przedstawicielom starego świata potraktować go, jako dobra materialnego, ale każe szukać w nim wyłącznie doznań estetycznych i wspomnień z czasów dzieciństwa. Ale przede wszystkim jednak Szarlota jest tu prestidigitatorem, który jak Prospero w "Burzy" Szekspira rzuca czar na świat, który za chwilę przywoła. Jako, że sporo tu, więcej niż u Czechowa, będzie na scenie erotyzmu. Nierealność tego świata symbolizuje też sztuczna scena powitań.

Ciekawym elementem inscenizacji jest światło. Jego kąt padania sugeruje pory dnia, nasycenie kolorem - stany emocjonalne i sytuacje bohaterów.

Wspaniała, współczesna muzyka Stefana Węgłowskiego przydaje spektaklowi metafizycznej głębi.

"Wiśniowy sad" Pawła Łysaka to bardzo nowoczesne przedstawienie; swoją estetyką trafiające także do młodszych widzów, którzy w tradycyjnych klimatach Czechowa nie zawsze się już odnajdują.

Spektakl jest nie tylko kolejną po "Po trzech siostrach" i "Płatonowie" częścią tryptyku o współczesnym Czechowie, ale też ciekawie koresponduje z prezentowanym niedawno na scenie Teatru Polskiego "Ślubem" Gombrowicza w reżyserii Pawła Wodzińskiego, ukazującym rozpad naszego świata, kryzys kolejnych idei.

Anita Nowak
Teatr dla Was
5 lutego 2013

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...