Czerwiec w listopadzie

"Gorączka czerwcowej nocy" - reż. Remigiusz Brzyk - Teatr Nowy w Poznaniu

Poznań 1956, Poznań 1981, Poznań 2013... Pamięć miasta przechowana w teatrze, odkurzona, przetworzona na nowo, znów staje przed widzem. Tylko po co? By sięgnąć do dobrze znanych mu emocji czy po to, by mówić o dzisiejszym Poznaniu?

,,Gorączka czerwcowej nocy" w reżyserii Remigiusz Brzyka zbudowana jest na powrocie do spektaklu Izabelli Cywińskiej ,,Oskarżony: czerwiec pięćdziesiąt sześć" z 1981 roku. Przedstawienie Brzyka pozornie opiera się na rekonstrukcji okoliczności towarzyszących tworzeniu sztuki sprzed trzydziestu dwóch lat. Ukazane zostają okoliczności, emocje okołoteatralne, te zwykle ukryte, których widzowi się nie pokazuje. Przez scenę przewijają się strajkujący robotnicy z transparentami, pracownicy teatru, którzy z entuzjazmem podejmują temat Czerwca'56. Wspominają, chcą, by ,,kurtyna milczenia poszła w górę".

Znacząco przeorganizowana została przestrzeń na potrzeby ,,Gorączki", bowiem widzowie siedzą na scenie, a widownia staje się sceną, aktorzy grają między rzędami foteli. Przy czym przestrzeń gry jest podwójna, ponieważ w głębi znajduje się okno do portierni i tam również dzieje się akcja. Kamera rejestruje ludzi wchodzących i wychodzących z teatru, a także tych którzy koło niego przechodzą i podczas przedstawienia widzowie obserwują ten nieustanny ruch na ekranie podwieszonym pod sufitem. Dekoracja została rozwiązana niezwykle funkcjonalnie, składa się z białych pokrowców na fotelach, które po odwróceniu tworzą obraz Poznańskich Krzyży oraz z obrotowych białych dekoracji. Funkcjonują one jak mury domów, bowiem pokrywają je z jednej strony charakterystyczne napisy na murach, z drugiej zaś powiększone fotosy aktorów z obsady spektaklu z 1981 roku. Przez dwie godziny oglądalibyśmy spektakl wspominkowy, o dawnych emocjach, o znaczeniu i wadze tamtego przedstawienia, o odsłonięciu Pomnika Ofiar Czerwca 1956, ogólnie o historii tego miasta. Jednak przez cały czas po foyer ,,błądzi" postać kobiety(Marta Szumieł) - co widzimy na ekranie. Na końcu przedstawienia to ona ma głos – to wyrzut sumienia. Ten fakt łamie wygodną do oglądania dla widza retrospektywno-wspominkową konstrukcję całego widowiska. Z monologu Szumiełwypływa ten mniej oczywisty sens spektaklu, sens, który odnosi się do współczesnego Poznania, bo czy ludzie nie mieliby dziś powodu by wyjść na ulicę? W finale wyrzut sumienia zostaje zabrany przez policję, a wszyscy aktorzy wychodzą z teatru, przedłużając przestrzeń sceny także na ulicę.

Niełatwo wystawić recenzentowi jednoznaczna ocenę. Dwie godziny spektaklu się dłużą, a emocje towarzyszące ,,Gorączce" roku 1981 nie udzielają się publiczności. Pozostaje po nim wątpliwość, czy jest to przedstawienie o poznańskiej tożsamości czy o historii tego miasta? Historii, która się powtarza? Czyj i dla kogo jest ten spektakl? Recenzent ma perspektywę zupełnie zewnętrzną, bo ani nie jest związany z tym miastem, ani nie pamięta wydarzeń roku '56 i '81. Temat przedstawienia jest ważny, ale czy zrozumiały i interesujący dla współczesnego widza?

Agata Łukaszewicz
Dziennik Teatralny Poznań
25 listopada 2013

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia