Cztery sny

"Legendy o Maryi" - reż: Jiří Heřman - 2. Festiwal Opery Współczesnej

Podczas II Festiwalu Opery Współczesnej organizowanego we Wrocławiu przedstawiono dwa dzieła niewykonywane do tej pory w Polsce. Są to, między innymi, "Hry o Marii" czyli "Legendy o Maryi" czeskiego kompozytora XX wieku, Bohuslava Martinů, wystawione w koprodukcji z Národnim Divadle w Pradze. Cztery, niepowiązane ze sobą opowiadania, zostały ciepło przyjęte przez publiczność.

Prapremiera "Legend o Marii" odbyła się w Turynie w 1935 roku. Najchętniej były one wystawiane w latach 70. i 80. Premierowa inscenizacja w Czechach odbyła się w 50 lat po śmierci kompozytora (Praga, październik 2009 roku). Był on twórcą baletów (między innymi "Motỳl kterỳ dupal"), oper, w których, w okresie dojrzałej twórczości, inspirował się archaicznymi wątkami, wprowadzał ludowe morawskie motywy, co można usłyszeć w "Legendach..."

"Hry o Maryi" napisane zostały na podstawie średniowiecznych dramatów, poezji ludowej. Kompozytor bawi się także stylizacją muzyki renesansowej. Widoczna jest szczególnie w II części opery, podczas przedstawienia osoby Maszkarona. Martinů użył tu bardzo małego zespołu – trąbki, klarnetu, puzonu, altówki oraz werbla. Cała instrumentacja jest dość ciekawa. Występuje fortepian solo, a w I części nie występują skrzypce. Słychać także nawiązanie do Bachowskiej polifonii i wpływy francuskie. Te historie to połączenie melizmatycznego śpiewu z muzyką ludową, chóralną, świąteczną atmosferą oraz energicznym tańcem. Całe dzieło posiada bardzo przejrzystą, klarowną formę. 

Takie są również te cztery opowiadania. Historie zaprezentowane zostały prosto, wręcz naiwnie. Nie do końca mają charakter religijny. Jak podkreślił kompozytor, widzowie w XX wieku nie znają często intencji twórcy dzieła, ale opera na tym nie cierpi. Słuchacz skupia się na stronie muzycznej, nie musi śledzić rozwoju dramaturgii. Dla ułatwienia, w "Legendach…" występuje narrator, który prowadzi słuchacza przez historie.

Pierwsze opowiadanie (prolog) o tytule "Panny roztropne i nierozsądne" stanowi nawiązanie do biblijnej przypowieści. W tej części wokalnie zachwyciła Anna Bernacka, wcielają się w rolę Panny nierozsądnej. Druga to "Mariken z Nimégue" wg niderlandzkiej legendy. Bardzo barwną postacią stał się Maszkaron dzięki wspaniałej grze Łukasza Gaja. Natomiast wokalnie wyróżnił się Jacek Jaskóła mocnym, nasączonym pełnymi dźwiękami barytonem jako Diabeł. Trzecia historia, "Narodzenie Pana", przywołuje okres Świąt Bożego Narodzenia. I tu ponownie zachwyca Anna Bernacka jako córka kowala. Natomiast czwarte opowiadanie o tytułe "Siostra Paschalina" to opowieść o siostrze zakonnej, która ulega pokusie i ucieka z klasztoru z tajemniczym kochankiem.

Kompozytor libretto do opery pisał inspirowany cyklem średniowiecznych francuskich sztuk - "Miracles de Notre Dame par personnages". Z pewnością gwiazdą tej części, a poniekąd całego dzieła stała się Evgeniya Kuznetsova. Wykreowała ona niezwykle sugestywną, pełną ekspresji oraz zagubienia dramatyczną postać.

Całość poprowadził Tomasz Szreder, ukazując muzycznie, poprzez bardzo dobrze przygotowaną orkiestrę, emocjonalne stany bohaterów. Reżyserii podjął się Jiři Heřman, Dyrektor Národni Divadle w Pradze. Każdą historią ukazał w innej kolorystyce wizualnej, inspirując się bardziej samą muzyką niż tekstem. Choreografię stworzył Jan Kodet, któremu należą się gromkie brawa za pomysłowość przedstawienia czwartej części. Była ona najbardziej efektowna poprzez diabelski, szaleńczy taniec wokół grzesznej zakonnicy,  a także dzięki grze świateł (Daniel Tesař). Ta ostatnia historia wzbudza poniekąd także najwięcej emocji. Kostiumy przygotowane przez Alexandrę Gruskovą ciekawiły, szczególnie różnorodnością strojów chóru, który stał także w lożach. "Legendy…" wymagają jego ogromnej liczby, stąd połączenie sił Chóru Opery i Filharmonii Wrocławskiej przygotowanych kolejno przez Annę Grabowską-Borys oraz Agnieszkę Franków-Żelazny. Swoje partie wykonały dość poprawnie. Jedynie brzmieniowo wykazały się w czwartym opowiadaniu, grzmiąc nisko nad upadłą Paschaliną. 

Bardzo dobrym pomysłem jest „oczyszczanie z kurzu” oper. Tym bardziej, że akurat "Hry…" w Polsce były znane we fragmentach orkiestrowych. Jedynie "Julietta" była wystawiona w Łodzi. Gatunek ten, szczególnie w XX wieku, porusza tematy związane z psychologią, zagłębianiem się w ludzki umysł. "Legendy o Maryi" to nie tylko cztery historie. To także muzyczne sny, stany emocjonalne, które kryją się w każdym z nas.

Patrycja Nowak
Dziennik Teatralny Wrocław
13 listopada 2010

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...