Czuć gazem

"Encyklopedia duszy rosyjskiej" - Teatr Nowy w Krakowie

Teatr Nowy w Krakowie proponuje podróż w głąb naszych przyzwyczajeń myślowych. Rosja widziana z tej perspektywy jest wulgarnym dowcipem przy szklance wódki

Przy żółtym gazowym rurociągu siedzi dwoje mężczyzn. Na białej ścianie widnieje napis Gasprom i wyświetlana jest flaga Rosji. Spektakl zaczyna się jak dowcip i wykorzystuje jego prostotę oraz przesadę w opowieści o duszy. „Encyklopedia duszy rosyjskiej” operuje hasłami, które uruchamiają potok skojarzeń pokazując nasze wyobrażenie i stereotypy związane z Rosją. 

Z jednej strony żądny krwi i przemocy młody człowiek (Piotr Siekludzki), a z drugiej starszy mężczyzna (Edward Linde-Lubaszenko), który nie czuje się częścią kraju ale nie chce nigdzie wyjechać, bo nie lubi zagranicy. Przechodząc przez kolejne sceny widzimy jak groteskowo rysowana postać przez Siekludzkiego jest kontrowana subtelniejszą i pełną dopracowanych szczegółów grą Edwarda Linde – Lubaszenki. Spektakl operuje różnymi rytmami wywołując wrażenie nierównomierności i rozklekotania, niczym przechodzenie w piciu do kolejnego kieliszka.

Poruszane przez „Encyklopedie duszy rosyjskiej” tematy wydają się być tymi najbardziej powierzchownymi i rozpowszechnionymi. W filmowych przerywnikach możemy obserwować uliczne obrazy Rosji przypominające dokument. Wymieszane z kadrami „Człowieka z kamerą” zdjęcia z telewizji nie są tylko oprawą wizualną do spektaklu. Dokumenty z fabryki wódki, z ulic Rosji i izby wytrzeźwień odnoszą wypowiedzi postaci do całego społeczeństwa. Wydaje się to być niepotrzebnym powtórzeniem lecz stwierdzenia na temat alkoholu sprawiają, iż w kadrach z „Człowieka z kamerą” wyławiamy wszystkich pijaków. Sprawia, iż próbujemy wydobyć z ujęć jakąś esencjonalną specyfikę Rosji i poprzez powierzchowność dojść do duszy kraju.

Ostentacyjna wulgarność sprawia, że część publiczności reaguje śmiechem na najpopularniejsze przekleństwa. Początkowo sama możliwość niecenzurowania się ekscytuje widzów i jest napędzana przez postać młodego mężczyznę. Jednak w pewnym momencie z dowcipów wyłania się wizja przemocy pochłaniającej wszystko. Sprawia to, iż nawet widzowie poszukujący jedynie łatwej rozrywki nie są w stanie się śmiać. Uderzenie w publiczność w tak ciekawy sposób jest jednym z niewielu mocnych momentów spektaklu.

Świat polityki pokazywany jest z jednej strony na ekranie, z drugiej poprzez dowcip. Żart o pociągu, który zatrzymał się z powodu braku szyn prezentuje kolejne zmiany władzy. Podjęte działanie charakteryzuje politykę każdego okresu, zaczynając od Lenina, który zbudowałby tory zaganiając ludzi do czynu społecznego, przechodzimy do Stalina rozwiązującego problem poprzez rozstrzelanie wszystkich, dochodząc do współczesności. Wszelkie komentarze na temat ustroju Rosji w polskiej inscenizacji sztuki Wiktora Jerofiejewa tracą swoją bezpośredniość w komentowaniu bieżących wydarzeń.

Mity i historia Rosji jest wprowadzana na zasadzie dowcipu w system widza, aby potem nagle odsłonić przemilczane momenty. Za wszystkimi żartami o Stalinie leży wielka ilość zabitych za jego rządów. Znieczulanie przez alkohol i agresja zostaje pokazana jako sposób na przeżycie każdej zmiany politycznej. Spektakl balansuje na cienkiej linii łatwego żartowania, a i trudnej umiejętności celnego puentowania, trochę za często ulegając temu pierwszemu.

Justyna Stasiowska
Dziennik Teatralny Kraków
12 marca 2011

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...