Dariusza Kosińskiego przewodnik po Jerzym Grotowskim

Dariusz Kosiński - "Grotowski. Przewodnik"

Książka Dariusza Kosińskiego "Grotowski. Przewodnik" to opowieść tyleż o słynnym reformatorze teatru, co o zwykłym człowieku. Czasem wielkim, a czasem bardzo małym. O geniuszu w sztuce, który w życiu ocierał się o zwykłą tandetę. Ale najważniejsze, że jest to opowieść bardzo udana

Przeciętny teatroman, nawet z ambicjami, ma z Jerzym Grotowskim coraz większy kłopot. Wie, że Mistrz był wielki, przeszedł do historii, zrewolucjonizował teatr i ma Instytut swego imienia, ale kiedy przychodzi mu przystępnie wytłumaczyć, na czym owa wielkość polega, zaczyna się problem. Bo wtedy nieuchronnie pojawiają się słowa o treningu, metodzie i przekraczaniu granic, o dramacie obiektywnym, a potem jeszcze o mistyce Gurdżijewa, gnostyckiej ewangelii Tomasza i religiach synkretycznych, które niewtajemniczonych mogą wyłącznie zrazić. Bo w opisach kolejnych warsztatów, projektów i działań dawno zniknęła magia najsłynniejszych przedstawień teatru Laboratorium, którą przechowują w pamięci ci, co zdążyli jeszcze obejrzeć "Księcia niezłomnego" czy "Apocalipsis cum figuris".

Uczniowie Grotowskiego, bo już nie jego najważniejsi aktorzy, którzy w większości nie żyją, przybrali pozy ewangelistów, niosących przez świat nauki mesjasza. Biją na alarm, gdy ktoś ośmieli się unieść zbrodniczą rękę przeciwko pamięci o Mistrzu, upływające lata powodują jednak, że więcej w tym naśladownictwa pozbawionego ducha niż rzeczywistej kontynuacji jego spuścizny. Grotowski, coraz bardziej zawłaszczany przez specjalistów, przestaje być obecny w normalnym obiegu teatralnym. A pojawiające się wypowiedzi, takie jak Krystiana Lupy, że to fałszywy mag w świątyni teatru, tylko takie przekonanie utrwalają.

Tymczasem Dariusz Kosiński, teatrolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, utrzymuje równy dystans zarówno od bezkrytycznych wyznawców Grotowskiego, jak i śledczych meandrów jego życiorysu, którzy chcieliby go raz na zawsze strącić w otchłań. Traktuje Grotowskiego z chłodem uczonego, którego zadaniem jest dojście na podstawie istniejącego materiału badawczego do prawdy. Mogłoby się wydawać, że to jedyny sposób, w jaki można stworzyć uczciwą książkę, ale w przypadku osób budzących tak skrajne emocje jak Grotowski, nie do przyjęcia ani dla wielbicieli Mistrza, ani dla odbrązawiaczy jego legendy. Dla pierwszych każde nie dość pełne miłości słowo o Grotowskim będzie świętokradztwem, dla drugich satysfakcjonujący byłby jedynie dowód na to, iż teoretyk teatru ubogiego wielkim hochsztaplerem był. W przewodniku po Grotowskim da się znaleźć dowody na jedno i drugie, a to oznacza, że jest to książka wolna od jednostronnego postrzegania jej bohatera.

"Grotowski. Przewodnik" pełen jest przykładów teatralnego geniuszu twórcy Laboratorium, powodujących, że dźwięk jego nazwiska nadal magnetyzuje ludzi teatru na całym świecie. Ale są w nim także przykłady żenującej obłudy człowieka, który w stanie wojennym poprosił o azyl polityczny w Stanach Zjednoczonych, choć był członkiem partii komunistycznej i przez wiele lat obficie korzystał z kurateli ludowego państwa. A co najzabawniejsze, ów azyl bez problemów dostał.

Dariusz Kosiński spokojnie opisuje te karty z życia Grotowskiego, które stały się pożywką dla czarnej legendy Bossa, jak nazywali go członkowie teatru Laboratorium. Przynależność do PZPR, którą sam Grotowski raz przedstawiał jako makiaweliczny wybieg, mający zapewnić aktorom i jemu samemu swobodę tworzenia, innym razem jak krwawiące rany, zadane mu przez "zbrodniczy reżim", choć w rzeczywistości był to zdaje się po prostu przejaw politycznego serwilizmu. Serię samobójczych i nie do końca wyjaśnionych śmierci członków Laboratorium po rozwiązaniu teatru, która dla przeciwników Grotowskiego stała się dowodem na jego artystyczny i emocjonalny wampiryzm. Taki portret Grotowskiego stworzył m.in. sam wielki akuszer lustracji Bronisław Wildstein, opisując w powieści z kluczem (czy raczej z wytrychem!) "Mistrz" hochsztaplera żerującego na ludziach, którzy uwierzyli w jego misję. Autor nie kryje także dowodów na próżność Grotowskiego, który już za życia zaczął kreować się na klasyka, szykującego się do zajęcia miejsca na pomniku, jeszcze zanim ktokolwiek zaczął ten pomnik budować.

W efekcie znalazł się, jak chciał, wśród klasyków, ale z wszystkimi tego konsekwencjami. Ponieważ wiadomo, że był wielki, że wniósł wkład i wszystkich zachwyca, więc ludzie tworzący teatr współcześnie rzadko widzą powód, żeby traktować jego dokonania jako coś żywego, inspirującego i naprawdę ważnego. Grotowski jest coraz bardziej nieobecny zarówno w teatrze, jak i w szkołach teatralnych. Kosiński wypełnia w swojej książce także tę lukę. Precyzyjne i obrazowe opisy spektakli, poczynając od tych granych jeszcze w Opolu, jako Teatr 13 rzędów, po najważniejsze, które zbudowały legendę Laboratorium, pozwalają zrozumieć wielkość tej sceny. I docenić zmiany, które Grotowski wprowadził do techniki pracy z aktorami, budując legendę wielu z nich, w tym najważniejszego - Ryszarda Cieślaka. Pozwalają także dostrzec konsekwencję wyboru, którego dokonał, zamykając się ze swoimi wyznawcami w Pontederze we Włoszech.

Słowo "przewodnik" w tytule książki zostało przez autora użyte świadomie i absolutnie nie na wyrost. Kosiński rozbił książkę na kilkanaście niezbyt długich rozdziałów, które dodatkowo - jak w prawdziwym przewodniku turystycznym - wzbogacił wyróżnianymi kolorowym poddrukiem ramkami, zwracającymi uwagę na to, co szczególnie "warte zwiedzenia"! I jak prawdziwy przewodnik - książka jest bardzo obficie ilustrowana. Wśród kilkuset zamieszczonych w niej fotografii są i te najbardziej znane, pokazujące natchnionego guru z siwą, postrzępioną i rzadką brodą, jak i te słabo przystające do pozy teatralnego eremity, którą Grotowski najbardziej ukochał. W koszuli non-iron i krawacie śledziu podczas pochodów pierszomajowych i w tanecznych pląsach (w listopadzie roku 1979!) z ówczesną wicewojewodziną wrocławską Danutą Wielebińską.

Książek o Grotowskim powstało tylko w Polsce już co najmniej kilkanaście, a na świecie wielokrotnie więcej. Ale praca Dariusza Kosińskiego pokazuje fenomen reformatora teatru przyjaznym językiem i w przystępnej formie. Żaden teatroman nie będzie już mógł tłumaczyć braku orientacji w teatrze Grotowskiego jego hermetycznością, niezrozumiałością i elitarnością. Przewodnik po Grotowskim Dariusza Kosińskiego jest jasny, czytelny i dla wszystkich.

Dariusz Kosiński, "Grotowski. Przewodnik", Instytut im. Jerzego Grotowskiego, Wrocław 2009

Mariusz Urbanek
Gazeta Wyborcza Wrocław
8 lutego 2010
Portrety
Jerzy Grotowski

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia