Dla tych, którzy chociaż trochę lubią teatr

Rozmowa ze Zbigniewem Rybką

To nie jest sztuka adresowana do młodzieży, to sztuka adresowana do wszystkich, którzy chociaż trochę lubią teatr. Rzecz dzieje się wśród młodzieży, a problemy, o których mówimy pojawiają się najintensywniej właśnie wtedy, gdy szukamy swojego miejsca w życiu, kształtujemy swoje drogi życiowe, swoje relacje z ludźmi. One nie ustają wraz z wiekiem. Traktujemy je o wiele bardziej dojrzale, jednak nadal są.

Z reżyserem przedstawienia "Kształt rzeczy" Zbigniewem Rybką rozmawia Dagmara Smoła.

22 marca odbędzie się premiera sztuki Neila LaBute'a w Teatrze Powszechnym w Radomiu w Pańskiej reżyserii. Jaki jest powód wystawienia tego dramatu w Pańskim Teatrze?

Zwykle jest kilka takich powodów, dla których sięga się po jakiś tekst. Rozważając decyzję o realizacji konkretnego tytułu na scenie, bierze się pod uwagę szereg różnych kwestii: jego wartość literacką, potrzeby repertuarowe i możliwości inscenizacyjne Teatru, szansę tekstu na dobrą komunikację z widownią. No i jest jeszcze jeden istotny powód: radość tworzenia (śmiech).

Co najbardziej zainteresowało Pana w tekście LaBute'a?

Aktualność tego tekstu, jego współczesność rozumiana nie w sposób dziennikarski, że coś się wydarzyło dzisiaj i dzisiaj o tym piszą. Chodzi bardziej o jego ponadczasowość. Tekst mówi o sprawach nam bliskich, które dzieją się zawsze i wszędzie tam, gdzie jest więcej niż jeden człowiek. Wpływamy na siebie, świadomie lub nie, pozytywnie lub negatywnie. Tutaj mamy szczególny przypadek, gdzie proces kształtowania drugiego człowieka poddawany jest ocenie. To jest najbardziej ciekawy aspekt tej sztuki

Reżyseruje Pan głównie sztuki małoobsadowe. Rozumiem, że interesuje Pana wnikliwa analiza wnętrza człowieka i dogłębne potraktowanie problemu w dramacie. Czy „Kształt rzeczy" daje Panu taką możliwość?

Tak, zdecydowanie.

Na jakim motywie najbardziej skupił się Pan reżyserując „Kształt rzeczy"?

Najbardziej interesuje mnie główny motyw, czyli relacja między postaciami: Adamem i Evelyn.

Co miało wpływ na dobór aktorów?

Dobór obsady jest zawsze wypadkową kilku różnych czynników. Zawsze staram się obsadzać jak najlepiej przedstawienie aktorami, którzy mi najbardziej psychofizycznie pasują do postaci. Jednak czasem jesteśmy zmuszeni z różnych powodów iść na różne kompromisy.

Na co zwraca Pan największą uwagę w pracy z aktorami?

Staram się podsuwać im prawidłowe tematy, dawać zadania do wykonania, tak, żeby nie pozbawić ich możliwości kreowania ról.

Czy starał się Pan odwzorować tekst sztuki czy tekst ten był dla Pana tylko inspiracją, a do potrzeb realizacji własnej koncepcji dokonał Pan znacznej adaptacji?

Ten tekst jest napisany znakomicie, z dużym wyczuciem potrzeb i praw rządzących sceną. Nie było zatem konieczne dokonywanie radykalnych przeróbek. Niewielkie skróty robiłem w trakcie pracy. W momencie, gdy już wiedziałem, jak wygląda scena, jak aktorzy radzą sobie z zadaniem. Na początku były to cięcia kosmetyczne, potem, gdy pracowaliśmy nad większymi częściami tekstu, dochodziliśmy do wniosku, że skrót nie spowoduje uszczerbków merytorycznych, a czasem nawet służy konkretnej interpretacji utworu albo sceny.

Sztuka porusza problemy młodych ludzi. Czy wobec tego adresowana jest głównie do młodzieży czy również do bardziej dojrzałego widza?

To nie jest sztuka adresowana do młodzieży, to sztuka adresowana do wszystkich, którzy chociaż trochę lubią teatr. Rzecz dzieje się wśród młodzieży z tego powodu, że problemy o których mówimy pojawiają się najintensywniej właśnie wtedy, gdy szukamy swojego miejsca w życiu, kształtujemy swoje drogi życiowe, swoje relacje z ludźmi. Ale te problemy nie ustają wraz z wiekiem. Traktujemy je o wiele bardziej dojrzale, ale one nadal są.

Czy miał Pan okazję zobaczyć któryś ze wcześniejszych polskich spektakli opartych na sztuce „Kształt rzeczy"? Jeśli tak, to czy bardzo różnią się od Pańskiej koncepcji?

Tak, widziałem w Rzeszowie, dość dawno temu. Jednak było to zupełnie inne przedstawienie i nie miało żadnego wpływu na to, co robię.

Dziękuję za rozmowę

Zbigniew Rybka -
reżyser, dyrektor teatru. Przez wiele lat związany był z Teatrem im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, gdzie tuż po studiach rozpoczął pracę jako konsultant programowy, potem pełnił funkcję kierownika literackiego i dyrektora naczelnego (do roku 2007). W latach 2002-03 piastował funkcje doradcze w Telewizji Polskiej i w latach 2005-06 w Polskim Radio. W latach 2007-2008 dyrektor artystyczny Teatru Nowego w Zabrzu, a od 2008 dyrektor naczelny i artystyczny Teatru Powszechnego w Radomiu.

Dagmara Smoła
Dziennik Teatralny
22 marca 2013
Portrety
Zbigniew Rybka

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia