Do nadwrażliwych
"Fabryka nastrojów" - Radiowy Teatr Piosenki - Radio KrakówTakich duetów proszę więcej. Bo ładnie, ekonomicznie, estetycznie i ciekawie. Takie duety potrafią zająć bardziej niż orkiestra, są łatwiejsze do ogarnięcia wzrokiem. Ich muzyka to przykład świetnej symbiozy, bo "głos plus fortepian" zawsze przywodzi na myśl współbrzmienie duszy i serca, koegzystencję ziemi i powietrza. Jarosław Wasik (głos) i Igor Przebindowski (fortepian)
Agnieszka Chrzanowska, gospodyni Radiowego Teatru Piosenki, wreszcie zapowiada swojego gościa. Sama nie wiem, co wywiera na mnie silniejsze wrażenie – ów człowiek przy fortepianie, czy wejście na scenę jednego ze współczesnych bardów polskiej poezji śpiewanej. O takiej chwili marzy się od końca szkoły podstawowej. Po latach powracania do piosenki pt. Nastroje zasłyszanej gdzieś przypadkiem, w przytulnej scenerii sali Radia Kraków wreszcie słyszę ją na żywo.
Artysta zaczyna jednak budowanie klimatu od pieśni, którą odnalazł w swej Krainie Łagodności – Po prostu pragnę. Troszkę niepewnie, tak, jak mężczyzna podchodzi do kobiety i po raz pierwszy prosi ją do tańca. Posiadaczowi takiej barwy głosu trudno odmówić uwagi – słucham dalej ze skupieniem. Słucham i poddaję się klimatowi. Jest on zmienny – Wasik ciągle zmienia budulec, m.in. poprzez Posłanie dla nadwrażliwych (autorem słów jest dr Kazimierz Dąbrowski, wybitny psycholog, autor teorii dezintegracji pozytywnej), upewniające audytorium w tym, że czułość jest nadal w cenie… Do tego trochę klasyki, czyli miłe dla ucha dwie piosenki Kabaretu Starszych Panów. I jeszcze wizyta na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie, którego został siedemnaście lat temu został laureatem za sprawą piosenki Andrzeja Zauchy (C\'est la vie) i… zostaję zabrana w powrotną podróż w czasie. Do piosenek, które znajdą się na nowej płycie (Dotykanie), dostępnej w sprzedaży już wiosną. Czy to ten sam Jarosław Wasik? Tak, ten sam. Ale postanawia trochę sprowadzić nas na ziemię, za sprawą piosenki Nie dotykaj mojego telefonu. Można śpiewać o rzeczach przyziemnych, ale w tym przypadku nadal słyszałam wiersze… Wreszcie – „pulsują żyły”, gdyż artysta zapowiedział piosenkę, która przed laty zajęła I miejsce w radiowo-telewizyjnym plebiscycie "Muzyczna Jedynka": Nastroje.
Choć Jarosław Wasik próbował wyrwać się ze sztampy liryka, zapuszczał się w swych muzyczny poszukiwaniach w dziką głuszę elektroniki, nie odszedł zbyt daleko (pozostały może trochę „egzotyczne” ciągoty – rzucanie kwiatami, otrzymanymi od Agnieszki Chrzanowskiej, w publiczność „na rockowca”). Po dwunastu latach wraca, a usłyszawszy jego aranżację kultowej piosenki Hanki Ordonówny Miłość ci wszystko wybaczy (znajdzie się na płycie), stwierdzam, że jest to come back w bardzo dobrej formie. Z dużym sercem, również dla zwierzaków: po koncercie odbyła się licytacja jego singla, z której dochód został przekazany na pomoc czworonogom. Mógłby tylko pan Wasik więcej recytować – Niepewność Adama Mickiewicza w interpretacji tegoż trubadura odbiegała od utartej interpunkcji utworu; i dzięki Bogu, bo zakurzony posąg wieszcza z płyty Rynku Głównego został odmłodzony o jakieś dwieście lat...
Koncert Jarosława Wasika - „Fabryka nastrojów”
Fortepian – Igor Przebindowski
Radiowy Teatr Piosenki Agnieszki Chrzanowskiej , Radio Kraków, 6 lutego 2011 r.